Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Robert Korzeniowski - wywiad z mistrzem   

Dodano 2004-12-29, w dziale wywiady - archiwum

Lesser: Wszyscy wiedzą, że tak jak my obecnie, uczęszczał Pan kiedyś do ZSO im. Mikołaja Kopernika. Czy obecnie, z perspektywy czasu, można powiedzieć, że był to właściwy wybór szkoly średniej? Czy teraz byłby taki sam?

R.K: Niczego bym nie zmienił. Liceum było w Tarnobrzegu tylko jedno, a ja nigdy nie paliłem się do nauki w szkole o określonym profilu zawodowym, takiej jak technikum. W tych czasach, kiedy zaczynałem naukę, w ogóle możliwość jakiegokolwiek wyboru polegała raczej na zamianie kartek na papierosy na 200g wyrobu czekoladopodobnego. Mimo to cieszę się z braku możliwości zamiany mojego liceum na inny liceopodobny.

Lesser: Jakim uczniem był Robert Korzeniowski?

R.K: Ambitnym, bardzo ruchliwym, niezbyt obowiązkowym, niezbyt dokładnym, szyfrującym swoje pismo odręczne, przywódczym, ogólnie znanym z różnych nie tylko sportowych powodów, zawsze mającym coś do powiedzenia, choć nie zawsze było to związane z tematem lekcji.

Lesser: Proszę nam zdradzić sposoby może nie tyle oszukiwania, co dezorientowania nauczycieli, które najczęściej Pan wykorzystywał?

R.K: Najczęściej byłem tzw. zagadywaczem, który miał za zadanie na tyle umiejętnie pokierować rozmową nauczyciela z klasą, by wszelkie przepytywanki i sprawdziany typu ,,kartkówki” można było przełożyć na jakiś rozsądniejszy termin. Nie byłem zwolennikiem ściągania, ale na łacinie wspomagałem się słówkami wypisanymi ołówkiem na sąsiadującym z tekstem szarym obrazku. W końcu tłumaczenie polega przecież na zaglądaniu do słownika.

Lesser: Gdyby Pan został nauczycielem w naszej szkole, to jaki cel wyznaczyłby Pan sobie w pracy?

R.K: Starałbym się przekazać Wam przede wszystkim ciekawość świata we wszystkich jego przejawach. Równolegle pragnąłbym wychować mądrych niczym niezakompleksionych Europejczyków.

Lesser: A teraz pytanie z matematyki. Gdyby chód sportowy odbywał się tylko po równiku, to jaki dystans w swojej dotychczasowej karierze miałby Pan już za sobą?

R.K: Pytanie jest interdyscyplinarne, bo jeszcze kłania się geografia. Z moich matematyczno-geograficznych wyliczeń wynika, że już dwa i pół raza okrążyłem Ziemię i teraz kieruję się na Księżyc.

Lesser: Czy teraz spotykając się z młodzieżą, zauważa Pan jakieś zmiany w jej zachowaniu, obyciu, stosunku do zabawy i imprez w porównaniu do młodzieży z Pana lat szkolnych? Jakie różnice dzielą nasze pokolenia?

R.K: Jesteście na pewno: lepiej ubrani; bardziej otwarci na szeroki świat; mniej romantyczni, bo już nie walczycie z żadnym reżimem; równie, bądź może jeszcze bardziej przebojowi, co najmniej równie uroczy. Ponadto dumny jestem z bratnich dusz-humanistów, którzy jak żywo przypominają mi moją klasę D sprzed 87 roku

Lesser: Czy Robert Korzeniowski w życiu prywatnym jest równie dynamiczny jak jego chód, czy może jest oazą spokoju i harmonii, a może jedno i drugie?

R.K: Jestem wulkanem o kontrolowanej erupcji.

Lesser: Czego jeszcze Pan w życiu nie osiągnął, co ma dla Pana duże znaczenie?

R.K: Jeszcze nie znalazłem mojego sportowego następcy, chociaż tworząc prosportowe programy społeczne, mam nadzieję, że go sobie wychowam. Chciałbym żyć tak, aby dzielić się moim szczęściem z innymi.

Lesser: Jakie cechy charakteru pomogły Panu w odniesieniu sukcesu?

R.K: Przede wszystkim pracowitość i umiejętność współpracy w grupie. Wielkich sukcesów nie osiąga się ani szybko, ani w pojedynkę. Trzeba jeszcze umieć wyznaczyć sobie hierarchię wartości i na jej podstawie jasno postawić życiowe cele,z których realizacji należy samodzielnie się rozliczać.

Lesser: Czy Robert Korzeniowski czegoś się boi, np. dentysty, jak wielu dzielnych mężczyzn?

R.K: Boję się, że z każdym rokiem żyję coraz szybciej i kiedyś mogę temu nie sprostać.

Lesser: Kobiety wydają pieniądze na ubrania i kosmetyki. A na co Pan je lubi wydawać?

R.K: Oprócz tego, na co wydają je kobiety, to nie żałuję pieniędzy na podróże, dobrą kuchnię i uczestnictwo w czymś tak szerokim, jak kultura. Oprócz tego dużo wydaję na telefon, ale tego już nie lubię.

Lesser: Jak Pan ocenia uczestnictwo tak wielu pańskich nauczycieli podczas realizacji programu “Ananasy z mojej klasy” ? a) bardzo zaskakujące, aż odebrało mi mowę b) miła niespodzianka c) wiedziałem, że tak będzie. Przecież każdy chce się pochwalić, że miał ucznia, który odniósł taki sukces. Odpowiedź prosimy uzasadnić.

R.K: Nie sądziłem, że nauczycieli będzie aż tak wielu. A już z pewnością nie wyobrażałem sobie, że tak doskonale mnie zapamiętali.

Lesser: Czy może Pan opowiedzieć nam jakieś zdarzenie, które miało miejsce przy realizacji programu?

R.K: Wybierając się do studia w Krakowie sądziłem, że zaraz spotkam moich sympatycznych znajomych z lat szkolnych. Korytarze największego studia w Polsce wyglądały jednak na wymarłe. Nie było tam żywej duszy. Spotkałem tylko Artura Partykę, z którego klasą mieliśmy rywalizować, kierownika produkcji i kilku technicznych. Nie wiedziałem, że wszyscy nasi goście, w tym dwie Beaty, które tak mnie zaskoczyły, są ukryci w garderobach przylegających do naszych i nie dają żadnego znaku życia. Zaskoczenie, które chyba było widoczne na mojej telewizyjnej twarzy, było zatem jak najbardziej autentyczne, a emocje wcale nie reżyserowane według założonego scenariusza. ZDARZENIA, o których być może chcielibyście usłyszeć miały miejsce raczej po, niż w trakcie realizacji programu. Bawiliśmy się najpierw w gronie zwycięzców, później z pokonanymi do białego rana.

Lesser: Czy jest coś w Tarnobrzegu co wywołuje u Pana sentymenty do tego miasta np. ulubione miejsce, w którym często Pan przebywał?

R.K: Są dwa takie miejsca. Pierwsze to przepełniona wspomnieniami nasza wspólna szkoła, drugie zaś to Park Dzikowski, gdzie zaczynałem trenować judo, prowadziłem moje młodsze rodzeństwo na spacery, startowałem w zawodach przełajowych, jeździłem na sankach i nartach, wreszcie wybierałem się tam na moje pierwsze randki.

Lesser: Jak często odwiedza Pan nasze miasto?

R.K: Średnio bywam w Tarnobrzegu raz na pół roku przez jeden dzień. Dwa lub trzy razy w roku spotykam się z rodzicami w Krakowie. Jak już wspomniałem, moje życie nabrało szalonego tempa.

Lesser: Czy zawsze marzył Pan o karierze sportowca, czy może też zdarzyło się, że śnił Pan np. o czerwonym samochodzie, hełmie i sikawce strażackiej?

R.K: Wydaje mi się, że byłem normalnym dzieckiem, więc śniłem o każdej tej rzeczy we właściwym jej czasie.

Lesser: Życie w świetle fleszy i wśród tysięcy fanów jest łatwe i przyjemne, a może pełne zobowiązań, wyzwań i oczekiwań, którym musi Pan sprostać?

R.K: Zdecydowanie przychylam się do drugiej części postawionego pytania. Czasami myślę, że osoba marząca o takiej sławie, powinna przeżyć chociaż tydzień jako mój sobowtór, by potem móc zdecydować, czy na pewno tego chce. Proszę nie zapominajcie, że życie w świetle fleszy jest tylko konsekwencją odniesionego sukcesu, nie zaś celem działania.

Lesser: Czy gdyby można cofnąć czas, to chciałby Pan zacząć wszystko od nowa, poświęcając karierę i sławę, jaką się Pan cieszy w tej chwili?

R.K: Nie wiem tylko, dla jakiej idei miałbym je poświęcić. Jeżeli wiązałaby się z jakimś wielkim wyzwaniem i mógłbym ją realizować z pasją, to z pewnością tak.

Lesser: Na zakończenie proszę określić, na zasadzie skojarzeń, co dla Pana oznacza, czym lub kim jest:

rodzina:
- ciepło

sport:
- rywalizacja

praca:
- organizacja

talent:
- klejnot do oszlifowania

sukces:
- spełnienie

porażka:
- etap do sukcesu

stres:
- ekscytująca motywacja

zdrowie:
- siła

i oczywiście Robert Korzeniowski:
- to tylko ja

Lesser: Serdecznie dziękujemy za rozmowę. Zapraszamy do odwiedzenia szkolnej strony internetowej zso.tbg.net.pl i życzymy dalszych sukcesów!

Oceń tekst
  • Średnia ocen 3.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 3.8 /17 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry