Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pieśń o szczęściu   

Dodano 2017-02-08, w dziale felietony - archiwum

Czym jest szczęście? Odpowiedzi na to pytanie szukało już wielu filozofów, podczas gdy przeciętni ludzie żyli i nadal żyją bez jakiegoś nadmiernego zastanawiania się nad jego sensem czy istotą. Może się mylę, ale uważam, że tak właśnie jest. Dziwne może być tylko to, że każdy człowiek przez całe swoje życie szczęścia szuka, choć szczęściem dla każdego może być coś zupełnie innego.

/pliki/zdjecia/sz1_2.jpgNo właśnie. Skoro rodzajów szczęścia może być tyle, ilu ludzi na Ziemi, to dróg prowadzących do niego musi być równie dużo. Na upartego można by nawet spróbować stworzyć jakiś wzór na jego osiągniecie, opierający się na przykład na dwumianie Newtona lub schemacie Bernoulliego, ale po co? Czy liczby te coś nam ułatwią? Chyba nie za wiele. Według mnie pozwolą co najwyżej ustalić poziom „szczęśliwości” społeczeństw. Czy warto jednak zaprzątać sobie tym głowę?

Słuszne – być może – mogą się natomiast okazać dywagacje na temat źródła szczęścia. Nie bez powodu posłużyłem się w nagłówku tytułem wiersza Baczyńskiego. Mam nadzieję, że zarówno życiorys autora, jak i wiersz jest na tyle znany, że nie muszę tutaj przytaczać jego fragmentów ani nakreślać curriculum vitae poety. Parafrazując innego dramaturga powiem więc tylko, że „kto nie czytał, ten trąba”. Niemniej jednak dla podmiotu lirycznego nieodzownym warunkiem osiągnięciem szczęścia była wolność. Jako że wspomniany tworzył w czasie wojny, można – za pomocą analogii – pokusić się o stwierdzenie, że w tamtym okresie dla ogółu ludzi dotkniętych represjami gwarantem szczęścia była właśnie wolność.

A co może być takim gwarantem dla syna północnoamerykańskiego businessmana (nie przez przypadek pozostawiłem tu pisownię angielską)? Prawdopodobnie stały zysk firmy ojca. Nie chciałbym mimo wszystko uprzedmiotawiać jednak jego pragnień i życiowych oczekiwań. Być może pełnię szczęścia osiągnąłby dopiero wtedy, gdyby mógł samodzielnie poprowadzić jakąś malutką farmę z dala od zgiełku wielkich miast i świata rekinów biznesu? Nie wiadomo. Nasuwa mi się jednak teraz takie oto pytanie. Czy szczęście może mieć charakter materialny i niematerialny (powiedzmy taki duchowo-umysłowy)?

Myślę, że ludzi można by w tym zakresie przyporządkować do trzech grup: szczęście warunkowane stanem posiadania, szczęście niezależne od majętności i szczęście łączące ze sobą te dwa warunki. Ostatnia grupa wydaje mi się jednak być nieco paradoksalna, ale to nic innego jak „mieć” i „być” w jednym. Są bowiem wśród nas tacy, którzy oprócz zapewnienia sobie wiktu i opierunku, oczekują od życia czegoś więcej. /pliki/zdjecia/sz2_3.jpgI nie mam tu bynajmniej na myśli nowego smartfonu, luksusowego auta czy willi z basenem. Nie. Myślę tu o tym wszystkim, czego nie da się kupić. No, chyba że weźmie się pod uwagę przenośne znaczenie tego terminu…

Piramidę Maslowa, znaną jako piramidę potrzeb, można by więc chyba śmiało potraktować jako piramidę szczęścia. Nie będę się skupiał na jej wszystkich poziomach, ale pozwolę sobie zauważyć, że wraz z realizacją kolejnych potrzeb, wzrasta także nasze poczucie szczęścia. I tak, na przykład, po zjedzeniu pysznej i obfitej kolacji, może i czujemy się nieco ociężali z przejedzenia, ale ogarnia nas także błogie uczucie zadowolenia, a być może i szczęścia (jedna z rodzimych mądrości ludowych mówi, że głodny mężczyzna, to mężczyzna nieszczęśliwy). Maslow wyznaczył w swojej piramidzie dwa główne piętra, na których ulokował potrzeby niższego i wyższego rzędu. I chociaż w tej pierwszej grupie realizowane są potrzeby niższego rzędu, to już w drupiej, muszą zostać zrealizowane wszystkie, podobnie jak i w trzeciej. Jaka jest zatem różnica między dwoma ostatnimi? Otóż ludzie, dla których najważniejsze jest szczęście niematerialne, będą w stanie żyć (brutalnie rzecz ujmując) o chlebie i wodzie, byleby tylko osiągnąć to, co stoi na szczycie tej piramidy. A zatem w tej trzeciej grupie pełno będzie tych, którzy chcą żyć „na bogato”, niczego nie odpuszczając.

Chociaż szczęście postrzegane jest przez każdego inaczej, to jest tą przysłowiową kropką nad „i” wszystkich naszych dążeń. Powiecie pewnie teraz, że przecież jest jeszcze miłość, sukces, przyjaźń, wiara, kariera itd. Jasne, ale wszystkim tym wartościom towarzyszy szczęście, które tak naprawdę jest prawdziwą siłą napędową życia. Bo człowiekowi szczęśliwemu chce się żyć, a z tego życia czerpać wszystko, co tylko możliwe i w swoim szczęściu trwać. Arystoteles powiedział kiedyś, że „nasze szczęście zależy od nas samych” i miał rację. Co więc powinniśmy robić? Życzyć sobie szczęścia!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /14 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry