Świat nie będzie już nigdy taki jak dawniej
Nasze życie zmieniło się pewnego dnia o 180 stopni. Zasnęliśmy wówczas w dobrze znanym nam świecie, a obudziliśmy się następnego dnia w zupełnie innej rzeczywistości. Z dnia na dzień nasze życie diametralnie się zmieniło. Zostaliśmy zobligowani do zamknięcia się w domach. Przestaliśmy spotykać się z bliskimi nam osobami, chodzić na imprezy, do kina i na koncerty. Ale najgorsze jest chyba to, że nikt z nas nie ma pojęcia jak długo będziemy musieli znosić to odosobnienie i rezygnować z wszystkich przyjemności, jakie niesie ze sobą życie i kiedy się to wszystko skończy.
Kilka dni temu trafiłam na krótki tekst, udostępniony na jednym ze znanych społecznościowych portali. Przeczytałam go i powiem wam, że nie tylko wywarł on na mnie ogromne wrażenie, ale przede wszystkim skłonił mnie do refleksji nad obecnym światem i tym, co się w nim teraz dzieje. Anonimowy autor tegoż tekstu słusznie zauważa, że nagle Paryż, miasto miłości, które każdej wiosny wypełnione jest zakochanymi parami, przestał być romantyczny. Nowy Jork też już nas nie zachwyca tak jak wcześniej, a i Disney'owi jakby zabrakło magii. Nieustannie zadajemy sobie natomiast pytania o przyszłość i o to, jak mamy dalej żyć? Czar prysł, wszystko stało się jakieś inne. Nagle zaczęliśmy zdawać sobie sprawę, że pocałunki i uściski, które do niedawna świadczyły o naszej serdeczności i naszych gorących uczuciach, teraz stały się groźną bronią, a prawdziwym aktem miłości wobec bliskiego nam człowieka jest dziś nie odwiedzanie go.
Każdego dnia miliony ludzi na całym świecie przeglądają serwisy informacyjne, dowiadując się o nowych przypadkach zakażeń i kolejnych ofiarach. Niestety, informacje te ciągle nie brzmią optymistyczne, dlatego wpędzają nas one w stan permanentnego przygnębienia i zmuszają do zastanowienia się nad tym, co się tak naprawdę dzieje i jak to wszystko może się przełożyć na nasze życie w bliskiej i tej dalszej przyszłości? Zaczęło też chyba do nas wreszcie docierać, że władza, dobra materialne, uroda czy też piękna figura, to tak naprawdę są sprawy absolutnie drugorzędne, bo najcenniejsze jest ludzkie życie. Wcześniej chyba nigdy nie zastanawialiśmy się tak serio nad tym, jak jest ono cenne. Nie interesowało nas zbytnio, że gdzieś na świecie z głodu umierają setki ludzi, a być może w chwili gdy siedzimy sobie bezpiecznie w domku i oglądamy film przed telewizorem, trzymając kubek aromatycznej herbaty w dłoniach, gdzieś w naszym mieście umiera z wychłodzenia jakiś bezdomny człowiek. Nasze postrzeganie wartości ludzkiego życia zmieniło się zupełnie. Ogromny ból sprawiają nam relacje filmowe, w których widzimy sceny wywożenie wojskowymi ciężarówkami z miast dotkniętych pandemią setek trumien, a następnie zakopywanie ich w zbiorowych mogiłach. Nie sądzę, aby nie poruszały nas również sceny, w których obserwujemy rozmowy dziennikarzy z ludźmi, którzy ze względu na wprowadzony reżim sanitarny nie mogą pożegnać się ze swoimi najbliższymi, którzy umierają w jednoimiennych szpitalach. Jestem absolutnie pewna, że wszyscy dostrzegamy tę wielką tragedię, która pustoszy i niszczy cały nasz świat i niewątpliwie wkurzają nas mało rozsądne posunięcia rządzących oraz nasza własna bezsilność. Niedawno w Lesserze ukazał się bardzo interesujący tekst zatytułowany "Pandemia to wyjątkowa lekcja". Trochę to trwało, ale dziś już rozumiem i doceniam trafność tego tytułu.
Mimo pandemii życie na świecie się nie skończyło, choć wygląda ono teraz zupełnie inaczej. Świat istnieje, choć my, ludzie, siedzimy zamknięci w swoich klatkach. Może ten czas musiał nadejść, aby wreszcie dotarło do nas, że tak jak żyliśmy wcześniej dalej już żyć się nie da? Że popełniliśmy zbyt wiele błędów i jeśli czegoś w swoim podejściu do środowiska nie zmienimy, to nasze dzieci, a już na pewno nasze wnuki, nigdy nie doświadczą takich wspaniałych chwil i nie zobaczą tego, co było dane jeszcze przeżyć i zobaczyć naszemu pokoleniu. Pandemia uzmysłowiła chyba wszystkim, że człowiek nie jest niezbędnym elementem ziemskiego ekosystemu. Nasza błękitna planeta, wraz z całą swą fauną i florą naprawdę świetnie sobie bez nas poradzi. Najwyższy zatem czas, abyśmy uświadomili sobie, że my, ludzie, jesteśmy tu na Ziemi tylko gośćmi i nie wolno nam tu robić wszystkiego, co nam się żywnie podoba, bo takie postępowanie doprowadzi nasz gatunek jedynie do samozagłady. Myślę, że ludzie nabiorą teraz trochę więcej pokory do świata, choć nie wiem, czy nie jest już na to za późno? Cóż, czas pokaże.
Drodzy czytelnicy Lessera, pandemia nie oznacza jednak końca świata. W tych trudnych dla nas czasach musimy po prostu wykrzesać z siebie więcej nadziei i mocno wierzyć, że damy sobie z nią radę i przetrwamy to wszystko. Najważniejsze jest teraz dbanie o życie i zdrowie swoje oraz bliskich i nie narażanie zdrowia innych ludzi. Wierzę, że w końcu uda nam się pokonać tego wirusa, każdy z nas będzie mógł wrócić do swoich codziennych obowiązków, będziemy mogli jeszcze w pełni cieszyć się życiem i funkcjonować na co dzień tak, jak lubimy. Podejrzewam jednak, że nawet wtedy to nasze życie nie będzie już wyglądało tak jak kiedyś, bo i świat nie będzie już taki sam.
Tekst, o którym wspominam w moim felietonie, znajdziecie tutaj
Grafika:
Komentarze [5]
2020-05-13 15:05
Brawo Kira. Kolejny świetny tekst!
2020-05-13 14:06
Zgadzam się z tym co tutaj napisałaś, to zdecydowanie prawda i teraz wszyscy zaczynają to dostrzegać.
2020-05-13 13:05
Jest progres. Zgadzam się z przedmówcami.
2020-05-13 10:41
Jeden z najlepszych tekstów jakie ostatnio przeczytałem, wow, gratulacje.
2020-05-12 10:23
Świetny artykuł, naprawdę mocno do mnie przemówił i jestem pod wrażeniem!
- 1