Sprawiedliwy, ale kto?
Oglądałam już bardzo wiele filmów o II wojnie światowej i chyba nie będę odosobniona w swojej ocenie, gdy napiszę, że większość z nich przygnębiła mnie niesamowicie. Chciałbym więc polecić wam dziś film, który moim zdaniem zdecydowanie się pod tym względem wyróżnia. Mam tu na myśli debiutancki obraz Michała Szczerbica pt. "Sprawiedliwy". Choć reżyser porusza w nim delikatny temat różnorodnych ludzkich postaw i strategii przetrwania w trudnym czasie okupacji, to w odróżnieniu od wielu innych podobnych filmów, ten nastraja pozytywnie.
Pewna kobieta, z pochodzenia Żydówka, przyjeżdża po wielu latach do Polski, w której spędziła pierwsze 7 lat życia. Nie był to dla niej czas szczęśliwy, gdyż przypadał na lata czterdzieste XX wieku, czyli na okres okupacji. Pewnego dnia, gdy jako dziecko szła z matką do pociągu, który miał je przewieźć do obozu koncentracyjnego, została podrzucona młodej Polce. Hania, bo tak ma na imię owa Żydówka, została tym samym przygarnięta przez młode polskie małżeństwo (w tej roli Urszula Grabowska i Jan Wieczorkowski), które mimo ryzyka zdecydowało się dać jej nie tylko schronienie, ale i miłość. Nasza bohaterka przeżyła szczęśliwie wojnę i teraz pojawia się w rodzinnym kraju, by wręczyć swoim opiekunom i wybawcom order "Sprawiedliwy wśród narodów świata". Okazuje się jednak, że ci nie chcą go przyjąć. Kierowana ciekawością postanawia odwiedzić wszystkich ludzi, którzy kiedyś ją ukrywali i pomogli przetrwać ten straszny czas. Niestety, dowiaduje się o nich znacznie więcej, niż by chciała…
Film Michała Szczerbica, mimo poruszenia bardzo delikatnej tematyki, nie dołuje. I choć fabuła jest wielowątkowa i miejscami trochę nieczytelna, to przekaz wydaje się być dosyć przejrzysty i oczywisty.
W "Sprawiedliwych" świetnie pokazane są różne postawy Polaków wobec Żydów w czasie okupacji. Od bezinteresownie niosących pomoc, po "kanalie" żerujące na ich tragedii. Ale tych pozytywnych postaw jest tu jakby więcej, co odróżnia ten obraz od choćby "Idy" Pawła Pawlikowskiego czy „Pokłosia" Władysława Pasikowskiego. Na ekranie widzimy zarówno bohaterów pozytywnych, którzy nie bacząc na zagrożenie chcą pomóc małej Żydówce, jak i tych, którzy myślą tylko o sobie. Bardzo dobrze pokazana jest tu także wiejska mentalność oraz ludzka bezradność. Perełką jest jednak wybitna kreacja Jacka Braciaka (Pajtek). Ten sympatyczny aktor wcielił się w tym filmie w postać prostego człowieka o szczerozłotym sercu (takiego lokalnego dziwaka), który stał się dla małej Hani kimś w rodzaju starszego brata, odwracającego w najtrudniejszych momentach jej uwagę od zła tego świata i zarażającego ją swoją radością życia. Taki przykład szlachetnego bohatera, które nie szuka ani poklasku ani nagrody.
Film „Sprawiedliwy" to kino edukacyjne. Jego reżyser nie zajmuje żadnej pozycji, ale stara się pokazać widzom całe spektrum ludzkich zachowań w trudnym okresie. Pracę reżysera oceniłabym jaką dobrą, a miejscami wręcz znakomitą. Film zrobiony jest bardzo sprawnie, a wyróżnia go dodatkowo znakomite aktorstwo (szczególnie kreacje Jacka Braciaka - Pajtek i Katarzyny Dąbrowskiej - Dziunia). Warto dostrzec także doskonałą ścieżkę dźwiękową.
Wszystkie te czynniki sprawiają, że w moim odczuciu film jest piękny. Chwyta za serce, wzrusza, ale i buduje, dlatego uważam, że warto go obejrzeć. Jest to jeden z tak zwanych "balsamów dla duszy", bo pokazuje, że nawet w dramatycznych czasach znajdą się ludzie, którzy gotowi są bezinteresownie nieść pomoc innym.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?