Testament?
Gdyby mi ktoś wczoraj powiedział, że dziś, to nie będzie już dziś, tylko wieczność - wyśmiałabym go. Przecież jestem jeszcze taka młoda. Mam przed sobą tyle dni, tyle niedokończonych spraw, tyle wyborów, tyle marzeń do zrealizowania, tyle...
A dziś? Dzień, w którym piszę te słowa na zawsze wryje się w dusze wszystkich moich bliskich, przyjaciół i rodziny. Ten dialog nie raz widziałam na szklanym ekranie, ale tym razem ugięły się pode mną nogi.
On mówi do mnie? Nie, to nie możliwe! On nie może mówić do mnie. Przecież...
No właśnie - przecież co?
Co mnie tu trzyma?
Przyjaciele, dla których zawsze miałam czas, z którymi spędzałam niemalże każdą wolną chwilę. Trudno mi będzie się z nimi rozstać. Przecież ja ich wszystkich kocham. Tak, kocham i to nie jest zbyt wyniosłe słowo, aby wyrazić te lata spędzone razem, te momenty uniesień i przygnębienia, te godziny spędzone na plotkach o... wszystkim.
A dziś? Nie wiem, co mam napisać. Nie wiem, jak się z nimi pożegnać. Nie potrafię! Nie chcę! Ale wiem, że muszę. Los nie jest łaskawy.
Zostawiam wam siebie, nasze wspomnienia, nasze nieprzespane noce, nasze marzenia, które często tak daleko wybiegały w przyszłość i nasze zdjęcia – te mniej i te bardziej udane. Zostawiam wam wszystko, co było „nasze”. I proszę - pamiętajcie o mnie! Pamiętajcie, że był kiedyś taki ktoś, z kim dobrze było pogadać, pośmiać się i popłakać - w każdym miejscu i o każdym czasie.
Komentarze [4]
2006-09-25 12:02
hmmm jesli mam byc szczerza to wole jak piszesz o miłosc .Artyluł nie przecze bardzo dobry ale … twoja osobowosc to -niepoprawna romantyczka:)Dwaj jakiegos Harekina;);) ::
2006-09-22 14:52
co to właściwie ma być. Żegnasz się znami czy poprostu tak sobie świrujesz?
2006-09-22 12:23
moje “neverending story” zaczynało się prawie identycznie.
..mnie się podoba.
2006-09-21 18:02
KOchanie sliczne to
- 1