Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Prawie jak walka o ogień   

Dodano 2012-01-03, w dziale inne - archiwum

Czwartek, kilka minut przed godziną 9.00. Co o tak wczesnej porze dnia, przed budynkiem w centrum miasta robi tłum kobiet? Może ściągnęła je tu kolejna kumulacja w totolotku? Nie! One zebrały się tu po to, aby rozerwać się nieco shoppingiem (oczywiście na miarę swojego miasta) i uświetnić obecnością swoją oraz swojego portfela cotygodniową dostawę towaru.

/pliki/zdjecia/ciuch.JPG

Te bardziej podatne na stres, schorowane bądź też oszczędzające kończyny (ewentualnie tak podekscytowane, że nie mogą ustać) zajmują miejsca na okolicznych ławkach. Natomiast te bardziej przebiegłe, rządne zdobycia najpiękniejszych rzeczy, tworzą już zwarty szyk bojowy przy drzwiach wejściowych. Na pierwszy rzut oka sprytnie, ale i tak nie dobiegną pierwsze do wieszaków bowiem w wyścigu wyprzedzi je bez wątpienia kilka nastolatek, które specjalnie z tej okazji nie pójdą na pierwszą lekcję.

Słychać dźwięk otwieranych drzwi, a to w tym miejscu i o tej godzinie równoznaczne jest z komendą „baczność”. Fala migracji sunie już z ławek w kierunku wejścia. Tłum wlewa się na klatkę schodową. Każdy stopień schodów obciążony jest w 100% (na szczęście schody wykonano zgodnie ze sztuką budowlaną i ani drgną pod wpływem takiego ciężaru). W oczekiwaniu na otwarcie kolejnego przejścia następuje teraz wymiana ostrzegawczych spojrzeń, obmyślanie planu ataku (stąd chyba ta konsternacja na twarzach) oraz kąśliwe uwagi na temat wiszącego nieopodal na ścianie szyldu „Nowy towar!”, który nie jest zdejmowany nawet wtedy, gdy nowego towaru nie ma. Wisi tu każdego dnia - wredni kłamcy!

I nagle drzwi ustępują. Ekspedientka ledwie zdołała usunąć się z drogi. Pierwsze zdrowe nogi dobiegły już do wieszaka z sukienkami. Te, pochwycone błyskawicznie w ramiona, przeglądane są od razu w kąciku w celu wybrania tych najodpowiedniejszych. Przy segmencie z butami dwie szczęśliwe posiadaczki wnuków zamieniają się w podstępne potwory i uprzejmie proszą trzecią panią o odstąpienie im pary cudownych, skórzanych trzewików. Kolejna grupa pań skupiła się już przy torebkach. Oglądają wszystkie bardzo dokładnie. Otwierają każdą, nawet najmniejszą kieszonkę, bo jeśli będą miały farta i znajdą tam jakąś kasę, to dzisiejsze zakupy zwrócą się im z naddatkiem! Tę samą czynność powtarzają potem przy wieszakach z płaszczami (kumulacja w sezonie jesienno - zimowym). Przy lustrach pojawiają się w między czasie pierwsze zdobyczne stosy ubrań, więc skierujmy się w tamtą stronę. Miejsce to zamienia się z wolna w przymierzalnię. Wzrok nieoczekiwanie ucieka nam w lewo, gdzie ktoś bez skrępowania zdejmuje właśnie spodnie, by przymierzyć inne, ale nie mamy specjalnie czasu by przyjrzeć się temu procederowi bliżej, ponieważ właśnie podchodzi do nas jakaś starsza kobieta z nadzieją, że coś jej doradzimy, bo ona nie potrafi podjąć decyzji, która z bluzek trzymanych w dłoniach jest ładniejsza. „Ta chyba troszkę za duża - jak pani sądzi?” – słyszymy dobiegający z bliska głos.

Przy kasie tworzy się tymczasem pokaźna kolejka pań zerkających z zaciekawieniem, a niekiedy może i zazdrością na swoje łupy. Jeszcze niedawno ich szafy były niemalże puste - teraz wypełnią je rzeczy, o których wcześniej mogły tylko pomarzyć, a co najważniejsze kupione za śmieszne wręcz pieniądze (kwoty mieszczą się generalnie w przedziale 1 - 10 zł). Niektóre z pań zdążyły już zapoznać ekspedientki w swoich ulubionych lumpeksach z całą historia swojego życia i dzielą się teraz z nimi kolejnymi rodzinnymi problemami, ale inne bywają tu raczej sporadycznie. Ale wiecie jak to jest, "płeć piękna" lubi robić zakupy i lubi ładnie wyglądać. A jeśli idzie to w parze z korzystną ceną, to nieważne staje się wówczas i to, że w ciuchlandach zazwyczaj śmierdzi.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.1 /31 wszystkich

Komentarze [3]

~wiki
2012-01-07 23:15

a mnie się bardzo podoba :) prawdziwe a jednocześnie naprawdę śmieszne :)

~Mila
2012-01-05 15:53

A ja jednak cztery. Czegoś mi brakuje. Już nawet wkrada się ten duch rywalizacji lumpeksowej, ale… nie wiem, takie to niepełne i puste. Czegoś brakuje.

~fenrir
2012-01-05 15:43

Tekst za mało śmieszny na opowiadanie w stylu “Emocjonujących poranków” Osprey’a i też za mało pozbawiony faktów jak na reportaż o korzystniejszym kupowaniu w ciuchlandach. Trzeba było się zdecydować, w którą stronę chcesz iść. Opisać komizm wstawania przed pianiem kura, żeby zdobyć używane skarpetki, czy opisać proceder kupowania i oszczędzania w second-hand’ach. Ode mnie 5. Dałbym 4, ale nie chcę zaniżać średniej ;)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry