Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Syria 2013, czyli jak powstaje historia   

Dodano 2013-09-21, w dziale felietony - archiwum

„Terroryzm – użycie siły lub przemocy psychicznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności lub państwie ustępstw w drodze do realizacji określonych celów. Działania terrorystyczne mogą dotyczyć całej populacji, jednak najczęściej są one uderzeniem w jej niewielką część, aby pozostałych obywateli zmusić do odpowiednich zachowań.”.

/pliki/zdjecia/asa1.jpg

Przez parę ostatnich miesięcy, oprócz kolejnych doniesień związanych z matką małej Madzi, katastrofą Smoleńską i kolejnej edycji „Tańca z Gwiazdami”, przewijają się w mediach doniesienia o wojnie w Syrii. Jednak trudno z nich wywnioskować kto, z kim i dlaczego. Media dosyć zgrabnie manipulują wizerunkiem obu stron konfliktu. Po obejrzeniu kilku takich sprawozdań można dojść do wniosku, że „stłamszeni, wyznający zachodnie wartości oraz wolność wyznania i sumienia dla wszystkich opozycjoniści” walczą ze „złym reżimem, rządzonym przez krwiożerczego Baszara Al-Assada”. Że naród syryjski jest eksterminowany przez własnych synów i ojców należących do armii „tego złego” reżimu. Że ich walka jest usprawiedliwiona, bo rząd syryjski nie dopuszczał ich do głosu. Wszystkie wymienione ooinie, oprócz tej ostatniej, są moim zdaniem uprawnione. Rząd Assada nie dopuszczał do głosu ekstremistów, radykałów i terrorystów. W tych trzech słowach można określić ogół, zbieraninę ugrupowań islamskich, która sama siebie nazywa Wolną Armią Syryjską. I oprócz ogólnego rozbestwienia, nie ma ona nic wspólnego z wolnością. Jednak przy zagłębieniu się w temat, pojawia się taka konkluzja. Ci sami ludzie, z tych samych organizacji, które 11 września 2001 roku wstrząsnęły USA i całym światem, są dziś przez te same Stany Zjednoczone wspierane. Coś tu nie gra, prawda?

Niestety. Jeśli nie spojrzymy obiektywnie, to nie dowiemy się, jak to wszystko naprawdę wygląda. Mass-media prezentują taki podział sił: zły rząd - dobra opozycja, podczas gdy w mediach przeznaczonych dla określonych odbiorców, to jest portalach, telewizjach internetowych prezentujących różne ideologie (od skrajnego nacjonalizmu po komunizm), próbuje się podejść do tematu trochę z innej strony. Ze strony zwykłych ludzi, którzy zawsze są największymi ofiarami konfliktów.I wtedy okazuje się, że opozycja nie jest jednak taka cacy, /pliki/zdjecia/asa2.jpga rządów Assada nie można porównywać do rządów Stalina. Wojska opozycyjne, nie składają się z samych Syryjczyków, jak chce nam to wcisnąć propaganda, ale z wszelkich narodów islamskich, jakie kiedykolwiek były zaangażowane w prowadzenie Dżihadu. Znajdziemy tam Czeczenów, Afganów, Arabów, Turków, Marokańczyków, przybyszów z Afryki, a czasem nawet Europejczyków werbowanych w krajach UE. Armia opozycyjna nie walczy dla wolności w naszym tego słowa rozumieniu, ona walczy dla wolności ustanowienia praw Szariatu (islamskich) w tym kraju. Dąży do wymordowania, wypędzenia, wyniszczenia wszelkich innych religii, wierzeń i sposobów na życie. Możemy zresztą osobiście zobaczyć z jaką finezją „bojownicy o wolność” mordują chrześcijan w Syrii. Parę tygodni temu robił w Internecie furorę filmik, na którym syryjski bojownik odcina nożem do rezania bydła głowę syryjskiemu księdzu. Oni się tym szczycą. Oni nie przybyli do Syrii, by wyzwalać ją spod władzy reżimu. Oni tam przyszli, by narzucić jeszcze gorszy reżim – islamski. Na początku domagali się jednak tego, na co zasługiwali, zanim wojna w Syrii zamieniła się w wojnę religijną. Chcieli przywrócenia wszelkich wolności obywatelskich. Chcieli ustąpienia rządu i reform w państwie. Jednak, jak to często w takich sytuacjach bywa, protesty przerodziły się w otwarty konflikt.

Assad t starał się natomiast utrzymywać względny spokój w Syrii i trzeba mu przyznać, że do 2011 roku szło mu dobrze. Jednak rewolucja islamska, zwana też czasem „Arabską Wiosną”, zdobyła już Tunezję, Egipt i Libię. Rozbudziło to ambicję stłamszonych w Syrii islamskich radykałów, którzy po licznych zastrzykach gotówki i sprzętu od Amerykanów, ściągnęli do kraju i w jego okolice bandy powiązane z Al-Kaidą. Stworzyło to sytuację, w której Assad, chcąc uporządkować sytuację, wyprowadził wojsko na ulice (trzeba dodać, że stan wojenny w Syrii utrzymywał się bez przerwy od 1963 roku, a więc nie stanowiło to dla niego żadnego prawnego problemu.) /pliki/zdjecia/asa3.jpgTeraz armia Assada powoli przejmuje inicjatywę w Syrii, odbija krok po kroku kolejne tereny, miasta i regiony z rąk rebeliantów.

Gdyby jednak USA dokonało inwazji na Syrię, lojaliści musieliby wycofać się na wcześniej zajęte pozycje, co równałoby się z powrotem do sytuacji z początku wojny. Działania prezydenta Obamy przypominają mi zatem zabawy kilkuletniego dziecka żołnierzykami. Rozkłada je, przewraca, rozrzuca i ciska nimi o ściany. I właśnie tu (pod postacią prezydentów Rosji i Chin) pojawia się instytucja starszego brata, który próbuje zablokować niszczycielskie zapędy dziecka, chcąc powstrzymać go przed inwazją na Syrię. A dokonują tego w bardzo prosty sposób – bojkotują i blokują decyzje USA w radzie najwyższej ONZ. Konsekwencje inwazji w Syrii są w praktyce nie do przewidzenia. Od śmierci jeszcze większej liczby cywilów, do rozpętania III Wojny Światowej. Wszystkie są prawdopodobne. Według mnie, scenariusz z kolejną wojną (może nie światową, ale większą niż ta w Afganistanie czy Iraku) jest bardzo prawdopodobny. Cóż, pozostaje nam czekać i obserwować, co się wydarzy, bo to, co może się stać w Syrii będzie miało na pewno wpływ na nasze życie.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /38 wszystkich

Komentarze [7]

~August.yn
2013-09-24 22:22
Mariusz Max Kolonko powiedział w swoim filmiku chyba już wszystko co w temacie wiedzieć, moje gratulacje za przekonwertowanie jego informacji/opinii na tekst do Lessera. Nie znajduję raczej nic odkrywczego w tym tekście, wniosku, do którego nie można dojść samemu.

Co do polityki Obamy: raczej daleko mu do szaleńca, który próbuje zawładnąć nad światem, wysyłając swoich obywateli w morowych spodniach do każdego państwa świata, w którym jest ropa. Musiał podjąć jakiekolwiek działania, bo sam, bodajże w listopadzie 2012 roku powiedział, że użycie w Syrii broni chemicznej będzie czerwoną linią, po której Zachód będzie musiał zareagować. Sam sobie postawił ultimatum i teraz po jego przekroczeniu był w kropce. Reagować? Po pierwsze, wiązałoby się to ze złamaniem prawa międzynarodowego, co stanowiłoby niebezpieczny precedens; po drugie, pogorszyłoby i tak już słabe stosunki między USA a Rosją (co akurat dla Polski nie byłoby najgorsze); zrujnowałoby resztki równowagi w tym regionie (w przypadku interwencji możliwe włączenie się w sprawę Iranu, Hezbollahu i Hamasu, a po drugiej stronie Izraela); po czwarte i może najważniejsze: przeciwko interwencji jest 65% Amerykanów, co jest niebagatelną liczbą wyborców przed jakimikolwiek wyborami. Nie reagować? Znaczy, że słowa najpotężniejszego człowieka świata nie są warte złamanego centa? Znaczy, że każdy kto hipotetycznie mógłby dokonywać zamachów i aktów terroru pozostanie bezkarny? Dlatego też Obama zdecydował się na skierowanie sprawy do Kongresu i nie zawiódł się, bo bojący się swoich wyborców Reprezentanci (co za piękny kraj!) nie pozwolili na kolejną eskapadę. Barrack może teraz, robiąc dobrą minę do złej gry rozłożyć ręce i rzec ‘Okay, I tried, but it didn’ t work out.’ Mimo chwilowego wyplątania się ze sprawy, pozostaje lekki smrodek, co szybko wykorzystała Rosja (cały czas obstająca twardo przy obronie kraju, gdzie co roku wysyła broń za ponad 2 miliardy dolarów) proponując pokojowe zniszczenie syryjskiej broni chemicznej, kreując się na nowego-starego strażnika w regionie i na chwalebnego obrońcę praw człowieka (sic!!).

~fenrir
2013-09-24 13:37

Na wstępie definicja od ciotki…? Strzał w kolano. Lead ma przyciągać do tekstu; jeśli czytelników nie zachęci pierwsze 20% tekstu (które w Lesserze jest najczęściej widoczne na stronie głównej), to nie przeczytają reszty, choćby to było odkrywcze jak woda na Marsie.
Ja przeczytałem, bo kilka dni wcześniej pisałem o tym samym i byłem ciekawy jak widzi to ktoś inny. W zasadzie przy częstotliwości tekstów 1-2 w tygodniu, to pewnie każdy co aktywniejszy pokusi się o przeczytanie wszystkiego, bo nie ma w czym wybierać. Ale pamiętaj na przyszłość o zasadzie odwróconej piramidy. W pierwszych 20% tekstu ma się znaleźć 80% treści.

~Filon
2013-09-23 21:04

Autor chyba nie doczytał, że Rosja wetuje działania USA z zupełnie innych i bardziej egoistycznych powodów, niż utrzymanie pokoju;)

~Jacek_sura_21
2013-09-22 19:25

III wojna światowa? To Cię chłopie wyobraźnia poniosła!
Komu się to opłaci poza zbrojeniówką?

~Luca
2013-09-22 18:35

Poczytne. Mocna czwórka.

~Agape
2013-09-22 16:14

Artykuł jest napisany odrobinę chaotycznie, ale nie zmienia to faktu, że moim zdaniem jest to póki co najlepszy debiut :)

~masło
2013-09-22 13:51

Wreszcie rozumiem o co tam chodzi xD Dzięki, fajny artyuł.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry