Nieważne, że na głowie wianek
Dlaczego tak wielu ludzi irytuje to, gdy inni dobrze się bawią? Dlaczego w niesieniu innym pomocy tak chętnie doszukują się niegodziwości? Czy człowiek nie może już być człowiekiem? Usłyszałem dziś, że ze mną też jest coś nie tak, bo jestem uśmiechnięty (miałem po prostu udany dzień i dobry humor). Co dzieje się z tym światem? Dlaczego człowiek, chcąc być korzystnie postrzegany, musi tłumić w sobie okazywanie pozytywnych emocji, pozować na ponuraka i najlepiej nie wychylać się z szeregu?
Słyszeliście o Przystanku Woodstock? Jedni wychwalają organizatorów tej wyjątkowej imprezy pod niebiosa, ale innym ona raczej przeszkadza i z niezrozumiałą dla mnie wrogością ich atakują. Fakt, że większość zna ją jedynie z medialnych przekazów ulubionych pism lub stacji telewizyjnych, nie ma tu żadnego znaczenia. Taka wiedza absolutnie wystarcza, by wyrobić sobie własny pogląd (najczęściej zresztą negatywny). Przystanek Woodstock, według szefa WOŚP - Jurka Owsiaka, jest formą podziękowania tysiącom wolontariuszy fundacji za ich tytaniczną pracę. Dlaczego więc impreza ta budzi u tak wielu ludzi tak niezdrowe emocje i tak wielu publicystów (szczególnie prawicowych) jest jej przeciwna? Komu to przeszkadza, że tysiące młodych ludzi z całej Polski chce się ze sobą spotkać i dobrze się razem bawić przy muzyce ulubionych zespołów?
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy grała już 24 razy. Czy zgodnie z zapowiedzią szefa będzie jednak grała do końca świata i jeden dzień dłużej? Trudno powiedzieć, bo z każdym rokiem spada na jej pomysłodawcę, Jurka Owsiaka, niewyobrażalna wręcz fala hejtu. Ba, odnoszę wrażenie, że tych nieżyczliwych zarówno jemu jak i jego akcji nawet przybywa. Ludzi, którzy dążą do zdyskredytowania jego dorobku i upadku akcji w imię nie do końca dla mnie zrozumiałych celów. Tak więc pod koniec każdego roku przeżywamy ten sam cyrk. Im bliżej finału WOŚP, tym większa jest nagonka na niego w mediach (szczególnie prawicowych) i na internetowych forach. Z satysfakcją godną lepszej sprawy, przywołują za każdym razem te same szkalujące Owsiaka i współpracujących z nim ludzi informacje, które nigdy nie zostały potwierdzone. Co zarzucają mu najczęściej? Przede wszystkim trwonienie i defraudowanie pieniędzy fundacji, ale i to, że taki Caritas nie tylko gromadzi więcej środków od WOŚP, ale też przekazuje je w całości potrzebującym, a WOŚP nie, bo zebrane w czasie kwest środki przekazuje w części na swoje cele statutowe (np. na „programy medyczne” czy też na organizację Przystanku Woodstock). Zarzucają mu również, że poprzez własne firmy, on i jego żona "żerują" na fundacji, a osiągnięte zyski inwestują w nieruchomości, żyjąc jak rodzina królewska. I co z tego, że wszystkie te doniesienia były już wielokrotnie wyjaśniane i dementowane przez samego Owsiaka, i że sądy skazywały jego adwersarzy za znieważenie go, wymierzając im stosowne kary, a jego samego uniewinniały od stawianych mu zarzutów, i że żadnych malwersacji w działaniach fundacji nie dopatrzyły się też inne organa władzy państwowej, którym WOŚP zobowiązana jest rokrocznie przedstawiać bardzo szczegółowe sprawozdania finansowe. Oni wiedzą lepiej. Mnie osobiście dziwi jedynie i zniesmacza ta niezwykła zajadłość, z jaką ludzie ci atakują tego człowieka, który chce po prostu pomagać innym i zrobił już naprawdę wiele zarówno dla chorych dzieci jak i seniorów w naszym kraju. Kompletnie nie rozumiem, co nimi kieruje i dlaczego robią wszystko, by zniszczyć idę, która - jak żadna inna - zjednoczyła Polaków ponad podziałami.
Wygląda na to, że jesteśmy narodem podejrzliwym i pełnym frustratów. Z natury czujemy się lepsi od innych i nie wiedzieć czemu uważamy, że to właśnie nam przysługuje moralne prawo rozliczania i oceniania innych. Taka jest ta nasza narodowa mentalność. Nie robić nic, tylko pluć jadem na wszystkich tych, którzy próbują się wychylić. Swoją drogą niszczenie ludzi za poglądy, słuchanie innej muzyki, czy noszenie nietypowych strojów, to u nas już sport narodowy.
Rok temu Jurek miał ewidentnie dość. Jeden z dziennikarzy, na zorganizowanej tuż po finale WOŚP konferencji prasowej, zarzucił mu publicznie okradanie darczyńców akcji. Jurek nie wytrzymał. Wskoczył na stół i krzyknął do zebranych: "Ludzie, co się z wami dzieje?". Po czym dodał, że jeśli tak ma to nadal wyglądać, to on w trybie natychmiastowym "wypisuje się ze wszystkiego". Na szczęście była to tylko chwila słabości, wywołana emocjami. Szybko dotarło bowiem do niego, że nadal może liczyć na ogromne poparcie młodych ludzi, którzy mimo tych wszystkich oskarżeń kierowanych pod jego adresem, szanują go i cenią za to, co robi. Gdy więc ochłonął, wycofał się z tej niefortunnej deklaracji.
Co będzie dalej z Orkiestrą? Tego nie wie nikt. Jurek twierdzi, że będzie walczył do końca, bo nie zamierza dawać satysfakcji tym, którzy nieustannie posądzają go o robienie przekrętów. Jak długo wystarczy mu sił? Trudno powiedzieć, tym bardziej, że fala niechęci do WOSP nie opada. Ostatnio dowiedzieliśmy się z mediów, że TVP nie zamierza pokazywać tegorocznego 25. już Finału, który odbędzie się w niedzielę 15 stycznia 2017r. Prezes telewizji publicznej, Jacek Kurski, w ogóle nie odpowiedział na ofertę współpracy złożoną przez Jurka Owsiaka i jego fundację, ale w mediach wypowiedział się, że jego stacja nie zamierza przemilczeć tej akcji, ale potraktuje ją wyłącznie informacyjnie, a nie tak, jak to miało miejsce we wcześniejszych latach. W liście wysłanym do szefa WOŚP napisał, że Telewizja Polska S.A. nie uchyli się od informowania o przebiegu i rezultacie corocznej zbiórki na swoich antenach. Trochę inaczej zareagował natomiast dyrektor TVP 2 Marcin Wolski, który w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej powiedział, że: „ludzka glista nie ma miejsca na ekranie”. No cóż, pogratulować panu Marcinowi subtelności i taktu.
Tegoroczny Finał WOŚP, podczas którego po raz kolejny będą zbierane pieniądze na pomoc oddziałom pediatrycznym oraz na zapewnienie godnej opieki medycznej seniorom, po raz pierwszy transmitowany będzie przez stację TVN, która jako jedyna odpowiedziała na ofertę Jurka Owsiaka i sztabu WOŚP!
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, Jurek Owsiak i wszyscy ludzie dobrego serca już za dwa miesiące wyjdą po raz kolejny na ulice polskich miast, by kwestować na rzecz innych i dać odpór wszystkim hejterom i niegodziwcom. Ci ludzie rzucają tego dnia wszystko i robią coś z myślą o innych, za co należy im się szacunek. Robią coś pozytywnego, a nie marnują swojej energii na poszukiwanie dziury w całym. Oni wiedzą, że być może WOŚP nie jest doskonałą fundacją i jakieś błędy popełnia, ale przecież, jak coś się psuje, to wystarczy to naprawić, a nie od razu wyrzucać na śmietnik. Ja rozumiem przesłanie tej akcji i potrafię dostrzec jej pozytywne efekty, zatem nie mam oporów, by każdego roku wrzucić coś wolontariuszom do puszki, wspierając tę szlachetną inicjatywę. W tym roku też tak zrobię. A ty?
Grafika:
Komentarze [4]
2016-11-19 22:00
Artykuł bardzo stronniczy. Polecam poczytać o sprawie Matki Kurki. Tam wyroki sądu były nieco inne.Nie, nie lata mi gula, że ktoś pomaga, tylko że ktoś na tym kręci lody. Nie chcę jednak rozpętać gównoburzy (która i tak powstanie już niebawem), więc powiem tylko, że każdy rozsądza to według własnego uznania i niech tak pozostanie. A to że w naszym pięknym kraju kolesiostwo i niewiarygodny wymiar sprawiedliwości są na porządku dziennym, to już temat na inną dyskusje. Gorąco pozdrawiam ;)
2016-11-19 17:22
Widzę, że na Lesserze ciągle jak w lesie.
2016-11-18 22:26
Kiedyś spotkałem Owsiaka. Podchodzę do niego i mowię cześć. A on tylko Elo i przykleił mi serduszko.
2016-11-15 15:00
Całkiem wartko napisany artykuł. Mocne 5 :-)
A co do samej fundacji, to rzeczywiście nie jest ona taka kryształowa i sporo kasy przelewa się tam krewnym i znajomym królika. Podobne akcje dzieją się też w Caritas, który rzeczywiście wydaje rocznie na działalność prawie 10-krotnie więcej pieniędzy niż WOŚP, ale nikt nie wspomina, że są to głównie pieniądze z budżetu państwa, samorządów i z kontraktów z NFZ, czyli de facto z naszych podatków, a nie z datków dobrowolnych. To trochę jak porównywanie samochodów dwóch studentów pracujących np. w McDonaldzie – jeden jeździ lanosem, a drugi BMW. Jeśli nie wspomnimy, że ten co jeździ BMW ma bogatego tatusia, to ten od lanosa wychodzi na nieudacznika.
A w Caritasie tak samo są przewałki. Niewiele jest w naszym kraju organizacji charytatywnych które by nie służyły kręceniu większych czy mniejszych lodów przez wybrane osoby. Nawet w naszych okolicach impreza pod tytułem hospicjum czy noclegownia to też przede wszystkim okazja do zarobku kilku protegowanych pewnego nieżyjącego już duchownego.
Nie ma się tutaj czemu dziwić.
A podstawą całego hejtu jest wspaniałe ideologiczne zawołanie “Róbta co chceta”. Gdyby Owsiak wołał “Kochajta Jezusa i róbta co chceta” i przy okazji odpalał miejscowym kuriom jakieś działki finansowe od działalności, to byłby obwołany mesjaszem. A w obecnej sytuacji krew zalewa purpuratów i wszelkiej maści frondli, że można zrobić w Polsce coś dobrego bez znaku krzyża na ustach i bez całowania biskupich pierścieni. Tak naprawdę WOŚP i Przystanek Woodstock to naprawdę jedna z niewielu ostoi swobodnej myśli, wolnej od dyktatu panów episkopalnych. Oby przetrwała tę nagonkę na niezależnych ludzi i organizacje. Obawiam się jednak, że gdy prezez PiS weźmie pod swój but również sądy, to w pewnym momencie dla uzyskania poparcia biskupów i narodowców, zagra kartą “Owsiak” i Owsiak wyląduje w więzieniu, mimo że jego przewiny są nie większe niż jemu podobnych szefów analogicznych organizacji. Pozdrawiam, vive la liberte!
- 1