Rozmowa ze starością
W sumie ten artykuł powinien nosić inny tytuł, np. "Rozmowa ze Śmiercią", bo my młodzi, którzy mamy te naście lat, patrzymy na starszych prawie wyłącznie przez pryzmat wiecznego snu. Dla nas są to osoby, które praktycznie są już jedną nogą w grobie. Ale wyobraźmy sobie świat za 50 lat. Wtedy to my będziemy po tej stronie, czyli po stronie tych, z których dziś często się naśmiewamy.
Zacznijmy może od ustalenia tego, czym jest starość, bo mam nieodparte wrażenie, że każdy z nas młodych rozumie pod tym pojęciem co innego. Na pewno nie da się jej zaklasyfikować do kategorii chorób, ponieważ jest nieuchronna, nie można jej też powstrzymać ani leczyć. Poza tym z medycznego punktu widzenia jest to finalny okres w życiu człowieka. Okres, w którym przestają odbudowywać się komórki, organizm staje się słabszy i mniej odporny na różne choroby. Uważa się powszechnie, że człowiek zaczyna sie starzeć po przekroczeniu wieku średniego, choć granica ta jest bardzo płynna. Różnie patrzono na problem starości także na przestrzeni wieków. W starożytności za człowieka starego uważało się na przykład osobę już po 35 roku życia, co było wynikiem tego, że w tamtych czasach ludzie żyli znacznie krócej. Obecnie mamy do czynienia ze zjawiskiem wydłużania się życia, co spowodowane jest rozwojem medycyny i innych dziedzin, które mają bezpośredni lub pośredni wpływ na życie ludzkie.
Zestawiając statystyki z 1950 roku, które mówiły, że na Ziemi żyje około 200 milionów ludzi w podeszłym wieku, ze współczesnym, które sugerują, że takich osób jest już prawie miliard, możemy dojść do mało optymistycznego wniosku, że starość staje się naszą codziennością i rzeczywistością.
Wyobraź sobie teraz, drogi czytelniku, że starość puka właśnie do twoich drzwi. Co byś jej powiedział? Że przyszła nie w porę, bo ty chcesz jeszcze korzystać z życia i się bawić? A nie masz czasem wrażenia, że właśnie w taki sposób sam postrzegasz dziś starsze osoby. Ja jestem wręcz pewna, że większość z nas, młodych ludzi, uważa, że starsi ludzie nie są już w stanie cieszyć się życiem i nie potrafią chwytać radosnych chwil. Co prawda część starszych osób faktycznie na takie się kreuje, ale moim zdaniem znacznie więcej jest takich, które nadal chcą czegoś od życia. Dlatego warto już teraz uświadomić sobie, w której z tych grup chcielibyśmy się znaleźć w przyszłości. Buszując ostatnio w necie natrafiłam na jednej ze stroni na bardzo interesujący i dający do myślenia wiersz, zatytułowany "Rozmowa ze Starością", nad którym bez wątpienia warto się pochylić.
"Powiedz mi o czym tak myślisz - przeglądając wspomnienia zatrzymane w bryle czasu, milcząc w oczekiwaniu na gorący pocałunek słonecznego promienia, licząca godziny ciszy, marząca o kochaniu.
Powiedz mi co oczy widzą przez taflę srebrnobiałą, gdy patrzysz na mroźne niebo roziskrzone gwiazdami. Przerażona bezruchem gwiazd pytasz mnie, co się stało, że przez świat już iść nie możesz z rozpędzonymi snami.
Powiedz mi, czy słyszysz ten głos, gdy śpiewa w dni zegarze. Tak często zamykasz oczy, by uciec w sny baśniowe zawirowań pospolitych obarczona bagażem. Ty wiesz, że czasem ulgą jest - otworzyć drzwi wyjściowe."
W naszym wieku raczej niewielu rozmyśla o starzeniu się, czy też śmierci, jednak na pewno warto sobie czasem uświadomić, co niesie z sobą upływ czasu. Oczywiście większość z nas doskonale wie, że życie starszych osób bardzo często bywa niezbyt wesołe, z racji różnych dolegliwości i schorzeń, na które cierpią, ale przecież nawet w podeszłym wieku można czuć, że się żyje. Osobiście znam takie starsze pary, które potrafią się bawić, tańczyć przez całą noc do swoich ukochanych piosenek, czy też najzwyczajniej w świecie spacerować wspólnie za reke przy blasku księżyca. W tym wieku ma się mnóstwo czasu, a zatem można się starać, by uczynić swoje życie piękniejszym. Uważam, że trzeba żyć w taki sposób, aby nasze starsze ja mogło powiedzieć, że dobrze przeżyło swoje dotychczasowe życie, niczego nie żałując i ma jeszcze ochotę na więcej.
Zachęcam do rozmów o starości, do nadawania jej godnego charakteru, do zaprzyjaźniania się z faktem, że prawdopodobnie spora część z nas dożyje sędziwego wieku, czego sobie i wam życzę. Oby ze sprawnym umysłem i radosnym nastawieniem do życia. Nie dajmy się jednak zwieść kampaniom różnych firm na rzecz wiecznej młodości, bo to jedynie ułuda, skazująca swoich wyznawców na frustrację i raczej nieszczęśliwą starość, a stosunek do własnej starości budujemy przez całe życie.Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?