Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wszystko przez statystyki   

Dodano 2010-02-04, w dziale felietony - archiwum

Słynący od stuleci z bitności i odwagi polscy żołnierze nie chcą ostatnio jeździć na misje do Afganistanu! Powodem tego są ponoć statystyki. Saperzy ustalili na przykład, że na 15 zabitych na misjach żołnierzy, siedmiu to minerzy. I tak żołnierze z 5. Pułku Inżynieryjnego w Szczecinie odmówili wyjazdu na siódmą zmianę. Czy mają takie prawo? Otóż okazuje się, że tak, bo były szef MON, Jerzy Szmajdziński, podjął w 2003 roku decyzję, że każdy polski żołnierz przed wyjazdem na misję zagraniczną musi wyrazić na to zgodę, czyli podpisać deklarację woli. Do niedawna nie było z tym problemu, choć zdarzały się drobne incydenty. Jednak nigdy dotąd zjawisko to nie miało aż takiej skali jak obecnie.

Taką samą decyzję, jak wspomniany powyżej dowódca 5. Pułku Inżynieryjnego w Szczecinie, podjął również dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, gen. Tomasz Bąk. Warto wspomnieć, że był to wówczas najmłodszy generał w Wojsku Polskim. Tak, był. Ponieważ tuż po ogłoszeniu swojej decyzji i po sugestii kolegów generałów i Sztabu Generalnego WP, odszedł już do cywila. Trzeba przyznać, że nie było to na rękę Dowództwu Wojsk Lądowych. Gdyby wyjazdu odmówili zwykli szeregowi, dałoby się to jakoś załatwić. Armia ma na to swoje sposoby. Ale żeby tak postąpił generał? To znacznie obniżyło i tak już mocno nadszarpnięte morale armii. A co skłoniło wspomnianych powyżej saperów do zrezygnowania z poniekąd łatwego zarobku? Do tej pory żołnierze ustawiali się przecież w długie kolejki oczekujących na wyjazd na pokojowe misje ONZ. W końcu można tam było zarobić całkiem niezłe pieniądze (starszy szeregowy uczestniczący w patrolu dostaje za to nawet kilka tysięcy złotych premii). Prawda jest taka, że saperzy wydedukowali sobie, że skoro oni jadą zawsze na czele konwoju, to są de facto najbardziej narażeni na wrogie działania nieprzyjaciela, a zatem ponoszone przez nich ryzyko jest największe. Inna rzecz, że patrole nie mogą obyć się bez saperów, szczególnie w Afganistanie, gdzie miny domowej roboty, to codzienność. I co uczynili nasi saperzy? Z prostego rachunku wyszło im, że to się im zupełnie nie opłaca. I gdzie tu patriotyczna postawa godna poprzednich pokoleń polskich żołnierzy?

Kompletowanie kontyngentu na misję polega na tym, że dowódca jednostki dostaje rozkaz, w którym zawarta jest liczba wojskowych, którą dana jednostka musi wystawić. 5. Pułk Inżynieryjny w Szczecinie miał wystawić 100 mundurowych. Po śmierci dwóch kolegów z jednostki na zagranicznej misji, kilkunastu ich kolegów wycofało się. Podobno przemyśleli sprawę i ich rodziny nie pozwoliły im na takie ryzyko. I tu rodzi się pytanie, po co w takim razie wstępowali do wojska? Teraz służba wojskowa nie kojarzona jest już wyłącznie z pełnieniem warty na jednostce. Przecież od zawsze w zawód żołnierza wliczone było ryzyko. Jeżeli chcieli zasmakować życia wojaka siedząc w ciepłych koszarach, to chyba nie tędy droga! Wstępując świadomie w szeregi armii powinni liczyć się z takim obrotem sprawy. Chciałoby się powiedzieć: teraz to po ptokach… Ale wspomniana powyżej deklaracja ministra Szmajdzińskiego oficjalnie im na to pozwala! Czyli inaczej mówiąc pozwala w majestacie prawa na podkulenie ogona i unikanie udziału w konfliktach zbrojnych. Ciekawe, co by było, gdyby jakiś konflikt wydarzył się nieco bliżej Polski i byłby dla naszego kraju i narodu realnym zagrożeniem? Co zrobiliby wówczas nasi dzielni wojacy? Znowu skorzystaliby z prawa odmowy wyjazdu na misję? A jeśli tak, to po co nam taka armia?

Do wspomnianej jednostki w Szczecinie zostało wysłanych kilku oficerów z samej „góry”. Po delikatnej aluzji - uświadamiającej „opornym” wystąpienie problemów w ich dalszej karierze wojskowej - część z nich podjęła ostatecznie decyzję o wyjedzie do Afganistanu. Teraz widać, że Dowództwo Wojsk Lądowych wie, gdzie powinni znajdować się żołnierze, gdy są naprawdę potrzebni. Jednakże ci sami oficerowie zdecydowali, że na kolejne zmiany saperzy z tej jednostki już nie pojadą. Kto na gorącym się sparzył… DWL woli nie mieć powtórki z rozrywki przy kolejnym kompletowaniu oddziału do Afganistanu.

Decyzja wcześniej wspomnianego gen. Bąka zasiała ziarno niepewności wśród jego byłych podwładnych. Kilku Podhalańczyków, stacjonujących w Rzeszowie, również nie podpisało zgody na wyjazd na misję. Dowództwo uważa, że to kolejny sygnał alarmowy, i że co roku liczba „tych, którzy się namyślili” będzie większa. Dowództwo liczy chyba jednak na to, że nie zabraknie i takich, dla których pokusa „łatwego” zarobku będzie silniejsza.

Krążą pogłoski, że Sztab Generalny WP chce wycofać ową deklarację woli. Czy to trafna decyzja? Czy polski żołnierz musi wykonywać rozkazy bezpośrednich przełożonych, choć wydają mu się one niedorzeczne? No cóż… Wojsko musi walczyć, bo do tego zostało powołane, a że mamy już armię zawodową, a nie poborową, to przyszli żołnierze mogą sobie już dziś dokładnie rozważyć wszystkie za i przeciw.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /19 wszystkich

Komentarze [5]

Fenrir
2010-02-04 20:28

To samo napisałem w poprzednim komentarzu. Bardzo trudno było postawić się w miejscu którejś ze stron. Znam osobiście żołnierza, który akurat teraz jest w Afganistanie i jest z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Starałem się być obiektywny. Resztę dopowiedziałem w komentarzu poniżej :P

hhjjl
2010-02-04 19:54

Moim zdaniem tekst trochę zbyt subiektywny, nie byłbym tak odważny w wysuwaniu wniosków. Spróbuj się postawić w miejsce takiego żołnierza. Przecież taki wyjazd dla niego jest okazją do zarobienia niezłej kasy ale jakim kosztem? Łatwo dostać kulkę w łeb, jak będziesz wykonywał rozkazy góry to cię oskarża o ludobójstwo no i to co najważniejsze myślisz że łatwo pozostawić rodzinę bez ojca i męża? A nie wydaje mi się żeby żołnierze jadący tam, stawiali sobie za główny cel rozsławianie oręża polskiego w Afganistanie. Uważam ze gdyby zagrożenie było by bliższe zachowali by się zupełnie inaczej bo robiliby to co jest naprawdę zadaniem polskiego żołnierza, obrona polskich granic.

vanga
2010-02-04 18:18

Kolejny twój świetny tekst – Fenrir. Masz ode mnie 6 i gratulacje! Na prawdę daje do myślenia i chyba o to w tym wszystkim chodzi. Dobre, rzetelne dziennikarstwo. A przy okazji – masz już pomysł na kolejny tekst? Czekam z niecierpliwością!

Fenrir
2010-02-04 18:04

Bardzo trudno było stanąć tu po którejś ze stron, ponieważ osobiście znam kilku żołnierzy w tym jednego właśnie z rzeszowskiej Brygady Podhalańczyków. Z jednej strony stoi wolna wola człowieka, która podpowiada mu, że tam gdzie go kierują może zginąć. Z drugiej strony stoi ryzyko związane z zawodem. Jeśli człowiek chce zostać żołnierzem, to akceptuje ryzyko związane z nim. Myślę, że ludzie, którzy wstąpili do wojska musieli sobie to bardzo poważnie przemyśleć i dlatego jestem przeciwko tej deklaracji. Umożliwia ono nieróbstwo i miganie się od obowiązków służbowych. Jeżeli ktoś nie dojrzał do ryzyka wyjazdu na misję, niech nie wstępuje do woja.

WłOS
2010-02-04 17:08

Bardzo dobry tekst aczkolwiek nie wolno utożsamiać polskiej armii z bandą tchórzliwych lalusiów czekających tylko na wypłatę. Misja w Afganistanie jest bardzo specyficzna i moim zdaniem żołnierz w tego typu akcjach, daleko od własnej ojczyzny, w służbie ( a raczej usługiwaniu ) armii amerykańskiej powinien mieć prawo odmówić wyjazdu na taką wojnę. Co innego jeśli mowa np. o Europie, Kaukazie – tutaj żołnierze powinni (i w sumie mają obowiązek) bez żadnych “ale” jechać na wojnę. Szmajdziński jak i całe SLD to jedna, wielka porażka więc nie ma co się dziwić dziwnym rozporządzeniom. W tym jednak przypadku udzielenie żołnierzowi możliwości odmowy udziału w misji daleko poza granicami kraju było słuszne. Polska armia przeżywa ostatnio ciężkie chwile… Rządy liberałów, wyhamowanie gospodarki, utworzenie kolejnego stanu Unii komuno-Europejskiej, Lechistanu – to wszystko co Platforma zdołała zrobić w ciągu 2 lat rządów. Ach! Zapomniałbym dodać najważniejszego – zwiększono wydatki na drukowanie słupków sondażowych w gazetach, w ogóle zwiększono słupki poparcia dla Platformy oczywiście. Poczynania lewaków, chwila konsekwencji i znowu propaganda Niesiołowskiego i spółki odbijają się wyraźnie na stanie naszej armii.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry