Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pokłońmy się Chaosowi   

Dodano 2012-12-07, w dziale felietony - archiwum

Mogłoby się wydawać, że nasze życie jest wręcz pretensjonalnie nieciekawe. Każdego dnia powtarzamy szereg czynności tylko po to, by następnego ranka zacząć odtwarzanie taśmy od nowa. Gdy jednak postaramy się zapomnieć choć na chwilę o pochłaniającej nas szarości i monotonii, dostrzeżemy, że każdego ranka budzimy się z inaczej potarganymi włosami, a mijające nasz przystanek samochody różnią się markami, modelami i kolorami. Dzieje się tak, bo światem rządzi Chaos.

/pliki/zdjecia/chaos1.jpgNie wielki, przedwieczny byt, z którego, również chaotycznie, wyłoniło się wszystko i teoretycznie powstał jakiś tam porządek, ale niewyobrażalnie potężna siła napędzająco - sprawcza Wszechświata.

Choćby sam jego początek – dlaczego doszło do powstania Wszechświata? Jak do niego doszło? No doszło i już. Skrajnie konserwatywne stronnictwa rzucą jakieś hasło o Bogu, a ktoś inny powie „Wielki Wybuch”. Niemniej jednak już samo powstanie Wszechświata było uwarunkowane przez wiele czynników, wskutek których do rzeczonego aktu doszło. Bo albo Bóg stwierdził, że stworzy, wziął i stworzył zgodnie ze swoim kaprysem, albo nieskończenie wiele materii skupionej w nieskończenie małej przestrzeni wzięło i wybuchło, doprowadzając do ukształtowania się Wszechświata, jaki dane nam jest dziś badać.

Istnienie ludzi - jako gatunku - również zawdzięczamy splotowi nieskończenie wielkiej ilości czynników. Jakimś cudem prymitywny gryzoń, pozbawiony przeciwstawnego palca, zdołał miliony lat temu uciec goniącemu go dinozaurowi, zdobyć odpowiednią ilość pożywienia i rozmnożyć się, dając życie co najmniej kilkudziesięciu kolejnym gryzoniom, które powtórzyły następnie jego wyczyn, co umożliwiło rozprzestrzenienie się gatunku i jego rozwój w wiele jakże różnorodnych form. Co więcej, można powiedzieć, że pierwszy z opisywanych gryzoni został ukształtowany w zupełnie chaotyczny sposób (crossing-over) i to właśnie odziedziczona po poprzednich pokoleniach pula cech umożliwiła mu przetrwanie.

Idźmy dalej, samo to, że ja siedzę przed komputerem i stukam w klawisze, a ktoś inny siedzi przed swoim monitorem i czyta ten tekst, jest również wynikiem splotu nieskończenie wielu czynników i sytuacji, które miały miejsce w przeszłości. Jak wiemy, każdy z nas ma dwoje rodziców, a każde z nich miało swoich rodziców, z których każde również miało rodziców. Po dokonaniu kilku przybliżeń i uogólnień można ustalić, że na początku dziewiętnastego wieku na świecie żyło ponad tysiąc naszych bezpośrednich przodków, którzy musieli spotkać się co najmniej raz. A pamiętajmy, że od tamtego czasu mieliśmy Napoleona, sto lat zaborów i dwie wojny.

Kształtowanie się relacji pomiędzy ludźmi uwarunkowane jest również w zupełnie nieprzewidywalny sposób. Po pierwsze musimy tego kogoś spotkać (co znaczy, że muszą nas łączyć miejsce zamieszkania lub zainteresowania, miejsce pracy lub nauki etc.) i dopiero po tym następuje etap ustosunkowywania się do danej osoby i ukształtowanie się naszego zdania o niej, które również zależne jest od nieskończenie wielu czynników. Możemy kogoś polubić, bo słucha tej samej muzyki, której słuchamy my albo znienawidzić, bo marzy o zobaczeniu koncertu Justina Biebera. Nasze upodobania zależą z kolei od tego, czy dane nam było poznać danego wykonawcę bądź autora etc. etc. Nawet to, czy ktoś jest dla nas atrakcyjny pod względem stricte fizycznym, zależy po części od mieszanki posiadanych przez nas genów. Zwierzęta starają się dobierać sobie partnerów na zasadzie różnic, a wszystko po to, by ich potomstwo posiadało możliwe niepowtarzalną kombinację cech. A - jak zostało powiedziane wyżej - dzięki zjawisku crossing-over, posiadamy niepowtarzalny pakiet genów.

Co więcej, nie mamy zbyt wielkiego wpływu na istnienie świata, o Wszechświecie nawet nie wspominając. Ziemia nie wybuchła, gdy Hitler został kanclerzem Niemiec (w legalnych wyborach – wal się, poprawności polityczna) ani nie zatrzęsła się w posadach, gdy umierał ostatni tur. To się po prostu stało i oczywiście miało wpływ na kształt świata, aczkolwiek, w ogólnym rozrachunku zbioru zdarzeń na obszarze całego Wszechświata, na przestrzeni całego jego istnienia, znaczyło to naprawdę niewiele. Można to odnieść do ekosystemu, który, nawet w obliczu usunięcia jednego ze składników, nie przestanie istnieć, choć najprawdopodobniej zostanie zmodyfikowany.

Nie potrafimy przewidzieć warunków atmosferycznych, nie znamy początków Wszechświata, nie jesteśmy w stanie dokładnie opisać pojedynczego atomu. Wystarczy tylko trzepot skrzydeł motyla, by nasza wiedza i marne próby zdefiniowania otaczającej nas rzeczywistości za pomocą symboli i liczb legły w gruzach. Toteż pokłońmy się Chaosowi.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /57 wszystkich

Komentarze [3]

~calii
2012-12-09 17:44

brawo!!!! 6!

~Karlajna
2012-12-08 23:54

Świetny tekst, szkoda że ten 2 akapit tak wyszedł.

~Luca
2012-12-08 11:14

“Nie mniej” mnie razi. Wiem jednak, że takie niespodzianki powstają podczas korekty i daję zasłużone 6.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry