Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Różne miejsca, ten sam zapach pieniędzy   

Dodano 2010-01-28, w dziale felietony - archiwum

Kilka dni temu zakończyła się XXX edycja Rajdu Dakar, który obecnie jest najdroższą imprezą rajdową świata. Jego historia sięga roku 1977, kiedy to podczas innego rajdu – Abidżan-Nicea, Francuz Thierry Sabine, zagubił się na pustyni gdzieś na terenie Libii. Zafascynowany dzikością oraz krajobrazem pustynnym wpadł na pomysł, aby właśnie przez pustynię biegły rajdy, gdyż miejsce to idealnie się do tego nadaje. Jego plany urzeczywistniły się już dwa lata później. W 1979 roku odbył się pierwszy rajd Paryż - Dakar, którego trasa wiodła właśnie ze stolicy Francji do stolicy Senegalu. I tak było do roku 2001, od którego przebieg rajdu nieustannie się zmienia.

Warto dodać, iż pierwszy rajd był w zasadzie zabawą amatorów. Dopiero po kilku latach zaczęli brać w nim udział profesjonaliści. Z biegiem czasu rajd zyskiwał coraz większość popularność, lecz stawał się również coraz bardziej komercyjny. W tym roku pobite jednak zostały wszelkie rekordy związane z dochodami organizatorów. Każdy kierowca - nawet nie będący profesjonalistą - musiał zapłacić wpisowe, którego wysokość wahała się od 13,5 do 40 tysięcy euro (w zależności od kategorii, w której zamierzał wystartować). W sumie francuscy organizatorzy rajdu – stowarzyszenie A.S.O. – tylko za samo wpisowe zebrali grubo ponad 10 milionów euro. Oczywiście na tym się nie kończy. Można by powiedzieć, że wpisowe to tylko ta mniejsza część dochodów. Dużo więcej pieniędzy pozyskują organizatorzy od sponsorów, z wpływów za prawa do transmisji w telewizji czy z reklam – wiadomo, że jest to dodatkowo suma kilkudziesięciu milionów euro.

Kolejna sprawa, to obecne miejsce rozgrywania rajdu, w odniesieniu do jego nazwy. Już w 2008 roku obawy przed atakami terrorystycznymi (głównie na terytorium Mauretanii) były tak duże, że organizatorzy zdecydowali się odwołać „Dakar 2008”. W zamian zorganizowano „The Central Europe Rally”, pierwszą rundę „Dakar Series” poprowadzoną przez Węgry i Rumunię. Jednak w roku następnym znowu istniało zagrożenie ze strony terrorystów. Oczywiście organizatorzy mogli całkowicie usunąć „Dakar” z kalendarza imprez, a w jego miejsce wymyślić coś innego. Jednak bogata historia i wręcz legenda tego rajdu (które de facto decydowały o jego dużej popularności, a więc o większych zyskach) skłoniły ich do znalezienia innego rozwiązania. Zamiast usuwać „Dakar” i wymyślać coś innego, po prostu zmieniono miejsce jego rozgrywania. Przeniesiono go, ale nie w inną część Afryki, lecz na zupełnie inny kontynent – do Ameryki Południowej, a konkretnie do Argentyny i Chile (!).

Uważam, że nie był to zbyt dobry pomysł. Sama nazwa legendarnego rajdu nijak się ma do otaczającej rzeczywistości – argentyńskiej Pampy i chilijskich Andów. Kierowcy przejeżdżając przez te tereny nie czują się też jak w Afryce. Jakby na to nie patrzeć – na pewno nie jest to już ten sam rajd. Właściwie zmieniło się w nim wszystko oprócz nazwy. No, w zasadzie, to jeszcze coś pozostało – marketing tej imprezy. Zamiast maleć, to z roku na rok będzie raczej wzrastał. Śmiało więc można powiedzieć, że „Dakar” jest obecnie „rajdem po kasę”, gdzie większość osób w niego zaangażowanych dba jedynie o to, by czerpać z niego jak największe zyski – niezależnie od tego, w jakiej formie jest to przedstawione. I do tego motto ostatniej edycji – „Same places, New adventure” („Te same miejsca, nowa przygoda”), które jakoś mi do niego kompletnie nie pasują. Bardziej rzetelny byłby napis: „Dakar 2010 – Różne miejsca, ten sam zapach pieniędzy”. Na pewno zwróciło by to jeszcze większą uwagę potencjalnych kandydatów. W końcu dla większości z nich najważniejsze są właśnie pieniądze. Jednak w zasadzie trudno się im dziwić. Skoro ktoś, oferuje im coś, to chcą to wykorzystać i zarobić przy tym maksymalnie – taki już jest ten świat. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że podobne przypadki nie będą miały miejsca na innych imprezach sportowych. Trudno by mi było sobie wyobrazić choćby Puchar Narodów Afryki rozgrywany w Europie (np. w celu przyciągnięcia na stadiony większej liczby kibiców za wyższą cenę biletów). No, ale cóż, któż by przypuszczał 10 lat temu, że „Rajd Dakar” może mieć inną, tak odległą od tej oryginalnej, trasę?

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /63 wszystkich

Komentarze [2]

Kasia
2010-01-28 19:34

daję 6.. ;)

bardzo dobry tekst

danadaa
2010-01-28 16:49

świetna praca

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry