Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Sens cierpienia   

Dodano 2023-01-12, w dziale felietony - archiwum

Cierpienie jest nieodłączną częścią naszej ludzkiej egzystencji i towarzyszy nam nieustannie aż do śmierci. Cierpienie zmusza zawsze do zadumy nad życiem oraz wartościami, którymi się w nim kierujemy. Cierpiący człowiek nie tylko odczuwa dokuczliwy ból, ale próbuje też zrozumieć to doświadczenie, które go spotkało i poszukuje przyczyn zaistnienia tej sytuacji, a w ramach zupełnie naturalnej, ludzkiej potrzeby tłumaczenia sobie różnych zjawisk, odwołuje się też często do religii, która próbuje wyjaśniać tego typu kwestie. Wiara wskazuje jednak na tkwiącą w cierpieniu tajemnicę, którą trudno mu objąć rozumem. Wierzący zapominają się jednak niekiedy w tym swoim cierpieniu, buntują się i obwiniają Stwórcę, że zesłał na nich karę za jakieś przewinienia, choć ów Stwórca nakazuje im upatrywać w cierpieniu mocy uświęcania i wzmocnienia, dając do zrozumienia, że należy je cierpliwie, z godnością znosić i z nadzieją spoglądać ku przyszłości. Filozofowie przez setki lat zastanawiali się nad tym zjawiskiem, bo o ile ustalili, że sensem życia ma być stałe dążenie do celów i wartości, to trudno im było znaleźć wyjaśnienie dla sensu cierpienia?

/pliki/zdjecia/cier1_0.jpgCierpienie ma szersze znaczenie niż ból, choroba czy kalectwo. Obok cierpienia fizycznego, utożsamianego najczęściej z chorobą, istnieje bowiem też cierpienie psychiczne (odczuwane w sferze emocjonalnej) a także cierpienie duchowe. Mówiąc krótko cierpimy z reguły wtedy, gdy doświadczamy jakiegoś zła: fizycznego, psychicznego albo moralnego. W naszym życiu cierpienie urzeczywistnia się w różnorodnych postaciach i może mieć różne nasilenie. Mówi się nieraz, że cierpienie ma tysiąc twarzy i jest nieodłączną dolą człowieka. Słowo cierpienie częściej jest jednak używane w języku potocznym niż w terminologii medycznej. Okazuje się bowiem, że cierpieć można nie tylko z powodu bólu czy jakiejś okropnej choroby, ale także z przyczyn ogólniejszych: głodu, pragnienia, chłodu, gorąca, biedy, pozbawienia wolności albo też klęski żywiołowej, katastrofy czy nieurodzaju. Źródłem cierpienia mogą stać się również czynniki absolutnie subiektywne: nieszczęśliwa miłość, zdrada, poniżenie, lęk, niemożność realizacji swoich planów, poczucie zagrożenia życia itp. Wielu uważa, że cierpieć mogą także zwierzęta, a niektórzy sądzą nawet, że bliżej nieokreślony rodzaj cierpienia mogą odczuwać i rośliny.

Rzeczywistość cierpienia odnosimy często do pojedynczego człowieka, podczas gdy może ono mieć przecież wymiar społeczny, a nawet ogólnoludzki. Często cierpią całe narody, na przykład w czasie wojen, powstań czy rewolucji. Grupy etniczne cierpią niekiedy z powodu głodu, poniżenia, naruszania praw człowieka czy prześladowań. /pliki/zdjecia/cier2.jpgZatem warto pamiętać, że fenomen cierpienia, który zazwyczaj wiążemy z doświadczeniem jednostkowym, może też mieć charakter znacznie szerszy.

Każda forma cierpienia skłania jednak człowieka do zadania sobie trzech zasadniczych pytań. Po pierwsze, dlaczego cierpię? Po drugie, dlaczego właśnie ja? I po trzecie, czy cierpienie to, indywidualne lub masowe, ma jakiś sens? W kręgu kultury chrześcijańskiej zakorzenione jest przekonanie, że cierpienie jest formą kary za naruszenie porządku moralnego, czyli za grzech. Cierpienie rodzi się więc z poczucia winy i wiąże się z pojęciem i kryteriami sprawiedliwości. Psychologiczny mechanizm „wina – kara” jest spójny logicznie, a więc łatwy do zrozumienia i zaakceptowania. A jednak cierpienie nie zawsze jest tak oczywiste. Okazuje się bowiem, że często bywa ono jednak niezawinione, o czym poucza nas starotestamentalny przykład Hioba. Powodem jego cierpienia był bowiem zakład pomiędzy Bogiem a Szatanem, którym chciano sprawdzić jego lojalność i oddanie Bogu. Człowiek ten był zadziwiony swoim cierpieniem i również zastanawiał się nad jego przyczyną. W jego opinii nie zrobił nic złego, bowiem żył zgodnie z zasadami określonymi przez Boga. Doszedł nawet do wniosku, że jego męczarnie muszą być spowodowane grzechami jego potomków, za których jest niejako odpowiedzialny. Był więc pewny, że jego cierpienie jest karą, choć prawda była zupełnie inna. Cierpienie w jego przypadku nie było więc karą, ale z pewnością zawierało sens. Inni ludzie także próbują ten sens odnaleźć, bo jak twierdzi wielu współczesnych psychologów, /pliki/zdjecia/cier3.jpgczłowiek jest w stanie wiele wycierpieć, pod warunkiem wszak, że rozumie sens tego cierpienia i gdy widzi, że ono ma określoną wartość.

Mając powyższe na uwadze można dojść do konkluzji, iż sensem cierpienia w rozumieniu ludzi wierzących jest karą za niepodporządkowanie się regułom postępowania ustalonym przez bóstwa.

Gdy jednak popatrzymy na to zjawisko, nie biorącej pod uwagę możliwość ingerencji jakiś sił metafizycznych, kontrolujących świat, cierpienie okazuje się być pozbawione jakiegokolwiek sensu. No bo jaki sens może tkwić w cierpieniu dzieci w szpitalach z wyrokiem śmierci, czy choćby ludzi uciekających przed wojną? Prawdą jednak jest, że cierpienie, które nas  spotyka pozwala na głębsze poznanie samego siebie, własnego wnętrza. Ludzie w pogoni za dobrami tego świata często nie są w stanie normalnie wygospodarować choćby chwili, by zastanowić się  nad własnym życiem. Jednak doświadczając cierpienia, zostają niejako do takiej głębszej refleksji zmuszeni i dopiero wtedy zastanawiają się nad swoim postępowaniem oraz sensem swojego istnienia. Taka refleksja prowadzi niekiedy do poważnej zmiany dotychczasowego życia i to bezwzględnie może być wartością cierpienia.

Powszechnie uważa się karanie ludzi za przewinienia torturami czy też odbieranie im życia za poważne przewinienia za niemoralne. Jednak wielu ludzi mimo to uważa, że zbrodniarze oraz różnej maści bandyci, którzy mają na sumieniu odebranie życia niewinnym ludziom, powinni doznać cierpienia, /pliki/zdjecia/cier4.jpgprzynajmniej fizycznego już tutaj na Ziemi. Faktem jest, że wobec śmierci jesteśmy równi i każdy z nas umrze, choćby niewiadomo jak się starał. Ci spośród nas, którzy wierzą, że po śmierci czeka nas Sąd Ostateczny bądź też jakaś inna instytucja, która rozliczy i ukarze zbrodniarzy, a nagrodzi dobrych ludzi, mają dobrze. Ale niestety nie wszyscy z nas w to wierzą, dlatego niektórzy uważają, ze sprawiedliwie byłoby, gdyby te osoby poczuły przed śmiercią to, co czuły ich ofiary? Tylko kto miałby zadać tym ludziom tak wielkie cierpienie? Zemsta nie jest jednak żadnym rozwiązaniem, bo niesie ze sobą to, co ją wywołało, jak pisał Andrzej Sapkowski. Zemsta jest tylko rozkoszą umysłów miernych, słabych i małostkowych. Ona również nie ma więc sensu. Czy tak ma bowiem wyglądać sprawiedliwość? Nie uważam też by kara śmierci była w podobnych sytuacjach dobrym rozwiązaniem.

Zrozumienie sensu cierpienia mnie wydaje się niemożliwe. Tak więc nie pozostaje nam nic innego, jak pogodzić się z tym, że stanowi ono istotny element naszej egzystencji i dlatego towarzyszy nam na tym łez padole. Przyjmijmy więc, że cierpienie zbliża każdego z nas do odnalezienia prawdy o własnym istnieniu, do znalezienia sensu swojego życia, doskonali nas i uwrażliwia, a wtedy powinno nam być łatwiej żyć.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.5 /36 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry