Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Uroczy wyciskacz łez   

Dodano 2014-10-09, w dziale recenzje - archiwum

Przeglądając ostatnio kilka filmów, które wyłączałam zazwyczaj już po kilku pierwszych scenach, trafiłam w końcu na prawdziwą perełkę. „The fault in our stars” to ekranizacja obsypanej wieloma nagrodami powieści autorstwa aktualnie panującego nam króla amerykańskiej literatury młodzieżowej, Johna Greena.

/pliki/zdjecia/rec1_0.jpgJest to film jedyny w swoim rodzaju. Choć nie przepadam za romansidłami, w których wszystko kręci się wokół jednej, bezgranicznie zakochanej w sobie pary, to muszę przyznać, że akurat ta produkcja zdecydowanie do mnie przemówiła. Przez dobre dwie godziny nie byłam w stanie oderwać wzroku od monitora (raz musiałam to co prawda zrobić, ale tylko przez wzgląd na małą ilość chusteczek higienicznych w pobliżu). Film opowiada historię przygotowanej na śmierć, chorej na raka Hazel oraz pozytywnie nastawionego do życia chłopaka, który co prawda wygrał walkę z tą straszną chorobą, ale stracił nogę. Co ciekawe ani na chwilę z jego twarzy nie znika uśmiech, a pozytywy potrafi znaleźć nawet w swojej wydawałoby się na pozór beznadziejnej sytuacji (twierdzi na przykład, że utrata nogi to świetny sposób na zgubienie zbędnych kilogramów). Poznali się i zakochali w sobie w dość mało romantycznej scenerii, jaką było spotkanie grupy wsparcia dla terminalnie chorych nastolatków, na które nadopiekuńczy rodzice wysyłali Hazel. Obok głównych bohaterów, swoją pierwszą miłość przeżywa tu także równie poważnie chory przyjaciel głównego bohatera, który nie ma niestety tyle szczęścia w miłości, co wspomniana powyżej para. Trzeba przyznać, że ma za to fantastycznych przyjaciół. Nie jeden z nas może tylko pomarzyć o przyjaźni z takimi troskliwymi i oddanymi ludźmi. Ich historia jest trudna, smutna i zdecydowanie bardzo wzruszająca (już dawno, a właściwie to chyba nigdy, nie płakałam tyle razy w czasie oglądania jednego filmu). Myślę, że jedynie człowiek z sercem z kamienia może obejrzeć tę historię bez uronienia choćby jednej łzy. Mniej więcej co 10 minut Josh Boone serwuje nam scenę, w trakcie której każdemu łzy same pociekną z oczu. Dziwne jest jednak to, że w przerwach między jednym a drugim wzruszeniem, również płaczemy, ale wtedy z kolei ze śmiechu. Ten bardzo utalentowany reżyser w doskonały sposób połączył bowiem momenty dramatyczne, z tymi, podczas których nie da się nie uśmiechnąć. Uważam, że to doskonałe rozwiązanie, bo w przeciwnym wypadku zapłakalibyśmy się najprawdopodobniej na śmierć.

Mimo wielu negatywnych wypowiedzi na temat kreacji Shailene Woodley, która gra główną rolę w tym obrazie, uważam, że poradziła sobie znakomicie, a produkcja zyskała dzięki niej naprawdę wiele. Aktorka zaskakuje subtelnością, którą dostrzegamy zarówno w scenach dramatycznych jak i w tych komediowych, co chroni film przed popadnięciem w banał.

/pliki/zdjecia/rec2.jpgMyślę, że do tego filmu trzeba dorosnąć. To nie jest banalna historia z jeszcze bardziej banalnym zakończeniem, rozgrywająca się w wyidealizowanym świecie, tylko opowieść o młodych ludziach, których los wystawił na ciężką próbę. Oglądając ten film, zdałam sobie sprawę, że moje problemy, które uważam za bardzo poważne, są tak naprawdę błahe. Ja nie muszę zastanawiać się, czy dożyję kolejnego dnia i nie boję się także zbliżyć się do innych, by nie zranić ich potem swoim nagłym odejściem, a takie właśnie rozterki przeżywa główna bohaterka. Teraz rozumiem już także, dlaczego główny bohater niemal bez przerwy trzyma w ustach fajkę, choć nie zapalił nigdy nawet jednego papierosa.

Przeczytałam wiele opinii krytykujących ten film, jednak z żadną z nich nie mogę się zgodzić. Produkcja jest świetna, dopracowana w każdym, nawet najdrobniejszym szczególe. Czy polecam ten film? Zdecydowanie tak i to każdemu, bez względu na upodobania gatunkowe.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /17 wszystkich

Komentarze [4]

~felico
2014-10-09 22:58

Blasco! W obu przypadkach książki lepsze, polecam :D szczególnie If I stay!

~Jaskier
2014-10-09 22:28

Nie pamiętam filmu, który by mnie tak zmęczył, jak ten.

~Lana
2014-10-09 21:40

Nadopiekuńczy rodzice. No tak, dziecko im umrze za tydzień, dwa albo za miesiąc ale oni nie powinni się tym przejmować. To przecież normalne.
Płakałaś tyle razy w ciągu jednego filmu. Czyli ile? Pięć razy płakałaś? “Podczas oglądania tego filmu płakałam siedem razy, był tak wzruszający”.

~Blasco
2014-10-09 20:11

Boooziu, to chyba mój pierwszy komentarz w tej gazetce… ;d KOCHAM TEN FILM!!!! <3 w sumie to wszystko co chciałem przekazać, ale obejrzyj If I stay… ♥ ;d

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry