Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nigdy nie zostaniesz sam   

Dodano 2010-12-10, w dziale felietony - archiwum

Bandyci, chamy, prymitywy - to tylko niektóre epitety, jakimi od lat określa się w mediach polskich kibiców piłkarskich. Moim zdaniem to mocno nietrafne uogólnienie. Bandyci? Jeśli tak, to co powiedzieć o kibicach z kraju uważanego powszechnie za kolebkę europejskiej kultury, w którym ci nasi „bandyci” mieli okazję kilka miesięcy temu zetknąć się z prawdziwym barbarzyństwem. Zastanawia mnie także i to, dlaczego te haniebne wydarzenia nie zostały odpowiednio nagłośniona przez polskie media i dlaczego nikt nie stanął wówczas w obronie kibiców Jagielloni Białystok?

/pliki/zdjecia/jag1.jpg

W czasie, gdy rozgrywały się wydarzenia, o których chciałbym napisać, w polskiej prasie sportowej toczyła się dyskusja o dominacji mafii narkotykowej w szeregach kibiców poznańskiego „Kolejorza”. Rozumiem oczywiście znaczenie i tej afery, ale dlaczego temat ten poruszono właśnie wtedy?

Jeśli kibiców Jagi, którzy potrafią stworzyć nieprawdopodobną atmosferę na meczach swojej drużyny, nazywać dziczą, to jak nazwać kibiców Arisu Saloniki, z którym ci pierwsi mieli okazję spotkać się w trakcie tegorocznych europejskich rozgrywek? Ocenę pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy, ale chciałbym podrzucić wam kilka faktów.

29 lipca 2010r., Białystok

Gdy kibice Jagiellonii Białystok udawali się na stadion, aby gorącym dopingiem wesprzeć swoją drużynę w jej debiucie w kwalifikacjach Ligi Europy (zdobyli Puchar Polski – przyp. red.), zamierzali zapewne obejrzeć miłą dla oka, prawdziwie sportową rywalizację. Po niezłej grze ich drużyna przegrała niestety 2:1, ale nie o wynik tutaj chodzi…

Do Białegostoku przyjechali „kibice” Arisu Saloniki, których zachowanie na stadionie Jagi wprawiło miejscowych w prawdziwe osłupienie. Ci spadkobiercy antycznej, europejskiej cywilizacji zachowywali się na kameralnym obiekcie Jagiellonii delikatnie mówiąc skandalicznie. Wieszali się na ogrodzeniu swojego sektora, obsikiwali płot odgradzający ich od boiska, wymachując przy tym genitaliami w kierunku białostoczan. Po takim występie kibiców Arisu w Białymstoku, kibice Jagi mogli się wszak spodziewać trudnego wyjazdu do Salonik, ale to, co ich tam spotkało, można określić tylko jednym słowem - piekło.

5 sierpnia 2010r., Saloniki

Kiedy pod stadion Arisu podjechał autokar z piłkarzami, działaczami i prezesem Jagielloni, greccy kibice obrzucili go na przywitanie kamieniami i koktajlami Mołotowa. /pliki/zdjecia/jag2.jpgAutokar miała wprawdzie zwyczajowo chronić policja, ale miejscowi „stróże prawa” postanowili w tym czasie sprawdzić, co dzieje się na stadionie i zwyczajnie oddalili się z miejsca tych wydarzeń w pośpiechu, zostawiając nasz autokar i zawodników na pastwę rozwścieczonej tłuszczy.

Jakiś czas później na stadion zaczęto wpuszczać kibiców Jagi. Ci, w odróżnieniu od miejscowych, zostali dokładnie przeszukani. Ochroniarze zabierali im prawie wszystko, nawet zapalniczki. W Salonikach było w ten dzień bardzo gorąco, ale ochroniarze nie pozwolili kibicom Jagi wnieść na trybuny nawet butelek z wodą mineralną.

Zaczyna się mecz, którego stawką jest awans do kolejnej rundy kwalifikacji. Greccy pseudokibice wszczynają zamieszki na trybunach. Z ich sektora - w stronę sektora zajmowanego przez kibiców Jagi - leci nieprzerwanie kanonada różnych przedmiotów, kamieni i butelek (nawet z loży VIP). Policjanci nie reagują. Ba, prowokują nawet kibiców Jagi, opluwając wywieszone przez nich flagi i próbując je zrywać (na udostępnionych po tych wydarzeniach przez Jagiellończyków na różnych forach internetowych zdjęciach, widać kawałki szkła i rozbitego na betonie kufla z herbem Arisu). Kilku sympatyków Jagi zostaje niestety poważnie rannych w tych przepychankach z policją, ale ochroniarze nie wpuszczają na polski sektor służb medycznych. A co się dzieje na boisku?

45 minuta – Grzegorz Sandomierski skutecznie interweniuje, mimo że kibice Arisu świecą mu przez cały czas laserem w oczy.

66 minuta – Marcin Burkhardt doprowadza do stanu 1:2 (dogrywka)

/pliki/zdjecia/jag33.jpg

75 minuta – Sędzia główny spotkania pod presją „kibiców” Arisu obdarowuje Greków rzutem karnym. Po skutecznej egzekucji tego rzutu, trener Arisu zaczyna pokazywać jednoznaczne, mało eleganckie gesty w stronę Michała Probierza, trenera Jagielloni. Asystent naszego trenera nie wytrzymuje. Podchodzi i pięknym sierpowym „zdejmuje” trenera Arisu. Po chwili ochrona odprowadza obu panów do szatni.

W wyniku tych wydarzeń zatrzymanych zostało w Grecji 5 kibiców Jagi, z których 2 zostało bardzo dotkliwie pobitych przez policję. Grecki sąd rozpatrzył sprawę polskich kibiców w trybie pilnym, skazując jednego z nich na dwa lata i pięć miesięcy więzienia. Czterech pozostałych otrzymało wyroki w zawieszeniu. Za ich uwolnienie sąd wyznaczył jednak kaucję w wysokości kilkunastu tysięcy Euro. Kibice Jagi tuż po powrocie z Grecji zwrócili się z prośbą o pomoc w uwolnieniu swoich kolegów do wszystkich kibiców piłki nożnej w Polsce. W Internecie ukazał się taki oto apel Stowarzyszenia Kibiców "Dzieci Białegostoku":

"Po meczu z Arisem pięciu Jagiellończyków, naszych kolegów, zostało zatrzymanych w areszcie i skazanych przez grecki sąd. Do ich uwolnienia potrzebna jest niemała kwota liczona w tysiącach euro. Przeliczając na złotówki, mamy do czynienia z sumą kilkudziesięciu tysięcy złotych. Musimy im pomóc, w jak najszybszym trybie zdobywając te pieniążki. Dlatego liczymy teraz na wszystkich prawdziwych Kibiców w Polsce. Liczy się każda złotówka. Pomóżcie nam!"

Dzięki zainicjowanej przez kibiców Jagielloni spontanicznej zbiórce pieniędzy, wymagana suma została bardzo szybko zebrana i wpłacona, a zatrzymani kibice Jagi uwolnieni (ostatni z nich zwolniony został z aresztu dopiero 11 listopada 2010r.).

W Polsce temat ten dostrzegł tylko portal wp.pl. W innych ogólnopolskich mediach na próżno można było szukać choćby wzmianki o tym wydarzeniu? Dlaczego?

Polecam filmiki:

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /77 wszystkich

Komentarze [1]

~Elessar
2010-12-10 20:45

Niestety, ale nagonka na kibiców spowodowana zachowaniami pseudokiboli dotyka wielu niewinnych ludzi, kochających sport – nikomu nie zagrażających. Szkoda, że odpowiednie władze nie rozumieją sedna problemu. Ich działanie prowadzą do tego, aby bycie kibicem stało się czymś wstydliwym, czymś za co można trafić za kraty. Przykład Jagi pokazuje, że nie tylko w Polsce kibice są traktowani jako zło, które trzeba wytępić. Wszystkie działania prowadzone prze policję tak na prawdę dolewają oliwy do ognia – np. poroniony pomysł z tzw. Spottersami. Prawda jest taka, że era stadionowych burd przemija. Sami chuligani widzą, że to do niczego nie prowadzi. Sami przenoszą się ze swoimi rozróbami do lasu, czy innych ustronnych miejsc. Ale władze nadal drążą temat i każdego kibica z chęcią zamykają w więzieniu. Agresją w stronę tych właśnie kiboli an pewno nie uzyskają efektu spokojnych stadionów.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry