Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Spłacony dług   

Dodano 2011-05-25, w dziale inne - archiwum

„Upływa dzień. Minął pierwszy kwadrans, upłynął drugi kwadrans, przeleciał trzeci kwadrans, odszedł czwarty kwadrans (...). Jeszcze godzina pozostała do obiadu - cztery kwadranse. Dwudziesty piąty kwadrans upłynął, dwudziesty szósty kwadrans upłynął,dwudziesty siódmy kwadrans, dwudziesty ósmy kwadrans upłynął...”

/pliki/zdjecia/md.jpgWszystko zaczęło się bardzo niewinnie, zresztą jak większość tego typu historii. Był początek lat 90. Sławek Sikora wraz z kolegami wkraczał w dorosłe życie i wspólnie postanowili otworzyć własny biznes. W tym czasie Sławek poznał również Grzegorza G. i Mariusza K, zajmujących się m.in. handlem kradzionym towarem i wymuszaniem zwrotu fikcyjnych długów. Po pewnym czasie ów Grzegorz zażądał od niego spłaty nieistniejącego długu, którego odsetki rosły z każdą minutą. Zaczęło się piekło. Terror, groźby, pobicia stały się dla młodych warszawiaków codziennością. A do tego znikąd pomocy. Policja i prokuratura odrzuciły wnioski o objęcie rodzin młodych przedsiębiorców ochroną. Ciągła niepewność. Każdy szelest kartki, czy odgłos kroków na schodach wystarczał, żeby pojawił się lęk i paniczny strach przed prześladowcami. A w głowie krążyła tylko jedna myśl: czy dzisiaj mnie zabiją? W takiej sytuacji zanikła cała hierarchia wartości. Pojawiła się za to alternatywa: albo oni nas, albo my ich. Alternatywa, której trzej koledzy ulegli, stając się jej niewolnikami. W marcu 1994 wspomniany gangster, w towarzystwie swego ochroniarza, spotkał się w mieszkaniu Sikory ze swoimi „poddanymi”. „Poddani” zaskoczyli tu jednak swoich oprawców, skrępowali ich i wywieźli za miasto. Tam ich zabili, odcięte tasakiem głowy zmasakrowali, a ciała wrzucili do Wisły. Po kilku dniach ciała zostały znalezione, a odpowiedzialnych za tę zbrodnię schwytano. Wszyscy przyznali się do winy.

Warszawski Sąd Wojewódzki w listopadzie 1997 r. skazał Brylińskiego i Sikorę na kary po 25 lat więzienia. Kolejny z kolegów Sikory, Tomasz K. został uznany za winnego tylko zabójstwa Mariusza K., w którym faktycznie uczestniczył, bo jak się okazało, w czasie, gdy zabijany był Grzegorz G., razem z „ochroniarzem” siedział już w samochodzie. Tomasza K. skazano więc tylko na 12 lat więzienia. Sędzina swój wyrok skwitowała krótko: jeśli prokuratura i policja nie chciały udzielić wsparcia, to oskarżeni mogli przecież, a nawet powinni byli, zadzwonić pod numer telefonu zaufania. Swoją drogą ciekawe, jak zareagowała by pani pracująca pod tym telefonem, gdyby usłyszała w słuchawce: witam, gangsterzy chcą zabić mnie i moją rodzinę...

Sikora przebywał w kilku zakładach karnych, między innymi w Warszawie, Włocławku i Potulicach. Przez cały pobyt za kratkami pisał pamiętnik, w którym opisywał życie po drugiej stronie muru. Tak właśnie powstała jego pierwsza książka „Mój dług”. Ta książka to z jednej strony wspomnienia z pobytu we wspólnej celi z Ukraińcem, Kazachem, wyznawcą szatana, Zielonoświątkowcem i pewnym nastolatkiem. Z drugiej jednak strony to niezwykłe, niesamowicie wzruszające, nasycone ogromnymi emocjami studium człowieka osaczonego, którego pozbawiono kontaktu ze światem zewnętrznym, izolując go od społeczeństwa na ćwierć wieku. Widzimy tu opis zła w najczystszej postaci. Zła, które przyjmuje najczęściej ludzką postać. Więzienna codzienność - poniżanie, utrata godności, brak dostępu do opieki medycznej i godzina oddychania świeżym powietrzem. Wegetacja.

Pracując w więziennej świetlicy Sikora stworzył również stronę internetową, na której opisywał sytuację, w jakiej się znalazł i dzielił się z innymi swoimi rozterkami… „Od ponad dziesięciu lat przebywam w różnych więzieniach. Zostałem skazany na 25 lat za to, że broniąc swojego życia i życia moich bliskich, doprowadzony do ostateczności, zabiłem dwóch bandziorów, gangsterów żerujących na ludzkiej krzywdzie, nie mających w sobie litości, przyzwoitości, czy po prostu człowieczeństwa. Teraz, każdego dnia, obcuję z mordercami, złodziejami, gwałcicielami. Sam stałem się odpadkiem wrzuconym do śmietnika społeczeństwa”. Na tej właśnie stronie ( www.dlug.org.pl ) znani i mniej znani ze świata nauki, kultury i polityki wspierali Sławka w jego staraniach o uzyskanie Aktu Łaski. Przez kilka lat udało mu się zgromadzić ponad 36 tys. podpisów. W końcu udało się i 5 grudnia 2005 roku pan Prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał ten Akt, darując mu odsiadywanie reszty kary. Od tej pory Sławek Sikora zapraszany jest przez renomowane polskie uczelnie na sympozja poświęcone problematyce wykluczenia społecznego, resocjalizacji, readaptacji społecznej, praw człowieka czy szeroko rozumianej wolności obywatelskiej. Jest również redaktorem naczelnym serwisu internetowego „Wolność bez granic” (43dom.interia.pl).

Sikora przesiedział w więzieniu ponad 10 lat. Od 2004 roku, ze względu na stan zdrowia, miał jednak przerwę w odbywaniu kary. O ułaskawienie starał się trzykrotnie, a w 2001r. Sąd Najwyższy oddalił kasacje wyroku dla Sikory i Brylińskiego uznając je za "bezzasadne".

Warto wspomnieć, że historia Sławka Sikory stała się również inspiracją do napisania scenariusza filmu „Dług” wyreżyserowanego przez Krzysztofa Krauze, który wywołał powszechną dyskusję na temat możliwości obrony obywateli przed przestępczością.

„Zbliża się dziewięćdziesiąty szósty kwadrans, za chwile trzeba będzie wstać. Rozpocznie się pierwszy kwadrans następnego, trzy tysiące sto osiemdziesiątego ósmego dnia. Jednego dnia bliżej wolności.”

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /14 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry
Zamknij