Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nowy trend telewizji?   

Dodano 2014-10-09, w dziale felietony - archiwum

Jako początkujący dziennikarz „Lesera”, mało wprawiony w dziennikarskiej sztuce, pozwoliłem sobie onegdaj napisać tekst, w którym ostro skrytykowałem propozycje programowe kilku polskich stacji telewizyjnych. I powiem wam, że od tego czasu nic się w tej materii nie zmieniło - przynajmniej na lepsze. Dziś poza transmisjami z wydarzeń sportowych i dobrym filmami (niestety tylko od czasu do czasu), nadal możemy oglądać jedynie odmóżdżające treści, które jawnie drwią z naszej inteligencji.

/pliki/zdjecia/tre1.jpgSkąd wiem, że tak właśnie jest? Bo obejrzałem kilka nowych programów z jesiennych ramówek. Tak, tak, obejrzałem, bo trzeba przecież wiedzieć, o czym się mówi, zanim się o tym powie, a że telewizja jako taka nadal bardzo mnie interesuje, to nawet do takich rzeczy się czasami zmuszam. Co poruszyło mnie ostatnio? Co prawda w rankingu najgłupszych programów telewizyjnych tygodnika „Wprost”, przygotowywanym rokrocznie przez specjalistów od mediów i dziennikarzy, pierwsze miejsce zajął po raz kolejny program Małgorzaty Rozenek „Perfekcyjna Pani Domu”, ale mnie zdecydowanie bardziej zirytowała najnowsza propozycja TVN, która w moim odczuciu jest bezapelacyjnym pretendentem do kolejnego tytułu. TVN proponuje nam tym razem projekt, któremu nadano tytuł „Kto poślubi mojego syna?”. Nazwa może i treściwa, ale nie za bardzo oryginalna. Bohaterami są tu wszystkowiedzące matki i ich samotni synowie. Synowie przyssani do piersi swoich rodzicielek, których nie chcą zawieść, łapią przy okazji 5 minut wątpliwej popularności i wynagrodzenie, czym w tak trudnych czasach gardzić nie wypada. To jak widać wystarczy, żeby zapomnieć o wstydzie i grać przed telewidzami rolę półgłupków. Równie ogłupiający jest program Ewy Drzyzgi (w tej samej stacji), który w założeniu twórców miał przełamywać tematy tabu. Ja nie rozumiem, ale może wy rozumiecie, jaki cel miało na przykład zaproszenie do tego programu kobiety z paznokciami dłuższymi od rąk, która wykorzystuje je do jedzenia, krojenia i mieszania. No jaki to ma cel? Kreowanie wzorców? No w sumie...

Zapytacie zapewne jakie treści, moim zdaniem tak niebezpieczne dla kultury masowej, zawiera w sobie najnowszy projekt TVN? Już odpowiadam. Przede wszystkim lansuje kolejne pseudo gwiazdy, niedojrzałych maminsynków i ich nadopiekuńcze matki. A czego uczy? Że po trzydziestce warto być nadal zależnym od rodziców? Że ingerowanie w życie dzieci do swojej śmierci jest czymś normalnym? Że każdy, nawet ten kto nie posiada żadnego talentu ani wiedzy w jakiejś dziedzinie i tak może zostać osobą publiczną? Zastanówmy się, czy naprawdę chcemy, żeby tak właśnie wyglądała nasza kultura masowa? Czy wspomniana stacja jest świadoma konsekwencji swoich propozycji? Na pewno jest, tyle że dziś liczy się tylko kasa. I to właśnie kasa jest tym czynnikiem, który napędza tę spiralę głupoty i sprawia, że nie ma odważnych, którzy zechcieliby ten proceder powstrzymać. Zarabianie na ludzkiej naiwności i ograniczeniach intelektualnych jest sposobem łatwym, ale na Boga nie jedynym. Przecież tworzy się nadal programy i seriale przekazujące widzowi treści wartościowe, a przy tym przyjemne w odbiorze. Jakie to programy? Odpowiedź zostawiam każdemu z was. Są też i takie programy, o których można powiedzieć, że są tylko przyjemne. Te nie przekazują być może treści wartościowych, ale i tych złych też nie, więc ich poziom szkodliwości wychodzi na zero. Czyli co? Można? Można.

/pliki/zdjecia/tre2.jpgWielu dziennikarzy twierdzi, że widzowie takich programów nie przewyższają niestety poziomem intelektualnym oglądanych, ale czy mamy prawo ich osądzać? Pozwólcie, że przypomnę w tym miejscu wypowiedź Grzegorza Miecugowa, który powiedział kiedyś, że największą słabością współczesnych polskich mediów są odbiorcy, którzy się tabloidyzują, a media podążają jedynie za ich oczekiwaniami. I tak oto koło się zamyka, a miliony widzów karmione są nieustannie głupotą sączącą się ze szklanych ekranów. Sęk tkwi jednak w tym, że gdy oglądamy ww. produkcje, to w większości przypadków zapominamy chyba o tym, że tym samym uwłaczamy własnej inteligencji. Pewnie niektórzy powiedzą, że przesadzam, że to jedynie rozrywka i przekazywane w nich treści wylecą z głowy równie szybko, jak do niej wleciały. Niestety, tak nie jest. Spójrzmy na to tak, kiedy czytamy dobrą książkę lub oglądamy dobry film, korzystamy z tego pod każdym względem. Dlaczego więc i w telewizji nie pokazać czegoś zwyczajnie DOBREGO. Nie musi to być od razu program wymagający od uczestników czy widzów wielkiego zaangażowania intelektualnego, ale niech chociaż wymaga posiadania mózgu. Dobry, to w moim rozumieniu taki, który harmonijnie łączy w sobie cechy rozrywkowe i intelektualne, dzięki czemu jest nam w stanie dać coś więcej, niż tylko przyjemność. Działa to jednak również w przeciwną stronę. I tu zaryzykowałbym twierdzenie, że te przyswojone, zakorzenione w głowie, odmóżdżające treści zmieniają nas mentalnie. Takie programy nie tylko robią z mózgu papkę, szczególnie starszym i najmłodszym osobom, ale pokazują też wiele grup społecznych i zachowań w czysto stereotypowym i nieprawdziwym świetle.

Twórcy telewizyjni powinni odpowiadać za to, czym karmią umysły swoich widzów. Każda stacja publiczna (przypuszczam, że komercyjna również) ma zapisaną w swoim statucie misję edukacyjną. Każda jest też narzędziem opiniotwórczym, przy pomocy którego można zmieniać świat na lepsze, ale można mu również zaszkodzić. Może to zabrzmi dziwnie, ale pomyślcie, co by było, gdyby ten trend utrzymywał się przez kolejne lata i gdyby zalewano nas nieustannie tysiącami takich właśnie propozycji programowych. Czy nie zmieniłoby to naszej mentalności, przekazywanego nam od pokoleń systemu wartości, a w końcu samej kultury? Ziarnko to ziarnka. Co powinniśmy w takiej sytuacji zrobić? Najlepiej zmienić kanał, z pożytkiem dla siebie i innych.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /23 wszystkich

Komentarze [1]

~Jaskier
2014-10-09 22:34

To bodajże producent „Warsaw Shore” wyjaśnił, dlaczego ludzie oglądają te wszystkie debilne programy. Syndrom zoo.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry