Robię to, co kocham
Już jako młody chłopiec interesował się muzyką. Pochodzi z muzykalnej rodziny, można by więc powiedzieć, że ma to po prostu w genach. Zaczynał od bardzo prostych kompozycji, ale z czasem jego twórczość dojrzewała. Karol Żugaj (Dj Basshock), bo o nim tu mowa, tworzy dziś muzykę electro – house z nutką trance oraz muzyki instrumentalnej. Poznałam go jakiś czas temu i już wtedy ujęła mnie głębia i naturalność tej jego pasji. Postanowiłam więc porozmawiać z nim po raz kolejny, aby dać wam, drodzy czytelnicy Lessera, możliwość poznania kolejnego naprawdę nietuzinkowego, młodego człowieka.
Leaf: Cześć Karol! Chciałabym zapytać cię o początki twojej przygody z muzyką. Z tego, co już wiem, zaczynałeś jako bardzo młody chłopiec. Co cię do tego skłoniło?
Karol: Witaj! Hmm… Jak wiesz pochodzę z muzykalnej rodziny i muzyka towarzyszyła mi w życiu od zawsze. W wieku siedmiu lub ośmiu lat zaczęły w mojej głowie kiełkować pierwsze muzyczne pomysły, które nawiasem mówiąc do dziś realizuję. Być może niektórzy powiedzą, że to trochę wcześnie, a inni z kolei, że trochę późno, ale u mnie tak to właśnie było.
Leaf: Czy ktoś pomagał ci na początku twojej muzycznej drogi?
Karol: Jeśli chodzi o muzykę, to muszę powiedzieć, że od początku działałem i w dużej mierze nadal działam w tej materii absolutnie sam. Uczę się - jak to mówią - na własnych błędach i coś tam sobie dłubię (uśmiech). Natomiast w kwestiach pozamuzycznych moim oparciem była od początku rodzina, która wspierała mnie tak jak potrafiła (głównie finansowo) i czyni to zresztą nadal, gdyż ta pasja, jak wszyscy wiemy, do najtańszych nie należy. Zawsze odczuwałem też ogromne mentalne wsparcie z ich strony.
Leaf: Pamiętasz jeszcze swój pierwszy remix? A co zmieniło się u ciebie od czasu debiutu?
Karol: Pierwszy remix… Tak, oczywiście. Tego się nie zapomina. Mój pierwszy remix był jednocześnie moim pierwszym sukcesem. Spontanicznie zmiksowałem wówczas kawałek Airscape „Sosei”, który potem został bardzo ciepło przyjęty przez moich znajomych. A co się od tego czasu zmieniło? Na pewno mój styl. Od tamtego czasu nabrałem jednak troszkę doświadczenia i może też czegoś się nauczyłem. Jak to mówią: „doświadczenie przychodzi z wiekiem”.
Leaf: A kto wymyślił Twój pseudonim „Dj Basshock”? Ma on dla Ciebie jakieś specjalne znaczenie?
Karol: Znaczenie na pewno ma, bo dzięki niemu stałem się rozpoznawalny. A poza tym już się do niego bardzo przywiązałem. Swój pseudonim wymyśliłem jednak sam. Chyba nie muszę nikomu wyjaśniać, dlaczego w nazwie jest „bas”. A dlaczego „shock”? Kiedyś uważałem, że gdy Dj gra utwory z mocnym basowym akcentem, to na parkiecie robi się większy szum, swego rodzaju „shock”. Połączyłem więc te dwa fakty i tak stworzyłem swój pseudonim.
Leaf: Z tego co wiem nadal się uczysz, a przecież twoja pasja wymaga sporej ilości wolnego czasu i ogromnego zaangażowania. Jak udaje ci się te dwa światy pogodzić?
Karol: Powiem tak, nie zawsze mam pomysł na kolejny utwór bądź jego aranżację. Nie jest więc tak, że całymi dniami siedzę przy mikserze i coś robię. Staram się znaleźć czas na naukę, szkołę no i oczywiście na moją pasję, czyli tworzenie muzyki. Mam w miarę poukładany plan dnia i to właśnie dzięki niemu jestem w stanie to ogarnąć. Oczywiście obu tym rzeczom poświęcam bardzo dużo czasu, ale staram się jednocześnie nie zaniedbywać przyjaciół oraz rodziny, bo dla mnie ci ludzie są równie ważni.
Leaf: Skąd czerpiesz inspiracje?
Karol: Skąd czerpię inspiracje? Hmm,… niekiedy to po prostu natchnienie. Usłyszę gdzieś jakiś utwór i coś mi się w nim spodoba. Po chwili pojawia się w mojej głowie pomysł i słyszę ten utwór w mojej własnej aranżacji. Tak oto przechodzę od zarysu projektu, poprzez jego stworzenie, aż do wydania utworu. Nie zawsze jest to jednak takie proste. Nie wszystko idzie zawsze po naszej myśli. Mimo różnych trudności staram się jednak ciągle iść do przodu i robić to, co naprawdę kocham.
Leaf: Opowiesz nam o muzyce, którą tworzysz?
Karol: Na początku tworzyłem Hand's Up, czyli bardzo żywe i dość melodyjne utwory. Z czasem przerzuciłem się na electro-house’owe dźwięki (może troszkę trance, jeżeli chodzi o mój remix „Satelite” dla OceanLab). Staram się jednak kreować swój własny styl, który jest połączeniem brzmień elektronicznych z delikatnymi instrumentalnymi akcentami. Ten styl będę starał się rozwijać. To jest chyba najbardziej przystępny opis tego , co staram się obecnie tworzyć.
Leaf: Dlaczego wybrałeś akurat ten rodzaj muzyki?
Karol: Dlaczego akurat ten… Na pewno po części dlatego, iż jest on modny i chyba najbardziej w takich właśnie klimatach mogę wyrazić samego siebie. No i jeszcze jedno – brak ograniczeń. Nie wiem, co stworzę jutro i jaki będzie mój muzyczny styl.
Leaf: Mówi się czasami, że muzycy nie tylko słyszą dźwięki, ale również je widzą. Czy ty odczuwasz to tak samo?
Karol: Na pewno coś w tym jest, gdyż każdy artysta tworząc nowe brzmienia wyraża siebie i to, co chciałby innym osobom (słuchaczom) przekazać. Ze mną jest bardzo podobnie. Zawsze cieszy fakt, że komuś podoba się to, co robisz, i że to docenia. Szkoda tylko, że niektórzy ludzie traktują ten zawód wyłącznie jako formę szpanowania przed kolegami czy koleżankami.
Leaf: Wiążesz swoją przyszłość z muzyką?
Karol: W pewnym sensie, tak. Pamiętam, jak pierwszy raz stanąłem przed większą publicznością i poczułem ten klimat. To były dla mnie niezapomniane chwile. Wyobraź sobie, ludzie patrzący na ciebie, tańczący przy twojej muzyce i skandując twoje imię. Fajne, nie. Sporo jest takich momentów, które sprawiają ogromną satysfakcję. Jeśli chodzi natomiast o kwestie finansowe, to traktuję to na razie bardzo niezobowiązująco. W końcu robię to, co kocham, a jeśli przy okazji mogę również trochę zarobić, to dlaczego nie. Ponadto, jak wiesz, zakochałem się w tym do takiego stopnia, że nie mógłbym tego tak po prostu zostawić i zapomnieć, że coś takiego w ogóle robiłem.
Leaf: Ciekawi mnie także, jak rysuje się twoja najbliższa przyszłość? Masz już jakieś konkretne plany?
Karol: Na pewno mam nowe pomysły, które kiełkują już w mojej głowie. Bardzo chcę stworzyć teraz remix utworu „The Radio”, formacji Get Far. Czy to się uda? Zobaczymy. Czas pokaże. Z pewnością będę też kombinował coś w stronę produkcji instrumentalnych połączonych z elektro-house’owym brzmieniem.
Leaf: Twoje motto życiowe brzmi ponoć: "Muzyka to nie tylko dźwięki, to styl życia!" Co czujesz, gdy tworzysz coś nowego?
Karol: Co czuję? Bardzo dobre pytanie. W każdej produkcji staram się zostawić cząstkę siebie i przekazać jakieś emocje. Szczerze mówiąc, nic nie cieszy mnie bardziej niż to, gdy po skończeniu pracy nad piosenką nadal mi się ona podoba. Czuję się wtedy spełniony i nie żałuję tych godzin poświęconych na pracę nad nią.
Leaf: Masz jakieś marzenia?
Karol: Sporo tego jest. Mam wiele marzeń, które chciałbym zrealizować. Po pierwsze to chciałbym skończyć szkołę z naprawdę dobrym wynikiem i dostać się na dobre, atrakcyjne studia. Po drugie to dalsza kariera muzyczna. Może bardziej bujna, szybciej rozwijająca się. Czas pokaże. Nie oczekuję zbyt wiele od życia, bo wiem, że w życiu różnie bywa. Ja cieszę się po prostu z tego co mam obecnie i co już osiągnąłem. Liczę jednocześnie na to, że dalej wszystko potoczyło się nie gorzej niż do tej pory. A potem… dom na Jamajce i odpoczynek na plaży (śmiech)
Leaf: Zastanawiam się czy interesuje cię coś jeszcze poza muzyką?
Karol: Niegdyś grałem w siatkówkę i to ponoć całkiem nieźle (nie należę do niskich ludzi). Zrezygnowałem jednak z tego, gdy zająłem się na poważnie muzyką. Po prostu nie dałem rady tego pogodzić i musiałem z czegoś zrezygnować. Lubiłem też skakać wzwyż i grać w koszykówkę. No i jeszcze motoryzacja. Poza tym interesuje mnie także architektura i projektowanie.
Leaf: Gdzie możemy Cię obecnie usłyszeć?
Karol: Można mnie usłyszeć w niektórych klubach w województwie małopolskim i w świętokrzyskim. Gram też w kilku radiach internetowych (np. www.power-basse.pl) i na pewno na moim MySpace (www.myspace.com/djbasshock), na który serdecznie zapraszam.
Leaf: To już koniec naszej rozmowy. Życzę ci spełnienia marzeń i powodzenia w dalszej muzycznej karierze! Dziękuję serdecznie za rozmowę i mam nadzieję na kolejne spotkanie!
Karol: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich czytelników SGI Lesser (uśmiech).
Grafika :
Komentarze [1]
2010-10-12 20:47
Kochanie to dla ciebie ;;
- 1