Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Rozważania przy / o czekoladzie   

Dodano 2005-11-30, w dziale felietony - archiwum

A świstak siedzi i zawija ją w te sreberka... Co? Czekoladę oczywiście. Tę pyszną rozpływającą się w ustach masę o niebiańskim aromacie. I nie chodzi tu tylko o zwykłą tabliczkę mlecznej, ale o całą masę jej różnorodnych smaków i kształtów: gorzką, z bakaliami, nadziewaną, białą... pod postacią kostek, groszków, pralinek M&M-sów, króliczków, jajeczek, kakao... na gorąco, na "twardo"... w tubce, w filiżance... uff. Chyba większy wybór można znaleźć tylko wśród serów albo makaronów.

Nasuwa mi się ten temat, ponieważ do tej pory byłam absolutnie przekonana, że od czekolady powstaje "najczęstsza alergiczna choroba skóry, w której patogenezie dużą rolę odgrywa tzw. alergia komórkowa" (czyt. pryszcz). Otóż nie! Ktoś powie: "W czas dziecko się spostrzegło". Na szczęście prawda jest inna i bardzo dobrze. Co prawda czekolada nie była przyczyną moich pryszczy, ale za to spełniała inne, ciekawsze funkcje (jeszcze zanim się urodziłam).

Dawno, dawno temu (nie pamiętam kiedy dokładnie), czekolada służyła jako waluta, prezent czy ofiara na przebłaganie bogów. Co nie oznacza oczywiście, że np. mleko kosztowało 2 Snikersy, albo super-silny Herkules zajadał bombonierki, jako środek dopingujący przed wykonaniem swoich 12 prac. Otóż nie. Chodzi mi o ziarna kakaowca, czyli o to, z czego robi się czekoladę. A takie rzeczy były stosowane u Azteków. To właśnie im zawdzięczamy "odkrycie" czekolady (chociaż oni zagrabili ten pomysł od Majów) i nadanie im nazwy "chocolat". Od nich to, Hiszpanie lub Francuzi (fachowo: kolonizatorzy) wzięli swoje "chocolate" i "chocolat". Po nich inne kraje nazwały naszą polską "czekoladę" również "chocolate" (Anglia) lub "cioccolata" (Włochy), lub "Schokolade" (Niemcy), lub "cikolata" (Turcja).

Ale jak już wspominałam, u Azteków nie znana była czekolada w dzisiejszej znanej nam postaci , ale ziarna kakaowca, z których przyrządzało się napój. Ale nawet on w niczym nie przypominał naszej czekolady. Wyglądał jak pomyje. Brunatna woda z brudną pianą na wierzchu. Nazywana była "gorzką wodą", ze względu na swój pikantny smak, który zawdzięczała różnym przyprawom, np. papryczce chili.

Jednak do zrobienia takiego napoju potrzeba było dużo czasu, umiejętności i wręcz anielskiej cierpliwości. Drzewa kakaowca zaczynają rosnąć dopiero po 4-rech latach od zasiania, a nasiona po zerwaniu trzeba suszyć prawie 3 tygodnie, aby zmieniły żółty kolor na brązowy.

A potem od ziarnka do tabliczki jest jeszcze długa droga... Jak widać, to co wydawałoby się banalne, jest tak naprawdę długim procesem. Nic też dziwnego, że czekoladowy przemysł tak bardzo się opłaca. Mówi się, że w samej tylko Wielkiej Brytanii, co roku, produkowanych jest ponad 20 bilionów (2 i 10 zer) kostek czekolady.

Można powiedzieć, że czekolada to samo zdrowie. Ma mnóstwo witamin i żelazo, które "pomaga" na lekcjach (nie dosłownie, ale stymuluje nasz umysł do działania). Co prawda, czekolada szkodzi naszym zębom, ale też korzystnie na nie wpływa. Kolejny paradoks Zenona? Otóż nie. Jak wszystkie inne łakocie, czekolada również powoduje próchnicę, ale pewien francuski lekarz udowodnił, że "czekolada zawiera przynajmniej 3 substancje zabijające bakterie, które sprzyjają tworzeniu się kamienia nazębnego".

Jest tylko jeden czekoladowy minus: od czekolady się tyje!!! To duży problem. Jedna malutka kosteczka mieści w sobie 22 kalorie, a jedna malutka łyżeczka kakao - 32!!!

Ale każdy przynajmniej raz musi się skusić na jedną chwilę przyjemności, przynajmniej przy okazji zbliżających się Mikołajek lub Świąt Bożego Narodzenia. I chociaż jest Adwent, ja zaraz idę kupić sobie czekoladkę!

Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [3]

~Basha
2005-12-03 21:32

Bardzo fajny i ciekawy tekst. Równie ciekawy pomysł. Czekam na następne teksty…

~Syla
2005-12-01 14:01

Czekolada pod każdą postacią jest wyśmienita, to mój ulubiony smakołyk… :) Mmmm… U mnie w domu zawsze pierwsza znika, a to chyba przeze mnie… :P

~mara
2005-11-30 17:50

...hm…uwielbiam czekoladę...dzięki za możliwość poznania pochodzenia i źródeł nazwy tego smakołyku…o ile zniesmaczają mnie opisy trądziku młodzieńczego, nadwagi i krytycznego stanu uzębienia:/

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry