Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Śpiewać każdy może!   

Dodano 2011-03-20, w dziale felietony - archiwum

Za nami premiery trzech największych telewizyjnych produkcji rozrywkowych tego sezonu. Wszyscy najwięksi gracze na rynku postanowili, że będą to programy muzyczne. Czy uda im się jednak tym razem wykreować prawdziwą gwiazdę? Pojawieniu się na antenie wszystkich tych programów towarzyszyły liczne kontrowersje, wielkie emocje, a co za tym idzie ogromny medialny szum, za sprawą sposobu w jaki kompletowano składy jury.

/pliki/zdjecia/1314_1.jpg

W TVNowym X Factor od początku wiadomo było, że zasiądzie w nim naczelny juror Rzeczypospolitej, Kuba Wojewódzki. Jak przyznaje dyrektor programowy TVN, Edward Miszczak, na pozostałe dwa miejsca w jury chrapkę miały największe polskie gwiazdy. Wybrano jednak jedną z najlepszych polskich specjalistek od kreowania wizerunku, Maję Szablewską - ex-menadżerkę Dody czy Edyty Górniak. Trzecim jurorem został natomiast niezwykle ostatnio popularny w naszym kraju, absolwent Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej, Czesław Mozil.

Show ten święci triumfy we wszystkich krajach, jakie kupiły do niego prawa. Kreuje gwiazdy i miesza na rynkach muzycznych. Wykreował światowe gwiazdy POP, takie jak Leona Lewis czy Alexandra Burke. Polska wersja niemal niczym nie różni się od brytyjskiej czy włoskiej, które widziałem. Identyczny schemat przedstawiania uczestników, występów. Format jest sztywny, bo dla stacji, która go kupiła, zawęża w dużym stopniu pole manewru, zarówno w kwestii detali (np. scenografii), jak i spraw nieco istotniejszych (np. dobór jury we wszystkich wersjach przeprowadzany jest identycznie). Nie dajcie się jednak zwieść, nasz sarkastyczny i szczery do bólu Kuba Wojewódzki, to tylko polska wersja Simona Cowella, który zasiada w brytyjskim X Faktorze, a ostatnio także i w amerykańskim. Z jednej strony to dobrze, bo oglądamy coś, co sprawdziło się w kilku innych krajach i co podoba się widzom. Z drugiej jednak strony jasne jest chyba dla wszystkich, że widz w Wielkiej Brytanii czy na Ukrainie jest różny, więc niekoniecznie będzie mu się podobać ten sam format. /pliki/zdjecia/1314_2.jpg Jednak siła X Factor polega właśnie na jego uniwersalności i masowości, które to składają się na końcowy sukces w niemal wszystkich telewizjach, jakie ten program emitują. Ważnym aspektem w tym show, jest rola jurorów, którzy w kolejnych odcinkach staną się opiekunami uczestników i będą ich mentorami. Wraz ze swoimi współpracownikami (także gwiazdami) zajmą się przygotowywaniem uczestników do występów - od doboru piosenki, po makijaż i ruch sceniczny. Po pierwszych odcinkach widać już, że taki program powinien być strzałem w dziesiątkę. Mieliśmy okazję zobaczyć już co najmniej kilku uczestników z całkiem sporym potencjałem. Czas pokaże, jak dalej poradzi sobie X Factor w walce o widza, bowiem na rynku muzycznych show ma silną konkurencję, zwłaszcza za sprawą stacji ze słonecznym logo.

Must Be The Music – Tylko muzyka, to muzyczna propozycja Polsatu, która nie różni się zbytnio od formuły „Idola”. Jurorzy wybierają tu około 30 uczestników, którzy przedstawieni zostaną publiczności w odcinkach castingowych. Następnie widzowie swoimi SMSami wybiorą zwycięzcę. W przypadku teo programu również mamy do czynienia ze świetnym jury. Znana ze wspomnianego „Idola” Elżbieta Zapendowska, dyrygent Adam Sztaba oraz Łozo i Kora. I właśnie ta ostatnia wzbudza chyba najwięcej kontrowersji. Jest bardzo odważna w swoich wypowiedziach, konstruktywnie krytykuje uczestników i moim zdaniem trafnie argumentuje swoje decyzje. Można ją lubić lub nie, ale nie można odmówić jej talentu i doświadczenia.

/pliki/zdjecia/1314_3.jpg

Zdecydowanie najsłabiej na tle wspomnianych powyżej programów prezentuje się dwójkowa propozycja, czyli Bitwa na Głosy. Tutaj gwiazdy kompletują drużyny wokalne reprezentujące dany region kraju i walczą o to, kto zaśpiewa lepiej. W przeciwieństwie do wcześniej wymienionych programów, tu postanowiono nie skupiać się na osobowościach, ale na ludziach potrafiących współpracować w grupie. Bowiem Bitwa na Głosy, to walka zespołowa. Na czele każdego zespołu stoi więc gwiazda – m.in. Natasza Urbańska, Michał Wiśniewski czy Urszula Dudziak, która w pierwszym odcinku przygotowała swój zespół najlepiej i to występ jej grupy spodobał się widzom najbardziej.

Paweł Kukiz nie przyjął propozycji jurorowanie w „Idolu”, kiedy dowiedział się, że uczestnicy będą wykonywali covery, a nie swoje autorskie kompozycje. Trudno się z nim nie zgodzić, bowiem stuprocentowy artysta powinien umieć napisać tekst i ciekawie go zaprezentować. Powinien urzekać swoją innowacyjnością. Dopiero wtedy można go tak naprawdę nazwać Artystą (przez duże A). Często jurorzy w show tego typu trochę się zapędzają i nazywają tak bliżej nieznanych nikomu wokalistów, którzy wykonali zaledwie jedną piosenkę i na dobrą sprawę ich wokalne umiejętności ograniczają się tylko do tego jednego utworu. To jest problem, o którym często się zapomina – być może dlatego, mimo czterech edycji „Idola”, na rynku muzycznym zostało tylko kilku wykonawców spośród dziesiątek, których widzieliśmy w programie? Jurorzy, nie chwalcie dnia przed zachodem słońca. Artystami nie mogą być przecież jednopiosenkowi wykonawcy, którzy są tylko zwykłymi interpretatorami.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /21 wszystkich

Komentarze [9]

~Laziale
2011-03-22 22:54

Nie uważam się za żadnego eksperta. Wyraziłem tylko swoje zdanie i swój pogląd na temat tych programów. Bitwy o głosy kompletnie nie biorę pod uwagę, bo to zupełnie inna półka i totalny szajs ze strony TVP.

~qwerty
2011-03-22 19:54

Szkoda gadać. 2

~Linka
2011-03-22 19:24

To twoje zdanie, moje jest inne.
Gość o którym wspominasz rzeczywiście zaśpiewał naprawdę dobrze wiec też nie rozumiem dlaczego chcieli go odrzucić.
Zapendowska też się ostatnio popisała jak zrugała tego młodego patriotę-za co? Za to że sobie patriotyczne pieśni woli śpiewać zamiast disco polo? Za ostro pojechała.

A tekst Czesława o piesku-no cóż widocznie facet ma takie poczucie humory, Wojewódzki też kilka razy(żeby to tylko kilka) chlapnął i nikt z tego wielkiej afery nie robi.

Z wymową to już ci napisałam dlaczego ma problemy a ze słuchem to nie zauważyłam,chyba sam zainteresowany nie zdaje sobie z tego sprawy. Dobrze że są tacy ‘eksperci’ jak ty.

~Laziale
2011-03-22 15:23

Wybacz, ale Zapendowską uważam za lepszego eksperta w tej dziedzinie niż Czesława, który wyjeźdza z tekstami ‘‘twój piesek na koszulce mnie podniecał’‘ – co to ma wspólnego z tematem? Nie dość, że ma problemy z wymową to jeszcze z słuchem u niego nie najlepiej. Zresztą Czesiu i Maja pokazali swój profesjonalizm w ostatnim odcinku, kiedy chcieli wyeliminować gościa, którzy świetnie sobie poradził z piosenką Careless Whisper. Jedynie Kuba jest klasą w sobie, bo wypowiedzi reszty ‘‘profesjonalistów’‘ są tak denne i oklepane, że uszy bolą jak się tego słucha.

~Linka
2011-03-22 15:00

Laziale
Czesław jest muzykiem, ukończył w Dani Królewską Akademię Muzyczną, sprzedał w Polsce dziesiątki tysięcy płyt, już nawet nie będę wspominała o zespole z GÓRNEJ półki który założył.
Polska to wolny kraj więc muzyka ci się jego może nie podobać, ale tak czy siak to Czesław jest profesjonalistą-śpiewa, gra na instrumentach, jest artystą nietuzinkowym,tworzy muzykę alternatywną. Jak nie tacy ludzie jak on mają zasiadać w jury-profesjonaliści, z pasją, czuli na każdy dźwięk muzyki to kto?

Jeśli chodzi o jego wysławianie to nie dziw mu się skoro gość jako kilkuletni chłopaczek wyjechał do Dani,gdzie się wychowywał a wrócił ze 3 lata temu do Polski. Jak ma mówić? Idzie go zrozumieć a przy tym gość ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia i się go przyjemnie słucha. Zna kilka języków, mówi szybciej niż pomyśli to i kopuła za nim nie nadąża.

W Must be the music jury jest mdłe, tylko Sztaba ma coś do powiedzenia, Zapendowska się powtarza, Kora robi na wielką krytykantkę a Łozo to tam jest chyba po to by się lansować bo jeszcze żadnej merytorycznej uwagi od niego nie słyszałam.

‘jakiś tam Czesław’-no właśnie i tu pies pogrzebany, jak się nie zna gościa i jego dorobku to albo się milczy i temat pomija albo się trochę o nim informacji znajduje, jak możesz oceniać kogoś skoro nie znasz jego twórczości?

~vevvvu
2011-03-22 10:34

bitwa na glosy – najbardziej mi sie podoba. x factor tak sobie a must be the music KOMPLETNA porazka wedlug mnie.

~Laziale
2011-03-22 02:16

Profesjonalne jury w X Factor? Według mnie tylko Kuba, bo reszta z profesjonalizmem nie ma nic wspólnego. A w szczególności ten cały Czesław, który się wysłowić nie potrafi. Zresztą przykład tego dali w niedzielnym odcinku, kiedy chcieli odesłać z kwitkiem goscia, który bardzo dobrze poradził sobie z gigantem gigantem Michaela. W Must be the music faktycznie nie podobać może się ten sposób oceniania, ale według mnie jury jest nieco bardziej profesjonalne pod kątem muzycznym. Zapendowska, Kora czy Sztaba znaja sie nieco bardziej na rzeczy niż jakiś Czesław i Maja. TVN jednak wygrywa z Polsatem i dlatego ma większą siłę przebicia. Mi jednak do gustu przypadła propozycja Polsatu, chociaż X factor też ciekawie sie zapowiada. Bitwa na głosy niestety to kolejny bubel TVP na poziomie Tanców na lodzie. Chociaz znając życie na początku przyszłego roku i tak dostaną telekamerę bijac Mam talent czy X factor.

~Linka
2011-03-20 19:38

Najlepszy jest X Factor.
Profesjonalne jury które zna się na rzeczy i jest na pewno wielkim atutem programu, fajna formuła, już kilka perełek się w tych 2 odcinkach przewinęło.
Must be the music oglądam tylko dla Sztaby bo szanuje tego gościa za to co robi ale ostatnio po 15 minutach odeszłam od tv. Zapendowska mi się już przejadła, miny Kory na robią na mnie wrażenia a Łozo się jako juror nie sprawdza. W ogóle za dużo uczestników w jednym odcinku,ogólnie chaos i bałagan panuje.
Bitwy na głosy nawet nie zamierzam oglądać,jury denne,forma mi się nie podoba, po 10 minutach powiedziałam dość.

Najbardziej do gustu przypadła mi propozycja tvn-u X Factor i zaraz pędzę na kolejny odcinek.

~mexs
2011-03-20 16:53

“Must be the music” jest słabe. Na pewno jest to zasługą drętwych jurorów oraz idiotycznego wyglądu oceniania. Kto wymyślił tę głupotę, żeby występującego trzymać w napięciu pomimo tremy, która i tak go zapewne zżera? Nie ośmieliłbym się porównać tego programu do “Idola”.
Z kolei “Bitwa na głosy” trzyma poziom innych programów tego typu na publicznej, czyli poziom niemiłosiernie niski. Być może targetem są emeryci i dlatego tak to wygląda – nie wiem. Taki target tłumaczy wstawienie tego programu do ramówki o tej samej porze co “Must be the music”. Młodzi włączą sobie Must be the music (albo i nie), a emeryci “Bitwę na głosy”.
Najlepiej z trzech programów, które wymieniłeś, wypada X Factor. Zdecydowanie jest to zasługa jury, w którym – chwała producentom za to – nie ma pani Foremniak ani żadnej innej kobiety z taką psychiką. Sam prowadzący natomiast dużo gorszy od Prokopa i Hołowni, których można było oglądać w MT.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry