Szepty – cz.2
Śmierci Hetman
Cóż zrobię, gdy śmierci hetman odwiedzi mnie w nocy?
Położę dłoń na zimnej ścianie, pożegnam dom tym ruchem
Zbiję wazon w przedpokoju, rzucę szkła okruchem
Zostawię ślad najmniejszy - JA... tu żyłem
Zostawię dźwięk w kasecie, że grałem, jak tu byłem
Popatrzę raz przez okno, na to nocne niebo...
Na tę gwiazd poezję, na złamane drzewo
Przysiąde na chwilę, chwilę w dłoń uchwycę
Spojrzę na krzyż mały, na facebook'a tablicę
I zobaczę, zobaczę, że żyłem...
Istniałem na tym świecie, człowiekiem tylko byłem
A gdy śmierci hetman odwiedzi mnie w nocy...
Powiem mu, że wszystko przeżyłem, a dziś w jego jestem mocy
Sad śmiertelnej ciszy
Półmroczna cisza, drzemie w każdym liściu
Duchy zielonej depresji wiją się pośród traw
Sad śmiercionośnej ciszy otwiera swe wrota
Dziś podróżnikiem jestem ja
Zamilkły już dawno gwarne zwierzęta
Ludzka dłoń już nie dba o drzewa
Owoce tych jabłoni, to tylko przypomnienie
Tego, co spotyka dzieło pozbawione miłości
Widzę, jak gałęzie chylą się w płaczu
Jak kora czarnieje od wstydu przed światłem
Ten obraz rozpaczy i głuche milczenie
Pętają zmysły melancholii nicią
Słyszę, jak szept wydobywa się z milczenia
Wynurza się i bezwolnym rejsem wpływa do ucha
To tylko memento przed taką chwilą, w której ja
Będę sadem śmiercionośnej ciszy i zapomnienia
Małe Niebo
Każdy z nas ma Małe Niebo
Nie to wysoko
Wyżej niźli sięga drzewo
Takie maleńkie
Tuż nad Ziemią
To Niebo jest w sercu
Co bije na widok drugiego
To Niebo jest w uśmiechu
Skierowanym do tej lub tego
Nie trzeba w nim Boga
Nie trzeba w nim księży
Wystarczy w nim serce
Uczuć pełen Księżyc
Zanim pójdę tam do góry
Nad tym Niebem się pochylę
Klęknę w trawie ze swym sercem
Serce sercu jak motyle
***
Są kobiety na tym świecie,
dla których można przekraczać granice
Są tutaj też cele,
dla których oddać można swe życie
Jest czas planowania, zwycięstw i nauki
Jest też czas tracenia, porażek i samotności
Czy w życiu człowiek musi być jak wilk wyjący do pełnej Luny?
A może sam powinien załatwiać swe ziemskie sprawy...
Bo po co zaciągać pracowite ręce stwórcy do banalnych problemów?
Człowiek chciałby się wznieść do gwiazd
Może wtedy zgasłaby świeca jego pychy...
Może poczułby swoja ulotną naturę
na przeciw potęgi wszechrzeczy
Miejsce człowieka to Ziemia
Spokojna kolebka życia, wobec niestabilnego kosmosu
Komentarze [3]
2014-06-25 14:22
Mam pytanie – jaki jest rekord artykułów napisanych do lessera, bo w takim tempie kolega redaktor Raven już niedługo zapiszę się na kartach historii naszej gazetki :)
2014-06-25 13:51
Pytanie poza konkursem- czy Flame już nigdy nic nie napisze do Lessera?
2014-06-24 23:17
Nie rozumiem
- 1