Nuda, nuda, nuda!
Zawsze lubiłam posiedzieć wieczorem przed telewizorem z paczką paluszków i gorącą herbatą w dłoniach. Włączałam wtedy swój ulubiony film bądź serial i oddawałam się uczcie dla ducha. A teraz? A teraz mam problem, bo moim zdaniem nie ma na co popatrzeć. Weźmy choćby na tapetę ofertę TVN. Od kilku sezonów nie dzieje się w tej stacji nic nowego. Dowody? Proszę bardzo.
1. Serial „BrzydUla” wszedł na antenę dokładnie 16. października 2008 roku. Opowiadał historię niezbyt ładnej, choć bardzo inteligentnej i dobrej w tym, co robi, Uli Cieplak, która zatrudniła się w firmie Marka Dobrzańskiego. Główna bohaterka sporo tam przeszła. Była poniżana, obrażana, dyskryminowana i fałszywie oskarżana. Historia ta kończy się jednak niezwykłą przemianą Uli z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia oraz jej ślubem z Markiem. Szczerze? Nic fascynującego... Perełką w tym serialu była drugoplanowa postać Violetty Kubasińskiej, kapitalnie zagrana przez Małgorzatę Sochę. Chyba każdy z nas pamięta do dziś jej zabawne powiedzonka: „Wepchnąć się między bułkę a zakąskę” albo „Nie odpuszczę! Po moim martwym trupie”. Ogólnie rzecz ujmując serial „BrzydUla” nie był chyba jednak tym, na co wszyscy czekaliśmy.
2. „Majka” - fabuła tego serialu osadzona jest w Krakowie. To tu właśnie bardzo ładna studentka ASP i pasjonatka fotografii, Majka Olkowicz, przypadkowo spotyka pewnego dnia bardzo przystojnego mężczyznę, Michała Duszyńskiego. W pewnej klinice zostaje potem zupełnie przypadkowo zapłodniona metodą in vitro. To naturalnie burzy jej świat. Dziewczyna zatrudnia się w firmie architektonicznej Michała i... zakochuje się w nim z wzajemnością. Historia kończy się ślubem Michała i Majki. Klasyka. Powielanie schematów i happyend.
3. „Prosto w serce” – to kolejny prawie identyczny serial jak „BrzydUla”. Nawet obsada jest tu podobna! Z tą różnicą, że dziewczyną zatrudniającą się w firmie bogatego biznesmena jest tym razem wychowanka domu dziecka, która porzuciła karierę bokserską w wyniku kontuzji barku. Co prawda emisja serialu jeszcze się nie zakończyła, ale ja już dziś dam sobie rękę uciąć, że w ostatnim odcinku główna bohaterka, czyli Monika Milewska (Anna Mucha), weźmie ślub ze swoim szefem, Arturem Sagowskim (Filip Bobek).
4. „Taniec z Gwiazdami”. Tego show chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Nie powiem, na początku wszystko wydawało się fascynujące, ale z każdą kolejną edycją program ten stawał się coraz nudniejszy. W programu tym wystąpili m.in.: Olivier Janiak, Agnieszka Włodarczyk, Katarzyna Cichopek, Patrycja Markowska, Joanna Jabłczyńska i wiele, wiele innych gwiazdeczek. Dla mnie „Taniec z gwiazdami” to jednak dziś jedna wielka porażka.
A teraz coś pozytywnego. Wspomnianą stację ratują na pewno inne programy rozrywkowe, np. „MamTalent”, „You Can Dance”, czy też nowa propozycja „X Factor”. Generalnie chodzi w nich o to samo, czyli o pokazanie telewidzom talentów, jakie drzemią w młodych Polakach. Osobiście uwielbiam program Ewy Drzyzgi „Rozmowy w toku”, w którym poruszane są tematy bardzo trudne, czasem wstydliwe, a niekiedy bardzo zabawne.
Polskiej telewizji potrzebny jest moim zdaniem program, serial lub cokolwiek, co można by było brać garściami. I co nie mniej ważne, powinno to być nasze, polskie, a nie obce, opierające się na licencji zagranicznych stacji telewizyjnych.
Grafika:
Komentarze [3]
2011-03-25 14:37
Jakiś czas temu na TVN leciało Californication. Kocham ten serial… i co? Leciał bodajże w niedziele, koło północy.
Tak, tak, miłego wstawania w poniedziałek….
2011-03-25 14:30
W polskich stacjach telewizyjnych nie ma nic oryginalnego. Jeśli chodzi o TVN, to wszystkie ich ostatnie produkcje (łącznie z “Usta usta”) są robione na licencji.
Ciekawsze produkcje są emitowane o niedostępnych dla zwykłego śmiertelnika godzinach i jest to zjawisko wszechogarniające polską telewizję. Ostatnio Polsat próbował się wyłamać i nadał “Ojca chrzestnego” około 20, ale to wyjątek potwierdzający regułę.
Dlatego też, poza nielicznymi programami telewizji nie oglądam, bo przestała już dawno pełnić funkcję rozrywki. Telewizja stała się po prostu nudna.
2011-03-24 23:16
Taniec z Gwiazdami się sprzedał... Wszystko zależy od widzów. Jurorzy też ostro obniżyli poprzeczkę. 95% tarnobrzeskiej Samby zmiotłoby sporą część uczestników tego programu w pył. Co do Drzyzgi, to zaprasza do siebie różnych ludzi i nieludzi – podziwiam ją za to, że nie rzuca w studiu kamieniami.
Cinco!
- 1