Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Papilot   

Dodano 2021-12-22, w dziale felietony - archiwum

Na początek chciałabym wam wyjaśnić słowo, które pozwoliłam sobie wykorzystać w tytule mojego tekstu. Papilot to rulon z papieru, gąbki lub plastiku, służący do zakręcania włosów. Ale gdy słowo to napiszemy z wielkiej litery staje się nazwą internetowego portalu dla kobiet. A to takie miejsce w sieci, które mnie jako żywo przypomina niemieckie Bravo, czyli czasopismo dla nastolatków sprzed lat (ostatni numer ukazał się w 2017 roku). Na portalu tym poza horoskopami, poradami oraz omówieniem trendów modowych i plotek o życiu prywatnym mniej lub bardziej znanych ludzi z pierwszych stron gazet, znajdziemy również i inne treści, które mnie wydały się być szkodliwe. Myślę tu o tekstach, które przewrażliwione z natury i podatne na wszelkie porady i sugestie nastolatki, mogą wpędzić w przeróżne kompleksy. Nie wierzycie? Po szybkim przejrzeniu portalu znalazłam od razu kilka takich tekstów (linki do nich podałam pod moim tekstem).

/pliki/zdjecia/pap1_7.jpg Pierwszy artykuł, który od razu rzucił mi się w oczy nosi tytuł: „Z jaką dziewczyną każdy facet chciałby się umówić na randkę? (Kolor włosów, figura, zawód, gust muzyczny)”. Czyż już sam tytuł nie brzmi dla nastolatki zachęcająco? Odpowiedzi udzielono w oparciu o wyniki badań, jakie rzekomo jakiś czas temu zamówił portal towarzyski Match. Naprawdę szukałam i nie znalazłam tych wyników. Wspomniany portal faktycznie istnieje, ale nie widziałam tam żadnego badania czy sondażu, na który powołuje się Papilot (może nie umiem szukać takich rzeczy). Przejdźmy więc do wspomnianego artykułu. Już w pierwszych zdaniach autor tekstu pisze: „Jasne włosy wciąż bardziej kojarzą się mężczyznom z kobiecością”. No, dziewczyny, nic na to nie poradzimy. Jeśli macie inny kolor włosów, to nadszedł czas, by to zmienić, jeśli chcecie wyglądać kobieco i zainteresować sobą osobników płci przeciwnej. Udajemy się więc do fryzjerki i malujemy na blond. To nic takiego. Niestety, dalej zaczynają się już schody, gdyż czytamy, że „ich ideał to ciągle niebieskooka piękność”. Cóż, piękne to wszystkie jesteśmy z natury, ale zmiana koloru oczu może być trudna. Ale czy faktycznie jest konieczna? Powiem wam, że autor mało przekonująco to uargumentował, dlatego od razu postanowiłam zapytać kilku moich kolegów, co o tym sądzą. Co ciekawe, nie potwierdzili tego. Przekonałam się, że jest to kwestia bardzo indywidualna. Jedni mówili, że faktycznie podobają im się dziewczyny o niebieskich oczach, ale nie zabrakło też fanów innych kolorów. I co powiecie na to panie i panowie eksperci z Papilota. Łyso wam teraz? Dalej było jednak jeszcze dziwniej. Czytając ten tekst miałam wrażenie, jakbym odbywała podróży w czasie. W oczy rzucił mi się bowiem taki fragment: „Powinna zachowywać się przyjaźnie i potrafić okazywać swoją delikatność”. Ludzie, mamy XXI wiek, dlaczego nadal w naszej świadomości dominuje stereotyp kobiety sprzed co najmniej wieku, która nie była w stanie poradzić sobie bez mężczyzny! Nie bardzo też rozumiem, o co chodzi z tą delikatnością. Przecież z natury kobiety są bardziej wrażliwe i delikatne niż mężczyźni. /pliki/zdjecia/pap2_8.jpgCzy mamy zatem jeszcze jakoś dodatkowo, nienaturalnie epatować tą cechą, by wzbudzić zainteresowanie mężczyzn? Czyżby akurat te cechy nadal postrzegane były jako najważniejsze w relacjach damsko-męskich? Ja myślałam, że znacznie ważniejsza jest szczerość i uczciwość. Kolejny fragment również mnie zaskoczył, by wydał mi się jakoś mało spójny z wcześniejszymi oczekiwaniami panów. „Kobiecy ideał wcale nie musi zrywać się skoro świt, by poprawić makijaż i przygotować śniadanie dla ukochanego”. Taki tekst to już do mnie przemawia, bo akurat koresponduje z relacjami partnerskimi. Jeżeli któraś z nas lubi rano wstawać, to czemu miałaby tego nie zrobić, ale nie ma tu przynajmniej wywierania presji na zmienianie się i swoich przyzwyczajeń dla partnera.

Kolejny tekst również podniósł mi ciśnienie. Myślę tu o: „Jesteś prawdziwą szczęściarą, jeśli twój chłopak ma właśnie tyle lat”. Hmm? Użytkownikami tego portalu są głównie kobiety w przedziale wiekowym 20-40 lat (panowie rzadko tu zaglądają), ale przecież zaglądają tu także osoby, które przekroczyły czterdziestkę już jakiś czas temu oraz nastolatki. Dziennikarz Papilota nie powołuje się jednak tym razem na nieistniejące badanie, a na bliżej nieznanego publicystę z portalu askmen.com, który na podstawie własnych obserwacji taki właśnie wniosek wywiódł. Być może niektórych ludzi prywatna opinia jakiegoś tajemniczego dziennikarza jest w stanie przekonać, ale mnie zdecydowanie nie. Czytam więc dalej: „Jesteś szczęściarą, jeśli twój wybranek przeżył przynajmniej 29 lat” Naprawdę? Ja mam 16, czy ta porada jest także dla mnie? Jeśli wam mało, to kolejne zdania będą dla was nie mniej zaskakujące. Bardzo ważne jest – pisze ów dziennikarz, by mężczyzna „zdążył się gdzieś już sprawdzić”, czyli powinnyśmy szukać mężczyzn z doświadczeniem i po przejściach, a także – jak dodaje – "takich, których na to stać". Cóż, życie bez pieniędzy łatwe nie jest, ale czy naprawdę przy wyborze partnera powinnyśmy kierować się grubością jego portfela? /pliki/zdjecia/pap3_6.jpg Nie mniej zaskoczyła mnie także uwaga autora tekstu, który wyraźnie daje do zrozumienia, że nasz ewentualny partner „powinien mieć podzielność uwagi”. Może jestem jakaś niedzisiejsza, ale nie zrozumiałam, co ów pan ma tak naprawdę na myśli i jaki ta umiejętność ma związek z nawiązaniem przyjaznych relacji oraz zbudowaniem dobrego, trwałego związku? Czyżby autorowi chodziło o to, że mężczyzna po trzydziestce nie będzie się już skupiał wyłącznie na sobie, swoich przyjemnościach i na pracy, a będzie też w stanie poświęcić uwagę i czas swej wybrance? Jeśli wierzyć temu panu, to przyznacie, że dla nastolatki taka wizja może być przytłaczająca. Według mnie w każdym wieku takie cechy są absolutnie niezbędne, bo inaczej nie da się zbudować jakiejkolwiek pozytywnej relacji damsko-męskiej. Dalej autor zauważa, że mężczyzna w tym wieku „lubi się popisywać”. Moim zdaniem cecha ta bardziej jest związana z charakterem niż wiekiem, ale faktycznie można ją dostrzec u wielu chłopców i mężczyzn. Autor tekstu argumentuje jednak swoje zdanie tym, że po trzydziestce nadchodzi taki „czas, gdy statystyczny mężczyzna musi sobie coś koniecznie udowodnić i ma potrzebę bycia na świeczniku”. Może to prawda. Nie wiem. Ale zupełnie już rozbroiło mnie stwierdzenie autora, że w tym wieku mężczyzna „jest gotowy na dziecko”. Dla wielu kobiet posiadanie dziecka jest bardzo ważne, ale czy to znaczy, że muszą szukać partnera, który jest po trzydziestce, bo dopiero wtedy będzie on wystarczająco dojrzały do bycia tatą? Myślę, że to kwestia indywidualna i nie każdy musi być na to gotowy akurat w tym wieku. Niektórzy dojrzewają przecież wcześniej i świetnie radzą sobie w takiej roli. Nie lubię opierania się na stereotypach i generalizowania. Każdy człowiek jest przecież inny.

Przeglądając dalej wspomniany portal natrafiłam po chwili na kolejny tekst, który przyciągnął moją uwagę. Tekst nosi tytuł: „Mężczyźni wymienili 8 cech współczesnego dżentelmena. Czy Twój facet ma je wszystkie?” Wiedziona ciekawością laika otworzyłam tekst i przeczytałam go uważnie do końca. Nie chcę się czepiać, /pliki/zdjecia/pap4_0.jpg ale moim zdaniem to kolejny kompletnie bezwartościowy artykuł. Niektóre z wymienionych przez autor cech dżentelmena, jak choćby „dbanie o swój wygląd”, „komunikatywność” czy „umiejętność przyznawania się do błędu” są bez wątpienia bardzo ważne, ale czy nie tak samo jest w przypadku kobiet. Czy waszym zdaniem mężczyzna byłby w stanie zainteresować się kobietą niezadbaną, niekomunikatywną bądź przekonaną o swej nieomylności?

Gdy miałam już opuścić ten portal, w oczy rzucił mi się jeszcze jeden tytuł: „84 rzeczy, które każda kobieta powinna mieć w swojej szafie”. Ludzie drodzy, dlaczego ktoś ma nam mówić, jak mamy wyglądać, co powinnyśmy nosić etc. Czy nie wspaniałe jest to, że każdy z nas ma określony gust i ubiera się tak, jak lubi? Komu to przeszkadza? Przecież nasz strój ma być dopełnieniem nas i mamy się w nim czuć dobrze - nieprawdaż? Podobny tekst zauważyłam tuż obok. Już sam tytuł mnie powalił: „10 ubrań, których twój chłopak nie chciałby na tobie oglądać”. Na miły Bóg, czyli miałabym robić coś wbrew sobie, udając kogoś, kim nie jestem, a wszystko po to, by spodobać się chłopakowi? Dla mnie wszystko to jest chore i nieuczciwe. Podsumowując, oceniam wartość wszystkich wspomnianych tekstów nisko, bo zdecydowana większość z nich nie opiera się na żadnych badaniach i tak naprawdę nie wyjaśnia niczego, a jedynie powiela stereotypy.

Mam jeszcze dwie inne uwagi. Kiedy wejdziemy na stronę tego portalu, naszym oczom ukażą się liczne zakładki: „Kuchnia”, „Mama”, „Życie”, „Zdrowie” i kilka innych. Naturalnie jest tu również dział „Astrologia”, gdzie znajdziemy horoskopy. Piszą je dla zabawy dziennikarze ku uciesze czytelników, dlatego nie dziwmy się, że ich porady i przestrogi mogą się w kolejnych horoskopach wykluczać. Ja na przykład przeczytałam w jednym, że idealnym kandydatem na mojego partnera jest osoba spod znaku „Raka”, by już w innym znaleźć informację, /pliki/zdjecia/pap5.jpg że powinnam wystrzegać się zalotnika spod tego znaku zodiaku. Nie ma w tym nic złego, dopóki traktuje się te teksty jako zabawę, ale mogą one być też szkodliwe, gdy ktoś potraktuje je zbyt poważnie.

Kolejna moja uwaga dotyczy imion. Generalnie chodzi o to samo. Tym razem podam jednak przykład, by uzasadnić, o co mi dokładnie chodzi. Widzę na przykład taki tytuł: „Te kobiety to królowe Tindera. Faceci nie przejdą obojętnie obok tych wyjątkowych imion”. Naturalnie natychmiast sprawdziłam, o jakich imionach jest mowa. I znów dowiaduję się, że jakiś bliżej nieokreślony portal przygotował tę listę. Po czym autor przekonuje mnie, że największym zainteresowaniem od lat cieszą się posiadaczki imion: Hanna, Emma, Lauren i Julia. Sprawdziłam tę listę i okazało się, że imiona te należą faktycznie od lat do najpopularniejszych w wielu bliskich krajach. Na przykład imię Julia utrzymuje się w Polsce od prawie dwudziestu lat na liście TOP 5 imion, które nadaje się nowo narodzonym dzieciom. I cała magia pryska jak bańka mydlana.

Papilot to typowy portal dla kobiet, ale warto pamiętać o tym, że wartość merytoryczna zamieszczanych tam tekstów jest znikoma, szczególnie tych, najczęściej czytanych przez nastolatki, które z racji swej niedojrzałości traktują je niekiedy zbyt serio, co może okazać się dla nich szkodliwe.

Artykuły, o których piszę:

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.4 /24 wszystkich

Komentarze [1]

~Majka.
2021-12-23 22:42

Przeczytałam z zainteresowaniem.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry