Pomyłki Ducha Świętego
Po rezygnacji Benedykta XVI media światowe zaczęły bardzo wiele miejsca poświęcać jego poprzednikom. Obecny zwierzchnik Kościoła, jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger, został kiedyś zapytany, czy o wyborze papieża zawsze decydował Duch Święty? Odpowiedział wówczas, że gdyby tak było, to na watykańskim tronie nie zasiadłoby wielu ludzi, którzy dziś wchodzą w poczet papieży. Rzeczywiście. Nie wszyscy następcy św. Piotra zapisali się pozytywnie na kartach historii. Na tych kartach można odnaleźć także wiele takich postaci, które nie zasługiwały na pełnienie tej zaszczytnej i odpowiedzialnej funkcji w Kościele Katolickim.
Najbardziej znanym, z tych niegodnych nosicieli papieskiej tiary, był Rodrigo Borgia, który przyjął imię Aleksander VI. Wstąpienie na tron Piotrowy ułatwiły mu koligacje rodzinne (papieżem był jego wuj, który mianował Rodriga kardynałem). Pozycja Borgii po śmierci krewnego nie zmalała i na konklawe w 1492 roku został wybrany biskupem Rzymu. Cel ten osiągnął dzięki przekupstwu (był człowiekiem niezwykle majętnym) i obietnicom złożonym kardynałom, którzy zechcieliby oddać na niego swoje głosy (chodziło naturalnie o lukratywne posady). Według niektórych źródeł, by zwiększyć swoje szansę na zdobycie najwyższego urzędu kościelnego, odprawiał ponoć przed konklawe obrzędy magiczne. Gdy już zasiadł na papieskim tronie, zajął się działalnością polityczną, mającą na celu zwiększanie potęgi rodu Borgiów, a nie oczekiwanym powszechnie reformowaniem Kościoła. Nie interesował się sprawami religii, a chrześcijan nazywał „zabobonną sektą”. Największa fala krytyki spadła jednak na Aleksandra VI z powodu jego życia prywatnego. Jak informują źródła historyczne spotykał się z licznymi kochankami i miał jedenaścioro dzieci (oficjalnie przyznał się do ojcostwa czwórki). Aby zdobyć pieniądze potrzebne mu na prowadzenie wojen, sprzedawał odpusty i godności kościelne. Z politycznymi przeciwnikami rozprawiał się często za pomocą trucizny i skrytych zabójstw. W opinii wielu historyków to właśnie jego postępowanie stało się przyczyną inicjującego reformację wystąpienia Marcina Lutra. Jednak człowiek uważany powszechnie za najgorszego papieża w historii, ma także swoich obrońców. Podkreślają oni, że zbrodnie popełnione przez Rodriga Borgię były wśród ówczesnych włoskich rodów arystokratycznych powszechne. Poza tym, co najmniej kilku papieży doby renesansu miało dzieci. Zwraca się także uwagę na to, że papież ten, chcąc zapobiec uzależnieniu Kościoła od instytucji państwowych, musiał być politykiem bezwzględnym, a także obsadzać urzędy członkami własnej rodziny, gdyż tylko im mógł ufać.
X wiek nazywany jest „ciemnym wiekiem papiestwa”. Bardzo niewielu papieży umierało w tym okresie śmiercią naturalną – w większości byli mordowani przez swoich politycznych przeciwników. Decydujący głos w wyborze biskupa Rzymu zdobyła wówczas rodzina Tuskulańczyków, a zwłaszcza żona przywódcy rodu, Teodora (w późniejszym okresie także jej córki). Mając znaczące wpływy polityczne, przeforsowywały one na to stanowisko kandydatury swoich kochanków. Pontyfikat panującego w tamtym czasie Jana XII podsumowano w jednym z leksykonów zwięzłym sformułowaniem: osiągnięto dno. Podobnie jak Aleksander VI, Jan XII słynął z rozwiązłego trybu życia, a godnościami kościelnymi obdarowywał nie za uzdolnienia i zasługi, lecz kierował się w tym względzie wyłącznie koligacjami rodzinnymi. Odnotowano wtedy nawet mianowanie biskupem dziesięciolatka. Miarka przebrała się jednak z chwilą, gdy zaczął on spiskować przeciwko cesarzowi Ottonowi. Zirytowany cesarz wkroczył wówczas do Rzymu ze swoją armią i zażądał natychmiastowego zwołania synodu, na którym miano by przeprowadzić sąd nad następcą Piotra, któremu cesarz zarzucał zdradę, morderstwa i nieobyczajność. Jan XII, pomimo licznych wezwań, nie stawił się na synodzie, aby złożyć jakiekolwiek wyjaśnienia. Zgromadzenie biskupów zdetronizowało więc Jana XII i skazało go na dożywotnie więzienie, a na jego następcę wybrało Leona VIII. Jan XII nie uznał jednak tej decyzji, powrócił do Rzymu i wywołał powstanie, które zostało krwawo stłumione. Kiedy jednak wojska cesarza opuściły Rzym, wstąpił po raz kolejny na Stolicę Piotrową i zmusił Leona VIII do ucieczki. Anulował naturalnie od razu jego wyświęcenie oraz wszystkie dekrety zatwierdzone na synodzie, a wobec swoich przeciwników zastosował ciężkie represje. Otton musiał więc wrócić do Rzymu i przepędzić Jana. Ten ratował się ucieczką do Kampanii, gdzie zmarł niebawem na udar mózgu (ponoć w trakcie aktu cudzołóstwa). Kuriozalna sytuacja nastąpiła także niespełna 100 lat później, kiedy papieżem był Benedykt IX. Ten w czasie pontyfikatu zapragnął się ożenić, a po niemrawej próbie zniesienia celibatu postanowił sprzedać urząd papieża. Po pewnym czasie zreflektował się jednak i uznał tę transakcję za nieważną. Jeden z niechętnych papieżowi rzymskich rodów powołał jednak w tym czasie własnego biskupa Rzymu, co spowodowało, że przez pewien czas panowało jednocześnie trzech papieży.
Bez wątpienia kontrowersyjnym papieżem (panującym stosunkowo niedawno) był Pius XII. Choć nikt nie posądza go o grzechy popełniane przez wyżej opisanych biskupów Rzymu, to wielu zarzuca mu bierną postawę wobec zbrodni dokonywanych przez nazistów w czasie II wojny światowej (wydana została nawet książka zatytułowana „Papież Hitlera”). Trudno jednak oceniać Piusa XII w sposób jednoznaczny. Kiedy biskupi holenderscy zaprotestowali przeciw prześladowaniu Żydów, do obozów zagłady przewieziono natychmiast kilkadziesiąt tysięcy osób żydowskiego pochodzenia z Niderlandów. Papież mógł zatem obawiać się, że nieprzychylne niemieckim faszystom wystąpienie głowy Kościoła może przyczynić się do śmierci jeszcze większej liczby osób. Choć nigdy nie skrytykował niemieckiego totalitaryzmu, narodowi socjaliści uważali go za wroga swojej ideologii i opracowali nawet plany uwięzienia go. Należy pamiętać, że Pius XII miał jednak swój udział w akcji wydawania fałszywych aktów chrztu ratujących życie Żydom i ukrywaniu ich. Szacuje się, że dzięki działaniom watykańskiej dyplomacji udało się uratować w ten sposób około 800 tysięcy Żydów. Mimo to osoby tej narodowości nie mogą do dziś wybaczyć Piusowi XII braku otwartego i jednoznacznego potępienia faszystów, a protesty organizacji żydowskich przyczyniły się do wstrzymania procesu kanonizacyjnego ww. Włocha.
Opisane powyżej sposoby życia papieży, zwłaszcza tych z X wieku i czasów renesansu, silnie kontrastują z postawą współczesnych nam biskupów Rzymu. Znawcy tematu uważają, że przez ostatnie dwieście lat na tronie Piotrowym zasiadali ludzie, którzy znakomicie sprawdzali się w roli duchowych przywódców. Postępowanie dawnych następców św. Piotra związane było w dużej mierze z faktem, że urząd papieża był wówczas bardziej funkcją polityczną niż religijną. Oczekując na wybór następcy Benedykta XVI możemy więc być spokojni, że będzie to osoba godna funkcji najwyższego katolickiego kapłana.
Grafika:
Komentarze [7]
2013-03-09 16:02
Ja sie pytam czemu ksieza jezdza mercedesami i zarabiaja mamone, skoro sa niby nastepcami Chrystusa?
2013-03-08 22:23
OOOO...a tu sami znawcy problematyki kościelnej:( Bycie arbitrem Ducha Św….to ci dopiero fucha…że się pomylił?!...chyba autor i komentatorzy. Jednego z kolegów to chyba kręci tematyka złłłła w Kościele, bo emocje zawsze te same i ton wypowiedzi podobny?)
2013-03-07 22:03
Jaskier, to napisz coś kontrowersyjnego w innym temacie, mamy wolność słowa :) Kościołowi przyda się kubeł zimnej wody na głowę, trzeba coś zrobić, żeby to szło w dobrym kierunku
2013-03-07 21:18
Btw, znalazłem też błąd – tekst jest o “pomyłkach Ducha Świętego”, a już w pierwszym akapicie T.Cale, cytując, pokazał, że przy wyborze opisywanych papieży Duch Święty nie brał udziału, więc nie mogli być Jego pomyłką.
2013-03-07 21:16
@Luca
To wszystko i jeszcze więcej można znaleźć w Internecie, a wyciąganie tematu “przy okazji” abdykacji Benedykta XVI jest co najmniej tanie i zalatuje chęcią bycia kontrowersyjnym.A właściwie nawet nie gdzieś tam w Internecie, tylko u nas. O grzechach Kościoła była mowa w tekście o udzielaniu pomocy nazistom i Twoich “Ojcach Chrzestnych”, czyli stosunkowo niedawno, pewnie we wcześniejszych tekstach też by się coś znalazło.
Nie twierdzę, że przynależność do wspólnoty, jaką jest Kościół katolicki, czyni człowieka z miejsca świętym i zdaję sobie sprawę z występowania, również obecnie, sytuacji, które nie powinny mieć miejsca, ale ten tekst to działanie w stylu: A, motyw papieża jest na topie, wrzućmy kilka znanych z historii złych papieży, będzie świetny temat.
2013-03-07 18:58
Daję czwórkę, jakoś nigdy nie przekonywała mnie do końca czysta historia, ale fajnie, że lubisz to, co piszesz. Niechże się ktoś ogarnięty historycznie wypowie.
Jaskier, to że popierasz Kościół, a kolega wyciągnął trochę gnoju, nie znaczy, że masz mu cisnąć ironią, która nic nie wnosi do tematu. To nie do Adriana miej pretensje, ale do Kościoła, który sam sobie pomyje na głowę swego czasu wylał i robi to skutecznie po dziś. Wypowiedz się na temat tekstu, wypisz błędy, podsumuj i wystaw ocenę, w moim mniemaniu tak się powinno komentować.
2013-03-07 18:18
Ależ jesteśmy kontrowersyjny.
- 1