Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Real vs wirtual   

Dodano 2011-10-28, w dziale felietony - archiwum

Czym różnią się te dwa światy? A może powinniśmy raczej postawić pytanie, czym różnią się ludzie w tych dwóch światach? Nie wiem, co wy o tym sądzicie, ale moim zdaniem, bardzo wielu ludzi (szczególnie tych młodych), zachowuje się w świecie wirtualnym zupełnie inaczej niż w realu. Ja, na pewno.

Często odwiedzam różne chaty i fora. Staram się generalnie trafić tam na towarzystwo MMO-owe (a dokładniej MMO RPG), ale innym też nie gardzę. W tamtym świecie jestem jednak zupełnie inna, bardziej wyluzowana, a w niektórych sytuacjach można by nawet powiedzieć, wyuzdana.

Myślę, że wiele osób, które zna mnie w realu, nie przypuszcza nawet, jaka potrafię być tam. Na szczęście nie mam problemów z określeniem siebie i świetnie wiem, /pliki/zdjecia/real.jpegktóre z tych moich "ja" jest tym prawdziwym, a które tylko grą.

"Obok monitora szklanka wody,
to energia na całą noc
pisze słowa, których nigdy nie wypowiem
ty je czytasz, bo nie patrzysz w moje oczy
tak naprawdę nigdy się nie dowiesz
jak smakują moje usta i jak pachną włosy"

"Klawiatura sprawna i gotowa
aby znowu kogoś oczarować
pisze zdania, których nigdy nie wypowiem
pełne uczuć słowa, wiersze o miłości
tak naprawdę nigdy się nie dowiesz
czy po drugiej stronie siedzi anioł a nie człowiek"

Znacznie łatwiej jest pisać anonimowo na różnych forach i chatach, niż rozmawiać ze sobą w realu, patrząc przy tym swojemu adwersarzowi prosto w oczy. W realu trzeba bowiem mieć się cały czas na baczności i czuwać nad wypowiadanym przez siebie tekstem, za który ponosimy całkowitą odpowiedzialności. Osoby nieśmiałe i zakompleksione, które w realu siedzą zazwyczaj cicho jak mysz pod miotłą, mają ogromny problem z wyrażaniem swoich poglądów, szczególnie na kontrowersyjne tematy. W Internecie jest łatwiej. Przekonani o swojej anonimowości, możemy tu śmiało wyrażać swoje poglądy, nawet te najbardziej kontrowersyjne. Nie musi to jednak bynajmniej oznaczać, że tak naprawdę to dopiero w tym świecie jesteśmy sobą. Równie dobrze może to bowiem oznaczyć tylko tyle, że w realnym świecie po prostu brakuje nam odwagi.

Czy zatem w necie jesteśmy tacy, jakimi chcielibyśmy być, czy też takimi, jakimi chcielibyśmy być postrzegani przez innych?

Wypowiadając się anonimowo, jesteśmy bez wątpienia bardziej szczerzy. Piszemy zazwyczaj to, co naprawdę myślimy. I to chyba właśnie sprawia, że w tym świecie czujemy się o wiele swobodniej. Dla mnie to oczywiste, że znacznie łatwiej jest wyrazić niepopularne poglądy, kiedy nie stoi się twarzą w twarz z kimś sobie znanym, a co dopiero z osobą jednorazowego kontaktu. Na wielu serwisach dostrzec można jednak o dziwo zjawisko podążania za tłumem. Użytkownicy sugerują się pierwszymi wypowiedziami, zdaniem większości lub też wypowiedziami lokalnych autorytetów. I jeszcze jedno. Zauważyłam również, że swoboda wypowiedzi użytkowników maleje wraz z ich przywiązaniem do danego serwisu bądź też do społeczności. Ja w Internecie nie jestem jednak osobą, jaką chciałabym być w realu. Tam wyrażam tylko swoje poglądy, czasami lekko naginając też pewne rzeczy, ale czynię to zawsze w określonym celu. Nie staram się jednak tworzyć postaci, którą chciałabym być. Może to dziwne, ale osoby, które znam jedynie z Internetu i które polubiłam, są tak naprawdę dziwakami, ale tak sobie myślę, że chciałabym się z nimi zaprzyjaźnić i w realu.

Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej dochodzę do przekonania, że chyba jednak bardziej prawdziwa jestem w Internecie, gdzie nie muszę niczego udawać ani się do nikogo i do niczego dostosowywać. Dlatego uważam również, że związki zapoczątkowane w Internecie (nie te na portalu randkowym), mają chyba większe szanse na przetrwanie w realu niż te tradycyjne. Dlaczego? Bo ludzie poznają się od wewnątrz do zewnątrz, a nie odwrotnie.

Internet ma to do siebie, że łatwo jest stworzyć postać, którą nie jesteśmy, ale czy mamy tak naprawdę wystarczająco dużo na tyle ważnych powodów, aby to robić?

Źródło: fragment tekstu piosenki "Pierwsza łza" zespołu Łzy

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /22 wszystkich

Komentarze [1]

~Mila
2011-10-28 15:06

Związki zapoczątkowane przez Internet na pewno nie mają większej szansy powodzenia, niż te z prawdziwego świata. Wiem z autopsji, serio. To chyba wlaśnie o to chodzi, że może i przez internet jesteśmy swobodniejsi, ale dużo wad można ukryć i dużo można nazmyślać. And that’s not gonna work. Chociaż akurat jeśli chodzi o przyjaźnie internetowe, to nie jest to takie głupie, bo o wiele łatwiej się jest zwierzać i płakać komuś, kto niekoniecznie ma możliwość na Ciebie patrzeć. I o tym też coś wiem, bo w ten sposób poznałam wiele cudownych ludzi – i właśnie cholernie żałuję, że mieszkają tak daleko!

Co do tekstu – całkiem przyzwoicie napisany, nie podoba mi się tylko ten fragment piosenki, bo piosenki nie lubię, więc… no. I słownictwo mi czasami przeszkadzało, bo nie lubię słów jak “real” albo “net”. Ale, że też mam internet – cztery! :D Z minusem, ale takim tylko na niby.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry