Nowe oblicze Sandomierza?
Prokurator Teodor Szacki z powodów osobistych przenosi się ze stolicy do małego i jak sądzi nudnego Sandomierza. Spodziewa się tu rutynowych, powtarzających się spraw, gdy tymczasem otrzymuje do rozwikłania zagadkę tajemniczych morderstw. Dochodzenie napotyka piętrzące się przeszkody. Histeria i psychoza skutecznie ryglują wszystkie drzwi i usta. Ludzie giną jednak nadal w niejasnych okolicznościach, a dowody wydają się wręcz absurdalne. Szacki przekonuje się szybko, że małe miasto może mieć także wielkie tajemnice.
Co wydarzyło się w sandomierskich ruinach i podziemiach? Czy zabójstwa te mają coś wspólnego z zemstą bądź antysemityzmem? A może mają jakiś związek z kontrowersyjnym obrazem przedstawiającym rytualny mord wykonany przez Żydów na chrześcijańskich dzieciach, który od lat znajduje się w Sandomierskiej Katedrze? (obraz ten przez kilka lat zasłonięty był kotarą, ale niedawno przywrócono go na widok publiczny, umieszczając obok niego tabliczkę z objaśnieniem, iż Żydzi nie mogli przeprowadzać takich rytuałów, gdyż zabrania im tego religia – przyp. red.).
Mowa o bestsellerowej książce Zygmunta Miłoszewskiego "Ziarno prawdy", której akcja rozgrywa się właśnie w scenerii bajkowego Sandomierza. Przeplatają się w niej różne wątki, a ogromne znaczenie mają również tajemnice z przeszłości. Bardzo istotny jest bolesny splot relacji polsko - żydowskich oraz historia, która wydarzyła się przeszło sześćdziesiąt lat wcześniej… Powracają dawne winy i zbrodnie, odżywają antysemickie przesądy i legenda o krwi.
Morderstwa, zagadki, intrygi – wszystko to sprawiło, że powstał niebanalny kryminał, a to z kolei skłoniło Borysa Lankosza (reżyser filmu „Rewers” – przyp. red.) do napisania scenariusza thrillera, który przeniesie na ekran ww. powieść.
Prace nad tym projektem są już mocno zaawansowane. Główną rolę ma w tym filmie zagrać Robert Więckiewicz, uznawany ostatnio za jednego z najlepszych polskich aktorów. Zdjęcia do filmu rozpoczną się już pod koniec marca, a casting dla chętnych do zagrania ról epizodycznych odbył się w Sandomierzu w minioną niedzielę (9 marca). Niebawem będzie organizowany kolejny casting, tym razem na statystów. Myślę, że może to być ciekawe przeżycie i jeśli ktoś czuje się na siłach, warto pojechać do Sandomierza i spróbować swoich sił (od czegoś trzeba przecież zacząć - prawda?)
Z zadowoleniem należy przyjąć fakt, iż kolejna grupa filmowców zdecydowała się zrealizować swój projekt w scenerii rzeczywistego Sandomierza, a nie w jakimś innym mieście bądź w hali filmowej. Dlatego zdziwiła mnie trochę publiczna dyskusja, która trwała w Sandomierzu jeszcze kilka tygodni temu. O co chodziło? Oczywiście o zachowanie wizerunku tego miasta, a dokładnie o to, czy film według powieści Miłoszewskiego nie zaszkodzi znanemu już wszystkim Polakom sielankowemu wizerunkowi Sandomierza, wypromowanemu przez serial "Ojciec Mateusz". Obawiano się, że mroczne, antysemickie wątki i powrót do trudnej tematyki kontrowersyjnego obrazu z katedry może zniechęcić ludzi do odwiedzania tego miasta. Ostatecznie wszyscy byli jednak zgodni, że film w Sandomierzu kręcony być powinien.
To zabytkowe, średniowieczne miasto przeżywa obecnie swój renesans, a wszystko zaczęło się od wspomnianego powyżej serialu, który zdecydowanie wypromował to małe miasteczko, pokazując wszystkie jego walory. Film od pięciu lat przyciąga przed telewizory średnio 4,5 mln osób. W Sandomierzu można codziennie zobaczyć grupy turystów zwiedzających znane z filmu miejsca i mających nadzieję na spotkanie z serialowym księdzem. Teraz będziemy jednak mieli do czynienia z czymś zupełnie innym, czymś znacznie więcej. Dystrybucją filmu są już zainteresowane inne kraje, co może zapewnić temu świętokrzyskiemu miastu światowy rozgłos. Sądzę, iż to bardzo dobrze, że tak urokliwe miasteczko zostało wreszcie docenione, gdyż ma w sobie to coś, co przyciąga.
Grafika:
Komentarze [2]
2014-03-14 20:26
Hmmm, Sandomierz… Eto nasz druzja, Skopenko, od faszystów uwolnił, eto nasze… Polsza skradła, ale nie na długo. Ja tam paru towariszczy wyślę, uciskani budiet, no i po Ukrainie przyjdzie kolej na Sandomierz. A wtedy nareszcie splendor sławnego “Ojca Mateusza” uwieńczy lica Matiuszki Rossiji. Buhahaha!!!
2014-03-13 19:12
ahh ten Sandomierz… miasto zbrodni!
- 1