Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pod zaborem litewskim…   

Dodano 2011-11-10, w dziale felietony - archiwum

W XXI wieku Polacy mogą cieszyć się wolnością słowa, wyznania i takim życiem, na jakie zasłużyli sobie po 123 latach przebywania pod zaborami. To oczywiste. W tej kwestii nie różnimy się od krajów zachodnich, tworząc rzeczywistość, co prawda odbiegającą nieznacznie od rzeczywistości bardziej rozwiniętych państw, ale przynajmniej naszą własną. Możliwość takiej egzystencji nie jest niestety dana ponad dwustu tysiącom Polaków, którzy mieszkają na Litwie.

Michał Mackiewicz, Prezes Związku Polaków na Litwie, podzielił praktyki naruszania praw człowieka i dyskryminacji Polaków zamieszkujących od stuleci ten kraj na: językowe, oświatowe, majątkowe, prawne, polityczne, społeczne oraz psychologiczne. /pliki/zdjecia/lit1.jpgArtykuł XI Konwencji głosi, że ludzie należący do mniejszości narodowych mają prawo używać swego imienia i nazwiska w języku ojczystym. Polacy na Litwie nie mogą jednak używać oryginalnej wersji językowej swoich imion i nazwisk, dzięki czemu nazwiska sławnych Polaków pochodzący z tego kraju brzmią niepolsko, zwiększając chwałę nieswojego kraju. Nakładane są również kary pieniężne za publiczne używanie języka polskiego czy też wywieszanie polskich szyldów informacyjnych obok litewskich. Tamtejsze prawo zabrania także drukować karty wyborcze w językach mniejszości i nie dopuszcza umieszczania napisów z nazwami ulic w językach mniejszości nawet w tych rejonach, w których mniejszości (np. Polacy) stanowią 80% ogółu ludności. Za umieszczanie napisów w innym języku niż litewski grożą tam surowe kary grzywny. Co ciekawe, Sąd Najwyższy stwierdził, że Ustawy o Mniejszościach Narodowych nie mają mocy prawnej, a założenia Konwencji posiadają jedynie charakter doradczy, usprawiedliwiając w ten sposób niestosowanie się litewskich władz do ogólnie przyjętych w Europie norm i praw.

Przeraża mnie sytuacja naszych rówieśników, Polaków, uczęszczających do mocno niedofinansowanych szkół na Litwie. W naszym kraju w szkołach, do których uczęszczają młodzi ludzie reprezentujący mniejszość niemiecką obowiązkowy jest egzamin maturalny zarówno z języka państwowego jak i z ich ojczystego (np. w województwie opolskim). Naszym rodakom na Litwie zniesiono natomiast egzamin z języka ojczystego, pozostawiając im język litewski jako obowiązkowy. Ponadto na Litwie we wszystkich szkołach, niezależnie od języka nauczania, egzaminy maturalne zdawane są wyłącznie w języku państwowym, pomimo nierównych poziomów nauczania i różnych programów. Język litewski w jednych szkołach wykładany jest jako język państwowy, w innych jako ojczysty, a i tak dla wielu pozostanie na zawsze językiem wyuczonym. To tak, jakbyśmy my mieli zdawać maturę z każdego przedmiotu w języku np. angielskim lub niemieckim! Już w 2013 roku zamierza się zrównać obowiązkową maturę w szkołach litewskich i szkołach mniejszości, co zapewne przełoży się na szanse uczniów w staraniu się o miejsca na uniwersytetach. Po strajkach z początku września br. Premier Donald Tusk spotkał się z szefem litewskiego rządu Andriusem Kubiliusem. Ustalono wówczas, że egzamin z języka litewskiego pozostanie jednolity, ale przez osiem lat uczniowie mniejszości narodowych będą oceniani na preferencyjnych warunkach.

/pliki/zdjecia/lit2.jpg

We wrześniu bieżącego roku w Wilnie zmniejszono liczbę przedmiotów nauczanych w językach ojczystych dla prawie 500 tys. Polaków i Rosjan. Ministerstwo Oświaty i rząd litewski dążą do asymilacji szkół mniejszości narodowych, w odróżnieniu od innych krajów Europy i świata, w których udziela się mniejszościom wszechstronnej pomocy i stwarza się dobre warunki do rozwoju i działalności takich placówek. Gdy w większości państw świata prestiż szkół mniejszości narodowych rośnie, na Litwie dzieje się zupełnie odwrotnie. Ostatnio Litwini przestali również uznawać ważność dyplomów uzyskanych na polskich uczelniach po 2005r. i zaczęli domagać się ich nostryfikacji.

Obawy rodziców, że w polskich szkołach dzieci nie nauczą się dobrze języka litewskiego, są jednak bezpodstawne, ponieważ dzięki wsparciu finansowemu z Polski szkoły te świetnie sobie radzą z konkurencją ze strony placówek litewskich. Poziom nauczania w polskich szkołach jest bardzo wysoki, a dzieci uczące się tam posiadają przewagę językową nad swoimi rówieśnikami z Litwy, gdyż oprócz języka litewskiego i polskiego uczą się również dwóch języków obcych – najczęściej jest to język angielski i rosyjski, a w niektórych szkołach także niemiecki.

Litewski zespół rockowy Diktatura, laureat konkursu piosenki patriotycznej, śpiewa natomiast tak: "…Wybiła Polakom ostatnia godzina…", "…Powieszono wszystkich już Polaków…", "…I tylko prawdziwi Litwini wszyscy są żywi…". Ciekawa jestem jak wy odbieracie te słowa? Dla mnie to ewidentnie podżeganie do nienawiści wobec naszego narodu. Kilka dni temu zdewastowano i zbezczeszczono cmentarz w Święcianach, plamiąc farbami i rysując swastyki na 50 grobach polskich legionistów i dwóch tablicach pamiątkowych w językach polskim i litewskim. W Wilnie zwrot znacjonalizowanego przez władze komunistyczne mienia utknął w martwym punkcie (na Litwie wskaźnik zwróconej ziemi jej właścicielom wynosi około 14%). Łamane są również prawa wyborcze litewskich Polaków. Do rewiru zamieszkanego w większości przez mniejszość polską (w rejonie solecznickim) sztucznie dołączono część rejonu orańskiego zamieszkiwanego przez Litwinów. A wszystko po to, by Polacy stanowiący wtedy zaledwie 30% uprawnionych do głosowania nie mieli szans na sukces w wyborach. Jak mówi Prezes Związku Polaków na Litwie, Republika Litewska coraz częściej niefortunnie wypada na arenie międzynarodowej. Okazuje się bowiem, że dziś jest to kraj, w którym różne mniejszości nie mogą na co dzień czuć się bezpiecznie (nawet w miejscach publicznych). Nasi rodacy szykanowani są na wiele sposobów. Ostatnio wiceprzewodniczący Komitetu Spraw Zagranicznych Sejmu Republiki Litewskiej, Justinas Karosas, wypowiedział się w mediach w sprawie mniejszości polskiej, akcentując, że każdy obywatel Republiki Litewskiej, któremu nie odpowiadają porządki w ojczyźnie, może sobie wyjechać do Polski…

Z czego to wszystko wynika? Każda, nawet najmniejsza dyskryminacja ma zazwyczaj podłoże historyczne. Przez długi okres to Polacy byli panami ziemskimi na Litwie, a tamtejsza ludność pracowała w ich gospodarstwach, pomagając wzbogacić się osobom, które niejako zagarnęły ich tereny. Jednak w wyniku zmian politycznych i ustrojowych nasi rodacy utracili tam majątki, a Litwini przestali się czuć polskimi parobkami. Z tego właśnie między innymi może wynikać to ich uprzedzenie i ta pewnego rodzaju nienawiść nas. Ludzie ci patrząc na nas przez pryzmat wydarzeń historycznych i zawartych unii, wydają się być dziś jednymi z najbardziej nam nieprzyjaznych ludów w Europie. Niestety, nawet istnienie Rzeczypospolitej Obojga Narodów nie jest w stanie złagodzić nastawienia byłych niewolników na własnej ziemi, którzy za ciężką pracę zarabiali niewiele i dziś odpłacają się wrogim i podejrzliwym stosunkiem do turystów z Polski, czego nie odczuwamy już np. we Francji lub Rosji. To nie tak, że Polacy nie próbują z tym czegoś zrobić. Wybuchają strajki, organizowane są wiece, happeningi i pikiety, ludność manifestuje i protestuje, jednak władze litewskie nie godzą się na zmianę jakiejkolwiek ustawy, nazywając działania Polaków „politykierstwem kosztem dzieci”, albo też oskarżając nas o myślenie o kolejnych wyborach parlamentarnych. Minister Sikorski uważa, że "jedność Polaków na Litwie jest ewenementem na skalę światową". Co z tego. Jan Mincewicz pisze „O respektowanie praw europejskich Polacy na Litwie walczą od 20 lat. Wielokrotnie zwracaliśmy się do różnych europejskich i międzynarodowych organizacji, zawsze jednak bezskutecznie. Europa uporczywie nie chce nas słyszeć”.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.6
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.6 /40 wszystkich

Komentarze [3]

fenrir
2011-11-14 19:37

Mienie jedno, dwa pokolenia i wszystko wróci do normy. Tak samo jak stosunek Polaków do Niemców lub Rosjan

~Moczo_physician
2011-11-14 12:51

Dobry artykuł, chociaż warto byłoby zwrócić uwagę na kilka istotnych faktów:
1. Brak “symetrii” w prawach mniejszości narodowych w Polsce i na Litwie – władze Litewskie do niektórych działań mają niestety moralne prawo.
Wynika to z faktu, iż polskie prawo zostało już dostosowane do norm unijnych, a uprawnienia mniejszości polskiej na Litwie były raczej ewenementem niż regułą. Wystarczy chociażby wymienić język egzaminów maturalnych – Litwini w Polsce zdają maturę po polsku i nie dyskutują.
2. Zachowanie Polaków w stosunku do Litwinów.
Polacy zamieszkali na Litwie cały czas traktują ją jak wyrwany Polsce kawałek ziemi. Twierdzenia iż “Wilno jest polskie” doprowadzają Litwinów do białej gorączki.
Przyczyną tego jest niesłuszne zawłaszczanie dziedzictwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Z tego historycznego, wielonarodowościowego państwa wywodzą się co najmniej cztery współczesne kraje (Polska, Białoruś, Litwa, Ukraina)!!! Wilno należało więc do RPON, ale to nie znaczy, że jest polskie!
Wniosek z tego, że Litwini nadal traktowani są przez mieszkających tam Polaków jak niewolnicy na własnej ziemi!

Fakt jest jednak faktem, że władze litewskie podbijają niecnie bębenek nacjonalizmu, a wszelkie ich działania wskazują nie na dostosowanie prawa do zwyczajów unijnych, ale na chęć zgnojenia mniejszości narodowych. To niegodne, to parszywe, zwłaszcza z punktu widzenia naszego interesu narodowego.

~Luca
2011-11-12 13:10

Dobry artykuł, solidnie napisane, ocena ciekawości wynika z tematu, o polityce nie można pisać ciekawie, chyba że satyrycznie. 5.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry