Show must go on!
Przeciętna dziewczynka w wieku kilku lat bawi się lalkami bądź też spędza czas na zabawach z koleżankami. Tak bywa zazwyczaj, ale - jak pokazuje życie – niestety nie zawsze. Okazuje się bowiem, że jest na świecie stosunkowo spora grupa dziewczynek, które nigdy nie zaznały normalnego dzieciństwa.
Na pewno nie raz słyszeliście o tzw. wyborach małych miss. To nic innego jak konkursy piękności dla dzieci, podczas których na scenie lub wybiegu pojawiają się kilkuletnie dziewczynki, stylizowane na damy. Pomysł na tego typu konkursy narodził się wiele lat temu w Stanach Zjednoczonych i to właśnie stamtąd przyszła do nas ta moda, która zdominowała obecnie całą Europę. W Stanach Zjednoczonych konkursy piękności dla dzieci traktowane są bardzo poważnie, zwłaszcza na południu. Rodzice bardzo ambicjonalnie podchodzą do nich, wierząc, że jest to przepustka do sławy dla ich dzieci. Nie wszyscy ludzie podzielają jednak tę opinię. Dla wielu to zwyczajna patologia. Wybory małej miss porównywane są nawet niekiedy do wystaw psów, podczas których liczy się tylko efekt końcowy, a nie liczą się uczucia samych uczestników. Zanim jednak dziewczynki wezmą udział w takim konkursie, czeka je długi czas przygotowań. Konkursem rządzą bowiem sztywne reguły i nie ma tu miejsca na dziecięcą swobodę. Dziewczynki muszą wyglądać nienagannie, dlatego przez wiele miesięcy poddawane są ostrym treningom. Trenują chód, słodkie miny, poprawną postawę. Bywają u wizażystów, kosmetyczek i fryzjerów. Uczą się profesjonalnego makijażu. Odwiedzają regularnie solaria i są nieustannie na specjalnych dietach. Istne szaleństwo. Przyjrzyjmy się zatem bliżej takim przygotowaniom…
Zęby
Uzębienie małej miss musi być perfekcyjne. Wiadomo, że zęby mleczne rosną jak chcą i nie zawsze da się to skorygować. Poza tym zęby małych dzieci niezwykle rzadko są równe i białe jak śnieg. Jak zatem rozwiązać ten problem? I tu uwaga… wstawka rodem z reklamy Pedigree – wypróbuj sztuczną szczękę! Tak, nie przesłyszeliście się. Małym dziewczynkom
wykonuje się po prostu sztuczne szczęki, aby ich równe i bieluchne zęby mogły urzekać jurorów. Dobre, nie?
Trening
Można wyglądać perfekcyjnie, ale to jeszcze za mało. Trzeba się również nienagannie poruszać i zachowywać, dlatego każdej potencjalnej małej miss potrzebny jest trener.
Trener, który nauczy ją chodzić, mówić do mikrofonu, uśmiechać się, trzepotać zalotnie rzęsami i robić inne nie mniej „urzekające” rzeczy. Prawdziwie katorżniczy trening. Pozostaje tylko pytanie, czy taka mała istotka robi to faktycznie chętnie i z głębokim przekonaniem o słuszności tego typu działań? Osobiście szczerze w to wątpię. Z reguły dziewczynki robią to dla swoich mam, aby te nie były nimi zawiedzione.
Twarz
I tu zaczyna się prawdziwy hardkor. Wiele dziewczynek boi się zabiegu regulacji brwi, szczególnie z wykorzystaniem gorącego wosku, który był do niedawna bardzo często wykorzystywany. Warto tu przypomnieć historię jednej małej miss, której podczas takiego zabiegu zdjęto wosk razem ze skórą, oszpecając dziecko na zawsze. Jej matka nie przejęła
się jednak zbytnio tym faktem, twierdząc, że skoro taki był wymóg regulaminu, to przecież musiało to zostać zrobione. Żałosne.
Matki
To ona są chyba w tej całej „zabawie” najważniejsze i najbardziej toksyczne. To one kupują kreacje, kosmetyki i inne „potrzebne” rzeczy oraz „motywują” swoje dzieci do katorżniczej pracy i w efekcie do samozniszczenia. To one wyszukują trenerów i jeżdżą z córkami po całym kraju, realizując swoje chore ambicje i niespełnione marzenia.
Time for competition
Tłum przejętych kandydatek. Za chwilę werdykt sędziowski. Jedno jest pewne. Jaki by on nie był, to w konkursie tym nie ma moim zdaniem wygranych. Przegrane będą teraz
jeszcze bardziej dręczone przez matki, a zwyciężczynie będą rozkoszować się sukcesem, nadmuchując do nieprawdopodobnych wręcz rozmiarów balon własnego ego, ucząc się jednocześnie okazywania innym pogardy.
I jeszcze jedno. Nie zapominajmy, że dziecko żyjące przez długie miesiące (niekiedy lata) pod taką presją, może w końcu tego nie wytrzymać. Historia zna wiele przypadków samobójstw wśród uczestniczek konkursów piękności dla dzieci. Nie żyje również pierwsza laureatka wyborów małej miss w USA, która padła ofiarą gwałciciela.
Grafika:
Komentarze [8]
2012-02-25 17:44
Było coś takiego ostatnio w telewizji. Powiedziałem, że takich ludzi nie można zamykać, że ich trzeba leczyć. Tato powiedział, że dla pewności by pozamykał te matki.
2011-03-06 14:31
nooo… całkiem, całkiem. Lepiej niż ostatnio zdecydowanie! Może kilka drobnych elementów związanych z doborem wyrazów w paru miejscach, ale jest ok.
2011-03-03 10:48
Jak trzymasz się określonego stylu w artykule to nie możesz wstawiać słówek z innego. Ale co ja tam wiem… ;)
Poza tym nie robię żadnego problemu.
2011-03-03 10:01
Fenrir, robisz problem kiedy moderuje się twoje słownictwo, a czepiasz się mojego “hardkoru”. Dziwny jesteś...
2011-03-02 22:40
Hej, Panie Cenzorze! D.pa nie jest przekleństwem ;)
2011-03-02 21:59
Niespełnione ambicje rodziców i wszystko jasne.
2011-03-02 18:40
Słowo “Hardkor” w akapicie o podtytule “Twarz” pasuje jak widły do d... ;)
2011-03-02 17:58
To obrzydliwe, serio. Samo sprowadzanie małych dziewczynek do poziomu “kobiety” od razu powinno być wykreślane. Rzuciłeś przykład pierwszej laureatki, która została zgwałcona… ciekawe, czy takich przypadków nie ma więcej… to aż pożywka dla wszelakiego typu gwałcicieli, bo oto stoją przed nim wypinające się i mizdrzące, półnagie pięciolatki. Obrzydliwe.
Nie wiem, czy małym aż tak bardzo znowu to przeszkadza… dziewczynka to dziewczynka, kocha się przebierać i malować szminką mamusi. Tylko gdy zabawa przeradza się w ciężki obowiązek chyba nie jest tak fajnie.
Wiele lat temu – nadal zresztą – oburzano się “Lolitą” Nabokova, a teraz robimy coś całkiem podobnego, w dodatku masowo. Tyle tylko, że nie tak dobitnie i obrazowo.
- 1