Do boju „Siareczko”!
Piłkarska wiosna w Tarnobrzegu rozpoczęła się z przytupem. W minioną sobotę, 8 marca, Siarka pokonała w inaugurującym tę części sezonu spotkaniu Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0, a piłkarze zapowiedzieli walkę o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Czyżby więc czekała nas piękna, piłkarska wiosna z efektownym finałem?
O sobotnim meczu może za chwilę, ponieważ najpierw warto przyjrzeć się poczynaniom sztabu szkoleniowego oraz samych piłkarzy w okresie przygotowawczym. W trakcie przerwy zimowej nasza drużyna zmieniła nieco swoje oblicze. Władze klubu postanowiły rozwiązać lub nie przedłużać kontraktów z niektórymi zawodnikami, a w ich miejsce pozyskano nowych. Zimą z Siarki odeszli: Marcin Grunt do KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, Jarosław Piątkowski i Michał Motyl do Wisły Sandomierz oraz Dawid Korona do Wisły Annopol. Solidnym wzmocnieniem powinien być natomiast wychowanek Polonii Gdańsk, Łukasz Nadolski, który ma na swoim koncie występy w lidze norweskiej. Do naszej drużyny dołączyło także kilku młodych, bardzo obiecujących zawodników, takich jak: Marcin Figiel z Dolcana Ząbki, Damian Buras z Okocimskiego Brzesko oraz Maciej Termanowski z Wisły Kraków.
W okresie przygotowawczym Siarka rozegrała kilka sparingów. Wygraliśmy tylko jedno spotkanie ze Stalą Kraśnik (2:1); zremisowaliśmy trzy, z Puszczą Niepołomice (1:1), Kolejarzem Stróże (1:1) i Wisłą Puławy (0:0); a dwa spotkania padły łupem naszych przeciwników. Z Górnikiem Łęczną przegraliśmy 2:1, a z Motorem Lublin 1:0. Mecze te zweryfikowały aktualną formę naszej drużyny i uświadomiły kibicom, na co mogą w ty sezonie liczyć.
Runda wiosenna będzie dla tarnobrzeskich kibiców niezwykle emocjonująca, ale i niełatwa. Najbliższy mecz obejrzymy na naszym stadionie dopiero 5 kwietnia, a będzie to spotkanie z Wisłą Puławy (najbliższe trzy spotkania zielono – czarno – żółci rozegrają na wyjazdach). Stało się tak dlatego, że PZPN odrzucił odwołanie Siarki od swojej decyzji (zakaz wyjazdu kibiców na 5 meczów), która była skutkiem rzucenie bączków dymnych podczas spotkania minionej rundy w Rzeszowie. Moim zdaniem pięć zapalonych na stadionie w Rzeszowie papierosów robiło większy dym niż te cholerne bączki. No cóż... stało się. Wypada tylko pogratulować PZPN-owi decyzji i zaśpiewać znaną wszystkim kibicom piłkarskim w kraju przyśpiewkę. Dla porównania przypomnę, że Stal Stalowa Wola za znacznie bardziej niewłaściwe zachowanie swoich kibiców podczas spotkania w Tarnobrzegu (rzucanie petard pod nogi piłkarzy Siarki w czasie rozgrzewki i odpalenie racy po meczu) otrzymała podobny zakaz wyjazdów dla kibiców, ale tylko na trzy spotkania. Najgorsze jest jednak to, że będą to dla tarnobrzeskich kibiców najważniejsze spotkania sezonu, z rywalami zza miedzy. Nie pojadą więc nasi kibice w zorganizowanej grupie do Radomia na mecz z Radomiakiem, do Mielca na mecz ze Stalą oraz do Lublina na mecz z Motorem. Szkoda, bo Siarka ma fantastycznych kibiców, którzy mogliby pokazać się na każdym z tych obiektów i co znacznie ważniejsze wesprzeć swoich zawodników gorącym dopingiem w tych bez wątpienia trudnych spotkaniach.
Z wielkim zniecierpliwieniem, ale i niepewnością czekałem na pierwszy mecz o punkty w tej rundzie, w którym Siarka miała się zmierzyć z drużyną z Nowego Dworu Mazowieckiego. Na mecz wybrałem się z kilkoma kolegami. Na stadionie pojawiliśmy się jako jedni z pierwszych. Oczekiwaliśmy ciekawego spotkania, tym bardziej, że w rundzie jesiennej Siarka nie dała rady ekipie Świtu, przegrywając spotkanie w Nowym Dworze 1:0. Liczyliśmy, że tym razem będzie inaczej. Nasi piłkarze wybiegli na boisko bardzo zmotywowani i moim zdaniem całkowicie zdominowali pierwszą połowę. Bardzo dobrą sytuację strzelecką wypracował już w 5. minucie Tomasz Persona, ale zabrakło efektywnego wykończenia ze strony debiutującego w zielono – czarno – żółtych barwach Marcina Figla. W 24. minucie boisko musiał opuścić Bartosz Sulkowski (na konferencji prasowej po meczu trener Tułacz powiedział, że Bartek trafił do szpitala), a zmienił go Jan Kowalski, który niestety nie podołał zadaniu. "Janek" przez cały mecz był chyba myślami gdzie indziej i nic mu nie wychodziło. Spokojnie mogę powiedzieć, że w tym spotkaniu był to cień zawodnika z zeszłego sezonu. Wydawało się, że niemoc strzelecka miejscowych potrwa przynajmniej do przerwy, tymczasem w 43 minucie padła wreszcie upragniona bramka dla Siarki. Konrad Stępień po kapitalnym dośrodkowaniu Tomasza Persony wpakował głową piłkę do bramki, pokonując Karola Domżala. To była filmowa akcja, która wynagrodziła dość licznym i zziębniętym kibicom na trybunach przeciętną grę, którą w pierwszej odsłonie spotkania zaprezentowały obydwa zespoły. W drugiej połowie nie działo się praktycznie nic ciekawego. Gościom brakowało dokładności w rozegraniu, a Siarka nastawiła się na kontrataki, którymi chciała dobić rywala. Przez długie momenty z boiska wiało nudą. Brakowało prawdziwych emocji. No, może poza jednym incydentem. Pewien kibic Świtu zdenerwował się i próbował sforsować ogrodzenie. Niestety zabrakło mu prawdopodobnie odwagi, żeby wyskoczyć na murawę, na co wyraźnie miał ochotę. Kapitalnie spisywali się natomiast tarnobrzescy kibice, którzy zdzierali swoje gardła przez 90 minut, dopingując swoją drużynę do walki. Przyniosło to oczekiwany efekt, bo nasz drużyna dowiozła korzystny dla siebie wynik do końca spotkania. Wygraliśmy może i skromnie, ale na pewno zasłużenie. Komplet punktów cieszy tym bardziej, bo spotkania inaugurujące sezon są zwyczajowo bardzo ciężkie, a ich wynik nieprzewidywalny. Najbliższe mecze, jak już wspominałem powyżej, nasz zespół rozegra na wyjazdach i moim zdaniem to one dadzą nam odpowiedź na pytanie, o co tak naprawdę będzie walczyć nasza drużyna. Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść i wkrótce w poczynaniach piłkarzy Siarki pojawi się więcej finezji.
Pod koniec rundy jesiennej pisałem, że w tym sezonie mamy naprawdę spore szanse na awans do I ligi i zdania nie zmieniam. Być może powiem coś mocno niepopularnego, ale chciałbym, aby razem z nami awansowała także drużyna ze Stalowej Woli, ponieważ nie będziemy mieli w tym sezonie okazji gościć kibiców ze Stalowej Woli w grupie zorganizowanej na własnym obiekcie. Z optymizmem patrzę jednak w przyszłość i liczę, że na koniec sezonu, po ostatnim meczu z Concordią Elbląg, będę miał okazję zakrzyknąć wraz ze wszystkimi tarnobrzeskimi kibicami – „Pierwsza liga, OLE!".
Grafika:
Komentarze [10]
2014-03-17 13:02
Siareczka nigdy nie przegrywa, sa tylko ludzie kturzy w nia nie wieza. zobaczysz ze szacunek ludzi ulicy zwycierzy marskosc watroby!!!!
2014-03-16 18:53
beznadziejne, jak wszystkie Twoje artykuły
2014-03-14 19:13
Co do błędów stylistycznych (`tak więc` na początku zdania), ortograficznych (`nie łatwa`) i myśleniowych (`Mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść i wkrótce w poczynaniach piłkarzy Siarki pojawi się więcej świeżości i finezji` -w jaki sposób ma się pojawić więcej świeżości, jak dopiero w tej rundzie 1 mecz zagrali..) nie będę się czepiał. Szacun za to, że piszesz o tym co lubisz ale nie rozpędzaj się tak.. Życzysz sobie przyjazdu w następnym sezonie Stalówki?! Chyba jedynie po to, żebyście znowu uciekali na swoich ulicach przed zks`em. Co więcej, naprawdę uważasz, że jeśli gość ma w papierach przygodę z ligą norweską, to jest produktywniejszy od np. tego Persony czy Truszkowskiego?! Następną niejasną dla mnie sprawą jest temat Jana Kowalskiego. Czy uważasz, że człowiek przychodzący z walczącej o utrzymanie w III lidze Małogoszczy jest wzmocnieniem dla drużyny domniemanie bijącej się o awans do I ligi, nie sądzę. / na koniec chciałbym życzyć powodzenia Marcinowi Gruntowi, który liczę że wzmocni moją drużynę na tyle dobrze, by znaleźć się w tabeli wyżej od wisły sANDOMIERZ i zwyciężyć w bliskich derbach! + nauczcie się dobrze kleić vlepy dopiero to róbcie..
2014-03-13 04:36
Nie zgodzę się z Tobą Rumakowy w kwestii Janka Kowalskiego. Zupełnie się z tym nie zgadzam. Przypomnij mi chociaż jedno prostopadłe podanie otwierające drogę do bramki rywala przez Kowalskiego. Wskaż mi jakieś asysty tego zawodnika, bo o golach nie mówię. Tych praktycznie nie zdobywa w ogóle. Poza tym meczem z Lechią ja nie przypominam sobie aby w poprzednim sezonie była to wiodąca postać w zespole. Jak na pomocnika to nie za wiele dawał temu zespołowi. Ze Świtem niestety też nie za bardzo mu wychodziło. Albo może inaczej – wychodziło mu tak jak on chciał, ale i tak rzadko kiedy z pozytywnym skutkiem. Uwierz, że głowa w kolach, młynek i zejście na lewą stronę oraz szybkość to nie wszystko. Jak dla mnie on bardzo malo daje temu zespołowi, zobaczymy jak będzie dalej. Liczę, że jeśli w Radomiu wyjdzie w pierwszym to przekona do siebie Tułacza i może przy okazji też mnie. Póki co jednak jeśli chodzi o Janka jak dla mnie trochę mało. Z piłkarskim pozdrowieniem dla Ciebie :)
2014-03-12 15:44
Przepraszam, ja już przestanę pisać o grach i piłce, przestanę pisać o grach i piłce…
2014-03-11 23:54
Jak zwykle,ktoś sie musi dowalić,dobrze że pisze o tym co go interesuje,przynajmniej nie stara się na siłe błyszczeć “mądrością”
2014-03-11 22:24
nie, lepiej niech pisze wierszyki, które zaśmiecają tę gazetkę. Albo ocenia schabowe na studniówce
2014-03-11 20:31
jak zwykle, slabe ;)
2014-03-11 20:17
Rumkowy, napisz oczyms innym niz o grach i piłce
2014-03-11 20:10
Rumkowy… A któżby inny..4 za wiedze
- 1