Rób, co mówię…
Jak często zdarzyło Ci się namawiać kogoś do czegoś i nie doczekać się oczekiwanego rezultatu? A ile razy poprosiłeś innych o przysługę i usłyszałeś odmowę? Często, prawda? Ale na to jest już sposób. W sumie to nie powinniśmy być chyba zdziwieni. Mamy XXI wiek, a człowiek jest istotą myślącą i spostrzegawczą, więc wymyślił nie tylko to, jak sobie radzić w razie odmowy, ale także jak się przed taką odmową obronić. Potrzebna jest jednak znajomość jednej z podstawowych metod socjotechnicznych, czyli sztuki perswazji.
Zacznijmy od tego, czym w ogóle jest ta perswazja. Pod pojęciem tym należy rozumieć jedną z socjotechnik, która pozwala nam przekonać innych do własnych racji. Trzeba jednak korzystać z niej bardzo ostrożnie, bo od perswazji do manipulacji jest tylko krok. Nie ukrywam, iż manipulacja to niezwykle kusząca strona perswazji, ale niestety krótkoterminowa i na dłuższą metę absolutnie nieopłacalna. Relacje międzyludzkie zbudowane na takich trikach są więc na ogół niwiele warte i upadają równie szybko jak domek z kart.
Kto stosuje te socjotechniki? Powszechnie, choć raczej nieświadomie, nasi rodzice i nauczyciele. A celowo i z pełną premedytacją wykorzystują je w swojej pracy zawodowej handlowcy, konsultanci, prawnicy, doradcy personalni, pośrednicy handlu nieruchomościami, a także osoby występujące publicznie. No tak, byłabym zapomniała, że techniki te stosują w swojej pracy również negocjatorzy, specjaliści od przesłuchań i agenci tajnych służb. Osoby posługująca się tymi technikami sądzą generalnie, że cel który chcą osiągnąć jest znacznie ważniejszy niż prawda czy niezależność myślenia. Odwołują się do emocji i zawsze starają się uśpić człowiekowi rozum. Często przekonują odbiorcę swojego przekazu do określonych zachowań lub idei w sposób niestety mało etyczny, bo generalnie hołdują zasadzie, że cel ich działania uświęca nawet takie środki.
Oto kilka strategii perswazji i metod obrony przed nimi:
Chcesz kogoś przekonać, aby zrobił coś, czego on zrobić nie chce?
Jest to rzecz paradoksalnie prosta. Wystarczy zapytać daną osobę odpowiednio wcześniej (np. tydzień lub dwa), czy po prostu można na nią liczyć, i czy w razie potrzeby udzieli nam wsparcia. Przeważnie osoba ta chętnie się zgodzi, zobowiązując się podświadomie do wykonania bliżej nieokreślonej prośby. Naukowcy zbadali już, ze tak reaguje około 80% ludzi. Później to już tylko kwestia odpowiedniego przedstawienia swojego życzenia, tak, aby danej osobie było po prostu głupio go nie spełnić.
Jak się obronić?
Najważniejsze, to nie odpowiadać impulsywnie i nie zgadzać się w ciemno. Eksperci radzą posłużyć się poniższym albo podobnym sformułowaniem: „W tej chwili nie mogę Ci niczego obiecać. Jeśli będziesz potrzebował pomocy w jakiejś sprawie, to zapytaj mnie jeszcze raz”
Jak przełamać milczenie rozmówcy?
Najlepiej przed rozmową dowiedzieć się o nim jak najwięcej, by jak najdokładniej poznać jego charakter. No i oczywiście trzeba być upartym. W sumie to logiczne, że dana osoba powie więcej, jeśli będzie miała wrażenie, ze zna swojego rozmówcę. To spowoduje, że poczuje się bardziej zrelaksowana i powie więcej, niż chciałaby powiedzieć, co utrudni jej obstawanie przy ewentualnym kłamstwie.
Jak się bronić?
Być bardzo ostrożnym. Każda nawiązana mimowolnie więź emocjonalna podwyższa szansę wyjawienia jakiegoś sekretu lub czegoś, o czym wolałoby się nikomu nie mówić.
Jak nakłonić do słuchania osobę, która słuchać nie chce?
Wystarczy skłonić ją, aby patrzyła nam w oczy, gdyż na ten bodziec reaguje ośrodek odpowiedzialny za emocje (ciało migdałowate). Jeśli uda się nawiązać kontakt wzrokowy na minimum 55% rozmowy, wtedy znacznie łatwiej możemy na rozmówce wpłynąć. Jeśli tego nie zrobimy, to nie tylko stracimy szansę na przekonanie go do naszych racji, ale tez okażemy się niegrzeczni. Należy jednak uważać, aby nie przegiąć w druga stronę. Jeśli nasz wzrok będzie cały czas skupimy na oczach rozmówcy, wtedy on poczuje się kontrolowany, a to nie wpłynie bynajmniej na rezultat zastosowanej techniki.
Jak się bronić?
Należy uważnie wsłuchiwać się w słowa wypowiadane przez rozmówcę.
Jak nakłonić kogoś do podjęcia decyzji bez zastanowienia?
To już raczej ostateczne wyjście. Trzeba też zaznaczyć, że nie zawsze zadziała. W tym przypadku wystarczy zadać naszemu rozmówcy pytanie i dać mu mało czasu do namysłu (jak najmniej, a praktycznie w ogóle). Pod presją ludzie poddają się o wiele szybciej, co zwykle wywołuje decyzję na korzyść pytającego. Nie należy jednak jawnie naciskać, aby nasz rozmówca nie pomyślał, ze padł ofiarą manipulacji, ale raczej, że to on sam znalazł właściwe rozwiązanie.
Jak się bronić?
Nie dopuścić do sytuacji, w której ktoś może postawi nam ultimatum. Pochopnie wyrażona zgoda może być nieprzewidywalna w skutkach. Może zmusić człowieka do mówienia, ale niekoniecznie usłyszymy prawdę.
To niesamowite, jak łatwo ludzie mogą wpływać na decyzje czy też zachowania innych ludzi i jak łatwo mogą spowodować, aby były one dla nich korzystne i pożądane. Ale czy stosowanie tych socjotechnik nie jest jednocześnie ograniczaniem wolnej woli i wolności?
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?