Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Okradani z „wolności”   

Dodano 2013-09-29, w dziale felietony - archiwum

Godzina 13:28. Piątek, lekcja języka polskiego. Od oczekiwanego weekendu dzielą uczniów mojej klasy tylko dwie minuty. Nerwowe spojrzenia. Delikatne bębnienie opuszkami palców o blaty ławek, a nauczycielka pisze w najlepsze na tablicy notatkę z kolejnej lektury. W głowach uczniów krąży jednak tylko ta jedna myśl: „Kiedy wreszcie zabrzmi ten dzwonek?”. Trzy, dwa, jeden… Dryń!

/pliki/zdjecia/prze1.jpgW klasie rozlega się błyskawicznie szmer odsuwanych krzeseł i zapinanych plecaków. Uczniowie ruszają w stronę drzwi, podejmując rozmowy o planach na weekend. Nagle piskliwy acz donośny damski głos przedziera się przez ten gwar, wywołując niemałą konsternację.

- A państwo, przepraszam, to gdzie się wybiera? - zirytowana zamieszaniem nauczycielka rozgląda się zdezorientowana po sali. - Z tego co pamiętam, nie podyktowałam wam jeszcze zadania domowego.

- Proszę pani, ale przed chwilą był dzwonek. Spóźnimy się na autobusy! – rzuca delikatnie jeden z kolegów.

- Dzwonek, szanowni państwo, jest informacją dla mnie, że lekcja powinna się zakończyć, ale moje zajęcia jeszcze trwają. Radzę wam wrócić na swoje miejsca i zanotować sobie to, co zaplanowałam dla was na zadanie domowe.

Chcąc nie chcąc wracamy do ławek, wyjmujemy zeszyty i zaczynamy notować zadanie w zeszytach. Z niektórych ust dobiegają cicho wypowiadane przekleństwa. Są też i tacy, którzy zaczynają się zastanawiać, dlaczego nasza nauczycielka zostawia nas po raz kolejny w tym tygodniu po zajęciach. Ale co możemy zrobić?

Irytująca sytuacja – nieprawdaż? Jestem jednak absolutnie przekonana, że znana jest ona nie tylko mnie, ale i każdemu z was. Od pierwszych dni w szkole, wielokrotnie przypominano nam bowiem pod koniec zajęć, że: „przerwa jest dla nauczycieli”. Czy to jednak prawda?

Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak łatwo jest manipulować ludźmi, wykorzystując ich niewiedzę. Nie chciałabym tu uogólniać tego konkretnego problemu, jestem jednak przekonana, że wielu nauczycieli powinno znacznie bliżej zapoznać się z obowiązującymi nie tylko nas zapisami, które zawarte są w statucie każdej szkoły. Statut to taki dokument, który bardzo szczegółowo opisuje organizację i funkcjonowanie szkoły. W wielu szkolnych statutach można znaleźć na początku np. taki zapis: „Uznając, że nasza szkoła powinna funkcjonować według jasnych i praworządnych zasad, chcąc ją dostosować do potrzeb czasów i ciągłego rozwoju demokracji w naszym kraju, mając świadomość, że oblicze szkoły zależy przede wszystkim od nas samych, kierując się powszechnie obowiązującymi, nadrzędnymi wobec wszelkich innych aktami prawnymi oraz międzynarodowymi postanowieniami, dotyczącymi praw człowieka i praw dziecka uchwalamy niniejszy statut.” A czytaliście już może statut naszej szkoły? Nie? To żałujcie, bo faktycznie można tam znaleźć zapisy, które regulują całe nasze szkolne życie i są - jak twierdzą ich autorzy - obligatoryjne dla obu stron szkolnego układu (uczniów i nauczycieli). Czego tam nie ma.

/pliki/zdjecia/prze2.jpgW statucie zapisane jest np., że lekcja trwa 45 minut. Nie mniej, nie więcej. Zapisane jest tam również i to, ile powinny trwać przerwy międzylekcyjne i co uczniowi wolno, a czego nie wolno w czasie tych przerw robić. Jest też zapis o tym, że nauczyciel ma obowiązek odnotować każdorazowe spóźnienie się ucznia na zajęcia w dzienniku lekcyjnym. Niestety, mimo intensywnego przeglądania tego dokumentu, nie zauważyłam zapisu, który mówiłby o tym, co grozi nauczycielowi, który zamiast przyjść do sali tuż po przerwie, dopija sobie jeszcze kawę w pokoju nauczycielskim lub w najlepsze prowadzi na korytarzu ożywioną konwersację ze swoim kolegą lub koleżanką z pracy. Statut nie wspomina też ani słowem o tym, co grozi nauczycielowi, który przedłuża swoje zajęcia na przerwę, odbierając tym samym uczniom szansę na odpoczynek, zjedzenie posiłku lub skorzystanie z toalety. Zadziwia mnie, dlaczego statut nie wspomina ani słowem o nauczycielach, którzy nagminnie przedłużają swoje zajęcia, bo nie są w stanie wyrobić się z przekazaniem nam przewidzianej na daną jednostkę lekcyjną partii materiału? Dlaczego dokument ten zezwala im na bezkarne pozbawianie ucznia przewidzianego dla niego czasu? Nie dajmy się jednak zwariować. Rozumiem, że sporadycznie można, a nawet trzeba dokończyć rozpoczęte zdanie, bo idiotyzmem byłoby przerwać wypowiedź w połowie, tylko dlatego, że właśnie rozbrzmiał dzwonek, ale dyktowanie na przerwie notatki z lekcji na ponad pół strony? Lekka przesada…

Tak samo nie rozumiem wypowiedzi nauczycieli, którzy twierdzą, że to przetrzymywanie w klasie po przerwie jest następstwem niewłaściwego zachowywania się uczniów w czasie zajęć. Odpowiedzialność zbiorowa jest w tym przypadku mocno krzywdząca. Przerwę zabiera się bowiem nie tylko tym, którzy faktycznie przeszkadzali, ale i tym, którzy uważali i solidnie pracowali. Może uczciwiej byłoby więc zostawiać na przerwach tylko tych, co nie potrafili się odpowiednio zachować albo nie chcieli pracować zgodnie z oczekiwaniami nauczyciela?

Przerwa to jedynie 10 minut. Skoro ustawodawca przewidział je dla nas, to powinniśmy mieć szansę spożytkowania ich według własnego uznania. The example comes from the top. Zasady współżycia w szkole określone są dla wszystkich. Jeśli my zostaliśmy zobowiązani do ich przestrzegania, to tego samego należałoby oczekiwać od nauczycieli. Jesteśmy młodymi ludźmi, którzy nieustannie uczą się życia, a szkoła jest takim miejscem, które ma na tę naszą naukę niebagatelny wpływ - nieprawdaż?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /68 wszystkich

Komentarze [10]

~super^^
2013-09-30 21:17

Bardzo odważne i bardzo dobre ;)
5 !

~inaczej
2013-09-30 17:57

Nauczycielka pisze Ci na tablicy notatkę z lektury, a Ty jeszcze narzekasz? U większości profesorów trzeba się nauczyć robienia notatek hasłowo, umiejętnego selekcjonowania informacji, bo inaczej wyniesiesz z lekcji tylko ból nadgarstka i chaotyczne zapiski… Zostałabym dobrowolnie całą przerwę w sali, gdyby ktoś podał mi w skrócie wszystkie ważne informacje z zajęć, zamiast męczyć się z tym w domu :)

~Jacek_21
2013-09-30 15:50

Temat niby kontrowersyjny. A co, gdyby w szkole nie było dzwonków?
Są takie placówki edukacyjne w Tarnobrzegu i powiem więcej, nie słyszałem problemie z przedłużania lekcji w tych szkołach.

~Rogal
2013-09-29 22:50

Odważnie.
A ten piskliwy głosik to czyj? :)

~Fan #1
2013-09-29 19:44

Regenbogen przeciw niesprawiedliwemu traktowaniu! Nareszcie ktoś odważny! BRAVO!

~kochamnienawisc
2013-09-29 19:38

Solidny tekst na temat, który co prawda dotyczy szkoły jak i każdego z uczniów, ale lekko mówiąc nie porywa. Mimo wszystko 4 jest. Dawno nie oceniłem nic na 4. Tak to komplement. Coś ambitniejszego następnym razem i będzie bosko ;;

~domiśkaaa
2013-09-29 19:38

masz gadane, a raczej pisane moja droga koleżanko :D gratuluje udanego debiutu :D

~Kulawy
2013-09-29 19:34

Po tobie spodziewałem się raczej czegoś innego… Zaskoczyłaś mnie.
Nie powiem “oby tak dalej” bo stać cie na więcej ;). Ale dobrze jest 5!

~takimyślący
2013-09-29 19:26

Tęcza z ust – taki mam zaciesz po tym :D Mega super tekst xD

~nokey
2013-09-29 18:57

Bardzo ciekawy i kontrowersyjny tekst który powinien uczyć nas wzajemnego szacunku na kanale uczeń-nauczyciel ;) Mocny debiut, oby tak dalej! Lekkiego pióra ;) 6!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry