Nowy superbohater
Moda na umięśnionych mężczyzn, w kostiumie, zamaskowanych i z super mocami raczej nigdy nie zaniknie. Chyba każdy z nas ma słabość do takich postaci, choć w zależności od reprezentowanej płci zwracamy uwagę na trochę inne aspekty. Od dawna było wiadomo, że stacja THE CW, po sukcesie serialu „Arrow”, będzie chciała kontynuować wątek zainicjowany w jednym z jego odcinków. Mowa o Barrym Allenie, mężczyźnie, którego trafił piorun, i który dzięki temu zyskał nadprzyrodzone umiejętności. Producenci faktycznie postanowili rozwinąć ten wątek i nakręcili spin-off pod tytułem „The Flash”.
Barry Allen, czyli główna postać, jest młodym naukowcem. Pracuje w charakterze śledczego dla policji w Central City i pomaga chwytać przestępców. Jednak ma on w tym swój ukryty cel. Pragnie znaleźć prawdziwego mordercę swojej matki. Jako mały chłopiec był naocznym świadkiem niezwykłego zdarzenia. Widział, jak żółtooki, superszybki stwór zabija mu matkę. Oskarżenia padają na ojca Barry’ego, z czym chłopiec nie może się pogodzić, dążąc przez całe życie do znalezienia prawdziwego mordercy i przywrócenie dobrego imienia swemu ojcu. Oczywiście pojawia się w tym serialu także wątek miłosny. Reżyser opowiada nam bowiem historię nieszczęśliwej miłość Allena do jego wieloletniej przyjaciółki Iris. Fabuła biegnie póki co dwutorowo, Allen stara się wyjaśnić tajemnicę morderstwa swojej matki i jako superbohater walczy z innymi meta-ludźmi, których moce – podobnie jak i jego – wzięły się od wybuchu akceleratora cząstek w S.T.A.R. Labs.
W ostatnich tygodniach serial zyskał jednak jeszcze większą popularność, a stało się to w efekcie połączenia obydwu produkcji. Pomysłodawcom chodziło zapewne o to, aby obaj bohaterowie połączyli swoje moce i siły w walce ze złem. W pilotażowym odcinku tej produkcji mogliśmy więc obejrzeć Olivera Queena walczącego z obdarzonym niezwykłymi mocami stworzeniem, a już w kolejnym Barry’ego walczącego z jednym z wrogów Queena.
Nie ma co owijać w bawełnę. „Flash” jest serialem, który kupi każdego widza. Połączenie sił i umiejętności obu superbohaterów sprawdza się, a pierwsze odcinki zdecydowanie to potwierdzają (przysporzyły stacji rekordową oglądalność). Może na razie nie ma jeszcze między bohaterami chemii, ale z czasem i to się pewnie zmieni. Najważniejsze jest jednak to, że odtwórcy głównych ról zostali naprawdę dobrze dobrani. Fani od razu ich pokochali i zaakceptowali. I choć ci różnią się bardzo, to doskonale się uzupełniają na ekranie, tworząc idealne widowisko nawet dla wymagających widzów. Cieszy mnie także niezmiernie to, że serial ten nie idzie póki co drogą Batmanów i Supermana. Mam nadzieję, że tak pozostanie. Liczę także na to, że twórcy „Flasha” trochę zaszaleją z fabułą, wykorzystując specyficzne zdolności głównego bohatera, który, co dało się zauważyć już w pierwszych odcinkach, nie polega wyłącznie na swoich mocach, ale do walki używa także mózgu.
To serial idealny. Nawet najwięksi krytycy powinni znaleźć w nim coś dla siebie. Miejmy nadzieję, że będzie się on rozwijał i nieustannie zaskakiwał widza, bo ma w sobie ogromny potencjach, który należy wykorzystać.
Grafika:
Komentarze [2]
2014-12-18 14:31
Do Jaskra to ci jeszcze spoooro brakuje :p Ale trzymam kciuki, 5.
2014-12-17 16:32
Krócej sie nie dało? W sumie, nieciekawie, więc lepiej źe krótko
- 1