Co by było gdyby…?
Pobawmy się nieco wyobraźnią i zastanówmy się, choćby przez chwilę, co by było, gdyby… św. Mikołaj nie przyjechał do nas podczas najbliższych świąt Bożego Narodzenia. Powód? Cóż, powodów może być nieskończenie wiele. Ruszmy więc głową. Mógłby na przykład nieoczekiwanie zachorować, mogłyby mu pouciekać w ostatniej chwili renifery albo też elfy przeciążone całoroczną, mozolną pracą mogłyby się w końcu zbuntować i udać na przedwczesny, choć w pełni zasłużony odpoczynek. Rozważmy więc te możliwe scenariusze.
Mikołaj zachorował.
Przecież każdemu może się to przytrafić. Pojawia się więc nieoczekiwany problem, bo nie ma kto rozwieźć dzieciom przygotowanych wcześniej prezentów. Renifery nie mogą tego zrobić same, ponieważ potrzebują kogoś, kto umie pokierować zaprzęgiem. Elfy zaś nie dysponują wiedzą o dzieciach i prezentach i nie wiedzą, który podarunek jest dla kogo i pod jaki adres należy go dostarczyć. A nawet gdyby wiedziały, to i tak znikłaby cała magia tego wydarzenia, bo w tradycji zakorzenione jest od zawsze, że prezenty przynosi św. Mikołaj, a nie jego pomocnicy.
Renifery pouciekały.
Opcja bardzo możliwa. To one wożą Mikołaja od wielu lat po całym świecie, a przecież nic z tego nie mają. Taka podróż na pewno jest dla nich niezwykle wyczerpująca. Zauważmy jeszcze i to, że swoją pracę muszą wykonać w jedną, jedyną noc. To bardzo mało czasu jak na takie niezwykłe zadanie.
Elfy postanowiły odpocząć.
To nie mniej prawdopodobna opcja. W końcu elfy pracują ciężko przez cały rok, by zdążyć ze wszystkim na czas. Pięknie pakują prezenty, wkładają je do worków, opiekują się reniferami, a dzieci o nich i tak nigdy nie pamiętają. Myślę zatem, że mogą się wreszcie zbuntować i wziąć sobie w tym niewątpliwie gorącym okresie urlopy. Moim zdaniem po tylu latach tak ciężkiej pracy zasłużyły sobie na to - nieprawdaż?
Na koniec jeszcze jeden możliwy scenariusz, ale chyba najgorszy ze wszystkich. A co by było, gdyby św. Mikołaj stwierdził, że wszystkie dzieci były w tym roku niegrzeczne i nie zasłużyły na prezenty? Nie oszukujmy się, przecież nie jesteśmy idealni. Wielu z nas dokucza kolegom i koleżankom, nie słucha rodziców, nie chce się uczyć i kłamie jak z nut… Czy to nie są wystarczające powody? I choć zwykle nasz ukochany święty przymykał na to oko, to w końcu kiedyś może przestać być bezkrytyczny. Bardzo możliwe - prawda? Jedno jest jednak pewne. Święta bez św. Mikołaja straciłyby wiele ze swojego uroku, ze swej magii. Nie oszukujmy się, taka jest po prostu nasza niedoskonała ludzka natura.
Dziś dzieci wysyłają listy do św. Mikołaja zaczynające się zwykle słowami: „Kochany Święty Mikołaju, w tym roku chciałbym dostać…” i tu wpisują długą listę wymarzonych podarków. Ale czy my nie byliśmy kiedyś tacy sami? Czy nie pisaliśmy podobnych listów? Myślę, że nikt z nas nie zaprzeczy. Ale czy choć przez chwilę pomyśleliśmy wówczas, żeby podziękować św. Mikołajowi za pamięć o nas i za to, co od niego dostaliśmy? A przecież było za co, oj było.
Grafika:
Komentarze [5]
2010-12-15 18:21
Żeby nie było niejasności. Drugie zdanie dotyczy chrześcijaństwa, a nie mikołajek, rzecz jasna.
2010-12-15 18:20
Ależ Mikołajki to też zachodni zwyczaj, jak i całe chrześcijaństwo. Zresztą zwyczaj przyjęty w wyniku politycznej decyzji i siłowej chrystianizacji. To ja już wolę zwyczaje przyjmowane dla przyjemności.
2010-12-15 16:27
Tak, jest. Przyszedł do nas przez Polaków zachwyconych zachodnimi zwyczajami. To jest właśnie smutne, że zamiast starać sie kultywować nasze tradycje, staramy się gonić z tym, co zachodnie … Czy to zachodnie jest aż tak dobre ? Ja w nim nie widzę niczego specjalnego. Szkoda, że nie widzimy potrzeby kontynuowania naszych zwyczajów – jeśli nadal tak to będzie wyglądać, to niedługo pozbędziemy sie wszystkich zwyczajów.
2010-12-15 16:09
to prawda, że mikołajki jako tako obchodzone są 6 grudnia, ale jest taki zwyczaj, że Mikołaj przychodzi także w Święta :)
2010-12-15 15:55
Święta bez Mikołaja? Z tego co wiem, to w Polsce zazwyczaj przychodził 6 grudnia. No, chyba, że tekst jest skierowany głównie do “ludzi zachodu” i Polaków, którzy tak bardzo chcą tych amerykańskich Merry X-mas. A tekst niby poprawny, ale jakoś tak w sumie o niczym. Jedynie ostatni akapit zawiera jakieś głębsze przesłanie.
- 1