Świat absurdalnych spekulacji
Teorie spiskowe są jak otwarte drzwi, które prowadzą do tajemnic. Tajemnic, które pobudzają wyobraźnię i podważają przekonania, burząc ugruntowane latami opinie. Myślę, że już pierwsze odkrycia musiały budzić liczne kontrowersje i oprócz głosów zachwytu, zbierać negatywne, wyssane z palca opinie ludzi, którzy tych odkryć nie rozumieli lub po prostu bali się wiążących się z nimi konsekwencji. Przypomnijmy sobie choćby potężne zamieszanie w świecie, jakie wprowadziło odkrycie Kopernika. Niestety, w tej materii z biegiem lat nic się nie zmieniło, a twórcom wielu odkryć i niezwykłych dokonań nadal towarzyszą zwolennicy teorii spiskowych, którzy wychodząc z założenia, że nic nie jest takie, jak wygląda i bazując jedynie na wrodzonej podejrzliwości, własnych przypuszczeniach i wyobrażeniach, próbują zdeprecjonować osiągnięcia naukowe i manipulować ludźmi.
Myślę, że jedną z takich właśnie teorii jest ta o płaskiej Ziemi. Jej zwolennicy twierdzą, że w centrum Ziemi o kształcie dysku znajduje się biegun północny, a Antarktyka to tak naprawdę lodowy mur liczący ponad 50 metrów wysokości, który przebiega dokładnie wzdłuż krawędzi Ziemi. Płaskoziemcy twierdzą ponadto z pełnym przekonaniem, że rządy, agencje kosmiczne i naukowcy celowo ukrywają przed obywatelami prawdę o kształcie naszej planety, a dowody na jej kulistość są celowo sfałszowane. Według nich, gdyby nasza piękna planeta była kulą, to obiekty znajdujące się na horyzoncie musiałyby się zachowywać inaczej. Dowodem dla nich nie są również zdjęcia naszej planety zrobione z kosmosu (to ich zdaniem jedynie doskonały fotomontaż). Są wśród nich także tacy, którzy odwołują się nawet do Biblii, twierdząc, że tam jest mowa o Ziemi jako o płaskiej plancie. W sumie to fascynujące i zadziwiające. I tylko tak się czasem zastanawiam, czy ludziom tym naprawdę nie szkoda czasu i energii, by podważać wielokrotnie potwierdzone już naukowo fakty?
Inna niezwykła teoria związana jest z lądowaniem Apollo 11 w 1969 roku na Księżycu. Wielu ludzi do dziś uważa, że do lądowania w ogóle nie doszło, a cała misja została sfabrykowanego na Ziemi przez NASA i jest jedną wielką mistyfikacją. Ludzie ci przytaczają argumenty, które miałyby potwierdzać ich teorię, choćby takie, że na wykonanych przez astronautów zdjęciach na Księżycu nie widać gwiazd. Ponadto nie ma też podobno w bazie NASA zdjęć z tej misji, na których astronauci byliby widoczni na tle Ziemi, a na tych zdjęciach, które są, astronauci stojący obok siebie rzucają cienie o różnej długości, a niekiedy nawet w różne strony, co ich zdaniem sugeruje ustawienie kilku źródeł światła. Zwolennicy tejże teorii zauważyli również, że astronauci widoczni na filmiku podskakują zbyt nisko jak na tamtejszy poziom grawitacji, flaga na jest mocno pomarszczona, jakby łopotała na wietrze, a na jednym z kamieni, które podnosi astronauta widać literkę „C”, co sugeruje, że była tylko rekwizytem. No i na koniec najważniejszy argument. Podobno zaginął również oryginał nagrania z tego lądowania. Tu muszę jednak dodać, że prawie wszystkie podnoszone przez zwolenników teorii spiskowych argumenty zostały już obalone, ale jak się okazało i tak nie przekonało to wszystkich, gdyż przeprowadzony na ten temat w 1999 roku sondaż opinii publicznej potwierdził, że W Stanach Zjednoczonych 6% ankietowanych nadal uważa, że lądowanie Apollo 11 na Księżycu zostało sfingowane.
Miejsce trzecie na mojej liście absurdalnych teorii spiskowych zajmuje lęk przed chemtrails, czyli smugami chemicznymi. Ta teoria głosi, że smugi za samolotami są celowo rozpylanymi substancjami chemicznymi, a ich celem jest możliwości kontrolowania ludzkości, pogody lub rozprzestrzenianie chorób. Zwolennicy tej teorii twierdzą ponadto, że w ten sposób można też zmieniać współczynnik pH gleby, dzięki czemu mogą w niej kiełkować jedynie nasiona roślin zmodyfikowanych genetycznie. Badania naukowe wykazały jednak niezbicie, że smugi te, to po prostu kondensacyjne chmury powstałe w wyniku zmian temperatury oraz wilgotności w atmosferze, a to nie ma wpływu ani na pogodę, ani też na ludzkie mózgi.
A na koniec dorzuciłabym jeszcze jedną niesamowitą teorię spiskową, zakładającą istnienie Reptilian, czyli bardzo inteligentnego gatunku humanoidalnych, zmiennokształtnych gadów, mających nadprzyrodzone moce i zdolność upodobniania się do ludzi, co pozwala im przejąć władzę nad ludzkością. Teoria ta zostały nawet podchwycona przez twórców fantasy i science fiction. Jaszczury te, zdaniem zwolenników tej teorii, już dawno temu przejęły pełnię kontroli nad ludzkością, począwszy od polityki, przez gospodarkę, a na wybitnych artystach kończąc. Wszystko zaczęło się od eksperymentu myślowego kanadyjskiego paleontologa Russella. Ten opublikował bowiem tekst, w który rozważał, co by było, gdyby tak nie wszystkie dinozaury wyginęły, a te, które by przeżyły wykształciłyby w sobie inteligencję, która pozwoliłaby im stworzyć cywilizację. Założył w tym swoim tekście, że taka hipotetyczna, inteligentna istota mogłaby na przykład wyewoluować z troodona (dinozaura ze stosunkowo dużym mózgiem). Zwolennicy teorii spiskowych szybko tę hipotezę podchwycili i poszli dziś dalej. Nie tylko uznali ją za pewnik, ale twierdzą wręcz, że gady osiągnęły już wyższy stopień inteligencji niż ludzie.
Istniej też inna geneza pochodzenia Reptilian, którą rozpowszechnił David Icke. Według niego stwory te przybyły z konstelacji smoka, a konkretnie z planety Reptilia i żyły na Ziemi już w czasach starożytnego Sumeru. Potwierdzać mają to: mitologia sumeryjska, a także Nagowie z mitologii hinduskiej, smoki z mitologii chińskiej, legendy Majów, czy wąż umiejący mówić, który pojawia się w Księdze Rodzaju w Biblii.
Podsumowując, nie wiem jak dla was, ale dla mnie zadziwiające jest to, jak wielu ludzi w XXI wieku nadal tak chętnie ponad dowiedzione naukowo fakty stawia nie poparte niczym konkretnym przypuszczenia ludzi tworzących owe teorie spiskowe.
Grafika:
Komentarze [1]
2023-12-22 17:29
Od zawsze interesowałem się szeroko pojętą tematyką teorii spiskowych. Miło przeczytać artykuł o nich w mojej ulubionej gazetce.
- 1