Niewielu potrafi być sobą
Być sobą. Niby takie oczywiste stwierdzenie, ale co ono tak naprawdę znaczy? Czy można nie być sobą przebywając we własnym ciele? Dziwne? Absurdalne? Może i tak, ale przecież takie zachowania obserwujemy na porządku dziennym, chociaż niekiedy odnosimy wrażenie, że wielu ludzi nie jest chyba tego świadomych.
Młodzi ludzi noszą generalnie wiele masek. Jedną zakładamy w szkole, przy nauczycielach, aby wyjść na pilnego ucznia. Drugą przy rodzicach, by widzieli w nas grzeczne i dobrze wychowane dziecko. Trzecią przy znajomych, na których nam szczególnie zależy. Czwartą w kościele, by pokazać innym, jacy przekładni z nas katolicy. Piątą przy ukochanej dziewczynie / ukochanym chłopaku, by udowodnić jej / jemu, jak bardzo ją / go kochamy. Szóstą przy rodzeństwie, aby uświadamiać mu, że zawsze może na nas liczyć. Siódmą przy pozostałych członkach rodziny, by uważali nas za wzór cnót i dawali innym za wzór do naśladowania. I tak dalej, i tak dalej… Ostatnią zaś zakładamy już przed samym sobą, bo tak bardzo wstydzimy się noszenia tych pozostałych masek, że niekiedy nie chcemy już siebie znać.
Być sobą, to nie wstydzić się własnego wyglądu. Ubierać się tak, żeby nam było wygodnie i chodzić w tym, w czym się dobrze czujemy. Nie patrzeć na to, co modne i co dyktują aktualne trendy. W żadnym wypadku nie krytykuję tu mody. Chodzi o to, żeby nie zakładać na siebie czegoś, w czym się źle czujemy, co do nas nie pasuje, tylko dlatego, że wszyscy to noszą. Nie bądźmy tymi przysłowiowymi owcami podążającymi za stadem.
Być sobą, to również mieć własne zdanie i umieć je wypowiedzieć, nie zważając na to, czy zgadza się ono ze zdaniem naszego rozmówcy. Nawet, jeśli jest sprzeczne, to nawet lepiej. Wywiąże się ciekawa dyskusja i rozmowa stanie się żywsza. Nie bać się wypowiadania własnych myśli i przekonań tylko dlatego, że ktoś, słuchając tego, coś sobie o nas może pomyśleć. A nawet jeśli tak, to co z tego? Przecież wypowiadając swoje opinie na dany temat potrafimy je chyba uzasadnić. Zdarza się jednak czasami, że poddamy się nagłemu impulsowi i być może popełnimy błąd. Ale kto nie popełnił go ani razu? Ważne, by umieć się do niego przyznać. Bywają w życiu sytuacje, kiedy ratując własną skórę posuwamy się do kłamstwa, wymówki czy też zwalamy winę na kogoś innego. Ale czy to się opłaca? Przecież wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw i co wtedy? Wyjdziemy na ludzi, którzy nie mają odwagi cywilnej, by przyznać się do błędu. Wyjdziemy na tchórzy kryjących się za plecami innych. A co takiego może się stać, gdy powiemy prawdę? Spotka nas kara, co jest chyba logiczne, ale weźmy pod uwagę i to, że i tak przed nią nie uciekniemy. Co jeszcze? Ludzie stracą do nas szacunek, kiedy powiemy prawdę i przyznamy się do błędu? Szczerze wątpię, ale nawet, jeżeli tak się stanie, to kłamiąc stracimy szacunek do siebie. Pozostaje odpowiedzieć sobie tylko na pytanie, co jest dla mnie ważniejsze: szacunek do samego siebie czy też opinia innych? Warto się nad tym zastanowić.
Być sobą, to nie udawać kogoś, kim się nie jest. Nie robić tego, co inni, tylko dlatego, by zyskać na popularności lub się przypodobać. Być sobą, to nie wstydzić się siebie przed światem - własnej osobowości, charakteru. Nie udawać kogoś innego, tylko po to, by inni nas polubili. W takim wypadku ci inni raczej nie polubią nas, ale istotę, którą stworzyliśmy. A to już jest nieuczciwość.
Być sobą, to być naturalnym bez względu na środowisko, sytuacje czy otoczenie. Być sobą, to ukazywać swoją prawdziwą twarz zawsze i wszędzie. Być sobą, to nie ukrywać własnego „ja”, ale po prostu być takim, jakim nas Bóg stworzył.
Na koniec chciałabym jeszcze przytoczyć słowa Stanisława Leca, nad którymi warto się zastanowić: „Żeby być sobą, trzeba najpierw być kimś”. Niby każdy z nas uważa, że jest kimś, ale czy każdy jest sobą?
Grafika:
Komentarze [3]
2011-04-26 14:52
Bycie sobą krępują niekiedy zasady dobrego zachowania, kultury i savoir vivre. Na moim przykładzie mogę podać, że Dzień Kobiet nie jest dla mnie okazją do założenia garnituru, więc tego nie zrobię, bo to do mnie nie pasuje ;)
2011-04-19 08:48
Myślę, że każdy może to zinterpretować we własny sposób. Ja uważam, że każdy jest kimś, tylko smutne jest to, że będą kimś nie zawsze potrafi być sobą.
2011-04-18 21:05
“Żeby być sobą, trzeba najpierw być kimś”. Niby każdy z nas uważa, że jest kimś, ale czy każdy jest sobą? <- raczej chodzi o to ze gosc, ktory bedacy soba jest kims, bo wlasnie to potrafi, a nie udaje. filozofujesz :P
- 1