Przyjaźń z internetu
W dobie komputerów i coraz bardziej rozprzestrzenionej sieci internetowej, wiele rzeczy załatwia się drogą elektroniczną. Ale czy w ten sposób można też znaleźć przyjaźń? Czy wirtualne rozmowy są w stanie zastąpić prawdziwe spotkania? Czy emotikony wystarczająco trafnie wyrażają nasze uczucia?
Różnorodne czaty, portale społecznościowe i komunikatory internetowe służą nam do porozumiewania się z ludźmi, nawet z bardzo odległych miejsc. Dzięki temu nie tylko możemy kontaktować się z osobami, które znamy, ale także nawiązywać całkiem nowe znajomości. Czasem wystarczy jedna przypadkowa rozmowa na czacie czy forum, by znaleźć człowieka, który jest tak bardzo podobny do nas, ma takie same zainteresowania, poglądy, problemy... Nawet nie wiemy, kiedy więź staje się tak mocna, że bez rozmowy z daną osobą nie możemy wytrzymać ani jednego dnia. Coś, bez czego wcześniej radziliśmy sobie bez problemu, jest dla nas teraz jak powietrze. Uzależnienie czy po prostu potrzeba obcowania z kimś, kto nas rozumie?
Czego szukają ludzie w sieci? Przede wszystkim zrozumienia, akceptacji, której często nie potrafią znaleźć w tłumie znajomych twarzy. Wielu z nich dopiero w internecie jest w stanie otworzyć się przed drugim człowiekiem, obdarzyć go zaufaniem i sympatią. Czasem słowa, które nie chcą przejść przez gardło, znacznie lepiej przepływają przez klawiaturę. Internet usuwa pewne granice i ludzie nie odczuwają strachu z powodu pokazania swojego własnego "ja". U niektórych osób tylko rozmowy w wirtualnym świecie wyzwalają potrzebę zdarcia maski, jaką na co dzień przybierają.
Jedna z internautek, zapytana o zalety takiej przyjaźni, mówi: "W internecie całkiem przypadkiem można znaleźć pokrewną duszę, która zawsze chętnie wysłucha i doradzi, a niekiedy ma nawet podobne zainteresowania. To zbliża ludzi do siebie". Tak wiec widzimy, że przez część społeczeństwa takie znajomości są odbierane bardzo pozytywnie. Dają możliwość odkrycia człowieka w inny, głębszy i pozbawiony uprzedzeń sposób.
Na pewno wielu z nas nasuwa się refleksja. Czy ta nieco prymitywna i licha odmiana przyjaźni może równać się z tą zwyczajną, bezpośrednią? Co człowiek, to inna odpowiedź. Jeśli brak w niej pozorów i fałszywego kreowania swojej osobowości, to pewnie tak - przynajmniej w części jest w stanie konkurować z przyjaźnią w realu. Jednak nie wystarczy tylko, by była. Należy ją ugruntowywać, zacieśniać więzi, tak, by nawet bariera kilometrów nie mogła jej zniszczyć. Trzeba też pamiętać, że nic nie zastąpi prawdziwego przyjaciela, który może być z nami nie tylko duchem, ale i ciałem.
Grafika:
Komentarze [1]
2010-03-27 13:14
to możliwe. ja mam przyjaciółkę z neta, i naprawdę można powiedzieć, że wiemy o sobie prawie wszystko, jednak się nigdy nie widziałyśmy. dzielą nas 380 km. to żadna przeszkoda – planujemy się spotkać w wakacje! (:
- 1