"Resublimacja"
Gdy noc ukołysze
Zamknie swe wrota
Odda kolory na przechowanie
Do kolejnego brzasku słońca
Wtedy to szukam
Chwili oddechu
Tej wyzwoleńczej z umysłu okutego
Kajdanem jaśniejącego promienia.
Rzucam się cała
Oddając tęsknotom
Oddając marzeniom
Tym nieprzebytym
Nieodgadnionym
o-nic-nie-proszę
niczego-nie-wymagam
a jednak czuję jęk duszy strapionej.
Resublimuję smutek.
Oddaję laury głowę wieńczące
Cyrograf wyjmuję z szuflady
Znaczenia nie ma co dalej będzie
Jezus i tak jest blady…
Komentarze [6]
2005-02-24 11:20
szuflada
2005-02-23 16:33
Jak kałuża zamienia się w lodowisko,
Tak Twój smutek przyćmiewa wszystko,
Nie dostrzegam Cię w Słonecznym dniu,
Gdzie się dziś kryjesz szanowny cieniu?Gaśnie na chwilę Słońce za chmurami,
Które po niebie chodzą parami,
Dlaczego my tak nie możemy?
Nawet jeśli bardzo chcemy?Nawet płacząc i krzycząc z sił całych,
Jak nam jest źle, jęk dusz obolałych,
Szukając sensu, we słasnym świecie,
Jeśli to znacie,
może pomożecie?
2005-02-23 14:18
Aż miło poczytać takie komentarze ;)
2005-02-22 16:49
Lecz na rogu ulicy
Były drzwi od piwnicy
pewnej kamienicy
która mimo ze wiekowa
schronienia nam dochowa
i bedziemy tam pisac wiersze
nieniosace nic ze soba
WRESZCIE!!
2005-02-22 14:38
Niech przeniknie mnie film
Niech przyćmi mnie blask
Niech rozluźni mnie lek
Jestem pusty, napełń mnie
Niech kotwica zapewni mnie
Że Bagdad płonie
Twój głos jest tak kojący
Ta przebiegła mantra zabijania
Potrzebuję cię, mój świadku
Aby obeszło się bez krwi
Abym został sparaliżowany i oczyszczony
Z myśli, które Cię potępiają
Tak, samochód to nasz wózek inwalidzki
Mój świadek twój kaszel
Tłusta cisza przedrzeźnia beznogich
Teraz podróżujemy w trumnach
Lecz na rogu ulicy
2005-02-20 11:58
To się nazywa poezja :D
- 1