Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Schodów się nie pali   

Dodano 2009-10-13, w dziale recenzje - archiwum

„Kiedy Mateusz zobaczył ogień w kominku, palił wszystko, co było z papieru. A kiedy papieru zabrakło, Renata rozlała sok do wszystkich szklanek i dała chłopcu pudełko. Potem wysypała na stół ciastka i dała mu opakowanie z pofalowanej tekturki. - Nie! - krzyknął. I głośno mówił dalej, co Renata w mig zrozumiała: - To są schody, schodów się nie pali.”

To tylko fragment jednego z jedenastu reportaży, które możemy znaleźć w książce młodego polskiego reportażysty, Wojciecha Tochmana, zatytułowanej „Schodów się nie pali”.

Każdy z tych reportaży opowiada inną historię, ale wszystkie poruszają historie ludzi samotnych, zagubionych, innych. „Przejmująca książka” - tak na okładce tej książki napisał Ryszard Kapuściński, a Hanna Krall dodała, że czytała ją z fascynacją i niedowierzaniem. Małgorzata Szejnert napisała natomiast o prozie Tochmana rzecz w moim odczuciu nie mniej ważną. Zauważyła bowiem, że autor „nie pisze niepotrzebnych słów”. Tak, to prawda i daje się to odczuć w we wszystkich opowiadanych przez niego historiach. Znajdziemy więc tu historię zaginionej polskiej himalaistki Wandy Rutkiewicz, Mateusza chorego na zespół McCarthy’ego, uwikłanej w sektę Agaty, a także kilka innych, nie mniej wstrząsających opowieści.

Wojciech Tochman (ur.1969r.) to od 1990r. dziennikarz „Gazety Wyborczej”, wybrany przez jej czytelników Reporterem Roku 1998. To także gospodarz programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...” (TVP 1) oraz jeden z założycieli Fundacji Itaka, która pomaga osobom zaginionym i ich rodzinom. Warto też chyba wspomnieć, że autor jest również dwukrotnym finalistom nagrody literackiej Nike (przyznawanej w Polsce za najlepszą książkę roku) oraz prestiżowej nagrody Prix RFI "Témoin du Monde" przyznawanej w Paryżu przez Radio France International.

Na wstępie muszę was jednak ostrzec, że wspomniana książka, nie jest najlepszym panaceum na długie, jesienno - zimowe wieczory. Tochman opowiada bowiem historie, które wstrząsają, szokują i zmieniają spojrzenie na pewne sprawy. Są to opowieści zakorzenione w rzeczywistości, o której często przeciętny człowiek nie ma pojęcia, a jeśli nawet ma, to znikome i zaczerpnięte głównie z mediów. Daje nam więc możliwość przyjrzenia się z bliska sprawom naprawdę ważnym. A co mnie osobiście ujęło w tej książce? Oprócz niepodważalnego kunsztu reportażysty, sposób prezentowania wspomnianych historii i to, że autor choć wie o swoich bohaterach znacznie więcej, to nie mówi nam o nich wszystkiego, nie ocenia ich, nie komentuje ich postępowania, przedstawia nam tylko sprawę z kilku punktów widzenia, a ocenę pozostawia czytelnikom.

Książka ta bez wątpienia warta jest polecenia. Moim zdaniem powinni po nią sięgnąć wszyscy, a szczególnie prawdziwi miłośnicy literatury faktu, bo taką właśnie uprawia Wojciech Tochman. Nie spodziewajcie się jednak w jego opowieściach miłosnych rozterek czy dramatów. Tochman opowiada o życiu takim, jakie ono jest naprawdę i konfrontuje nas w każdym ze swoich reportaży z szarą, bezwzględną rzeczywistością, która odrzuca, ale i zmusza do refleksji.

Najbardziej wstrząsnęły mną w tej książce dwa reportaże: o dziewczętach zmuszanych do prostytucji w Berlinie („Czekam pod adresem: Berlin”) i o odnalezieniu po latach brata bliźniaka, który okazał się być gejem („Nieobecność). Bycie gejem nie jest już zapewne w naszej kulturze szokujące, ale w tej historii wydarzyło się coś, co mnie naprawdę zaszokowało. Jeśli chcesz dowiedzieć się, co mną wstrząsnęło, to sięgnij koniecznie po debiutancką książkę Wojciecha Tochmana.

Polecam równie gorąco inne pozycje tego autora: „Córeńka”, „Jakbyś kamień jadła” czy też „Wściekły pies”.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /34 wszystkich

Komentarze [4]

~Leva
2009-10-15 18:50

Polecam rozmowę Czerskiego Piotra i Dąbrowskiego Tadeusza z Tochmanem. Co prawda z tamtego roku, ale warto.

~chemistry
2009-10-13 22:23

Recenzja bardzo udana. Sprawia, że chyba każdy nabiera chęci do chociażby przejrzenia tej książki. W moim przypadku, gdy tylko znajdę czas – przeczytam ją w całości. Co do autora to odstrasza mnie tylko fakt, że pisze dla “Gazety Wybiórczej”. Nie mam o niej najlepszego zdania choćby ze względu na stronniczość przede wszystkim w opiniach na temat tego co dzieje się w polityce. W każdym razie po przeczytaniu twojego tekstu odnoszę wrażenie, że Tochman to warty poznania autor.

~max
2009-10-13 20:26

Ja także polecam książki Tochmana, a recenzja sunny naprawdę super

~Layla
2009-10-13 17:41

Recenzja bardzo udana. I muszę przyznać, że dzięki tobie, po Tochmana na pewno sięgnę.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry