Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wojna wisi na włosku   

Dodano 2010-11-30, w dziale felietony - archiwum

Kilka dni temu światowe media informowały o napiętej sytuacji pomiędzy Koreą Północną i Południową. Zainteresowanie, a także niepokój, wywołał jednak dopiero zbrojny atak Korei Płn. na południowokoreańską wyspę Yeonpyeong. Był to najpoważniejszy atak od zakończenia wojny koreańskiej w 1953r. Warto tu przypomnieć, że Korea Płn. i Korea Płd. pozostają oficjalnie od wielu lat w stanie wojny, ponieważ poprzedni konflikt zbrojny (1950-1953) zakończony został jedynie rozejmem, a nie traktatem pokojowym.

/pliki/zdjecia/1223_1.jpg

Granica obu państw jest jednym z najsilniej zmilitaryzowanych obszarów na świecie. Stacjonuje tam m.in. 28 tys. żołnierzy USA. Wskutek ostatniego ostrzału artyleryjskiego zginęło według źródeł oficjalnych dwóch żołnierzy, a 12 osób cywilnych zostało rannych. Wcześniej Korea Płd. prowadziła manewry wojskowe w pobliżu tej wyspy, jednak jak twierdzą jej przedstawiciele, nie strzelano w kierunku Północy. Czy to początek wojny? To pytanie ciśnie się dziś na usta całemu światu. Według niektórych opinii była to tylko demonstracja siły przez Koreę Płn., która twierdzi, że to Korea Płd. pierwsza otworzyła ogień. Oba państwa obrzucają się teraz oskarżeniami. Eksperci od spraw międzynarodowych są jednak zdania, że to tylko prowokacja i próba szantażu reżimu, który chce w zamian za spokój w tej części świata pomocy i ustępstw przy negocjacjach. Korea Płd. może liczyć na wsparcie ze strony Chin, Stanów Zjednoczonych i Japonii. Amerykanie mogą im także udostępnić swój lotniskowiec. Prezydent USA, Barack Obama, ostro skrytykował atak Korei Płn. mówiąc, że było to "oburzające i prowokacyjne". Sytuacja jest jednak ciągle napięta. Dowództwo wojskowe Południa ogłosiło najwyższy stopień gotowości bojowej. Myśliwce dzień i noc patrolują okolice wspomnianej powyżej wyspy. Korea Płd. zagroziła nawet, że jeśli Korea Północna jeszcze raz zaatakuje, to przeprowadzi "ogromny odwet". Komunistyczny dyktator Korei Północnej nie zważa jednak na te ostrzeżenia i zapowiada kolejne ataki. Nie zapominajmy przy tym, że Korea Południowa jest w posiadaniu najniebezpieczniejszej broni - broni nuklearnej.

Czy to początek III wojny światowej? Takie pytania pojawia się od kilku dni we wszystkich światowych mediach. W Internecie pojawiła się kilka tygodni temu informacja jakoby III wojna światowa miała wybuchnąć właśnie w listopadzie 2010 r. Tak brzmiała bowiem przepowiednia bułgarskiej jasnowidz Baby Vangi (Vangelia Pandeva Dimitrova – przyp. red.). Ta posługując się kalendarzem juliańskim (przesuniętym o dwa tygodnie w stosunku do gregoriańskiego), przepowiedziała, że wojna wybuchnie 10 listopada. Czy proroctwo wizjonerki z ubiegłego stulecia się spełni, przekonamy się już w najbliższych dniach. Myślę, że wielu z nas nie wie, co o tym wszystkim myśleć. Mam jednak nadzieję, że konflikt mimo wszystko zakończy się na tym etapie i nie będziemy mieli kolejnej wojny o światowym zasięgu.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /11 wszystkich

Komentarze [13]

~james
2010-12-12 17:40

Nie porównywałem. Powiedziałem wyraźnie że zarówno faszyzm jak i komunizm mają jakieś dobre założenia. Ale respektuje Twoją potrzebę wygadania się w lesserze:)

~WłOS
2010-12-10 23:02

james: Ja również wolę demokrację jednak nie można faszyzmu porównywać do komunizmu. Narodowy socjalizm owszem. Faszyzm to system, który całkiem dobrze się sprawdzał w wielu państwach. Nie było tam miejsca dla straszliwych prześladowań, wyzysku. Gospodarki faszystowskie rozwijały się prężnie. To Stalin zohydził społeczeństwu ten rodzaj sprawowania rządów. Zachód mu w tym pomógł aby nie urazić przypadkiem Związku Radzieckiego. Wszystko to na potrzeby propagandowej machiny straszenia czymś co wcale straszne nie jest i co nie nadchodzi. Grożąc powrotem faszyzmu, Rosjanie zmuszali podbite narody Europy środkowo-wschodniej do ustawicznej pracy i posłuszeństwa, trzymali w ręku argument, który w panujących realiach ciemiężycielstwa znaczył niestety wiele. W gruncie jednak rzeczy, nie był to argument sensowny. Państwo, które tak jak Korea Północna jest uzależnione właściwie tylko od dostaw z Chin (żywności nie potrzebują z Ameryki, podobnie rzecz ma się z bronią, artykułami przemysłowymi) są w stanie wojować całkiem długo. W gorszej sytuacji jest ponadto Armia Zbawienia jankesów ponieważ tak jak oni, Kim posiada głowice jądrowe. W przeciwieństwie do zniewieściałych kolegów z zachodu, Koreańczycy z północy gotowi są zadać naprawdę bolesne ciosy. Ewentualna wojna, bez względu na jej rezultat mogłaby okazać się dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników katastrofą. W kraju, w którym ludzie umierają z głodu nie sposób przewidzieć pewnych wydarzeń, posunięć władzy a reżim w Phenianie zachowuje się tak jakby nie miał nic do stracenia.

Ajjj i dobrali się do pana Juliana. Moim zdaniem to całe aresztowanie i proces z tymi kobietami z Szwecji jest próbą zamknięcia gęby ludziom, którzy prawdą wypalali wszechobecny fałsz. Metody podobne do tych stosowanych w “Seksaferze” Amdrzeja Leppera…

james
2010-12-10 11:37

a co do założeń faszyzmu, domyślam się że pewne założenia są dobre albo nawet i świetne, tak samo jak np. w komunizmie, ale jednak wolę demokracje ;)

james
2010-12-10 11:33

http://www.polityka.pl/swiat/tygodnikforum/1507728,1,wywiad-z-szefem-wikileaks-julianem-assange.read
poczytaj fenrir a może zrozumiesz na czym ta zabawa polega ;)

WłOS: już żeby prowadzić przez dłuższy okres czasu taką wojnę trzeba być geniuszem ;)

fenrir
2010-12-06 16:30

james: niech polityka będzie jawna na tyle, żeby już nikt nie zarzucił jej niejawności ;) A swoją drogą nie uważasz, że opublikowane wcześniej dokumenty o wojnie w Afganie nie zagrażają “bezpieczeństwu pokoju światowego”? Wyciąganie brudnych spraw jednego z najbardziej wpływowych państw na świecie to zapalenie fajki pokoju nad beczką prochu.

~WłOS
2010-12-05 14:36

Wracając do tekstu… Rewelacją jest dla mnie nowina o poparciu Chin dla Korei Południowej. Jeszcze większą nowością jest to, że wspomniana Korea Południowa posiada głowice jądrowe. Z tego co wiem, pociski z rdzeniem uranowym, plutonowym produkcji amerykańskiej wycofano z Korei w latach dziewięćdziesiątych… Tak więc albo ktoś pisze tylko po to aby napisać albo to ja nie mam dostępu do twoich źródeł rewelacyjnych informacji i powinienem w sprawie milczeć.

~WłOS
2010-12-04 00:41

james: Oczywiście, że porównanie obecnych realiów do realiów międzywojennych jest mocno naciągnięte jednak należy pamiętać, że w tamtym okresie, sytuacja na arenie międzynarodowej zradykalizowała się w ciągu zaledwie paru lat. Po I Wojnie Światowej świat zdawał się osiągać pewną równowagę, stan znany nam dobrze dzisiaj. W latach trzydziestych nastąpiło jednak wiele zdarzeń, które pchnęły Europę do wojny. Między objęciem posady kanclerza przez Hitlera a wybuchem II Wojny minęło tylko 6 lat. To obrazuje jak niewiele wystarczy aby daną nację skierować na wojenną ścieżkę. Ludzie od zawsze pragnęli pokoju lecz co jakiś czas powstawanie konfliktów jest po prostu nieuniknione. Teraz także, w obliczu rosnącej populacji ludzkiej pojawiają się nowe zagrożenia. Sieci współpracy gospodarczej póki co skutecznie wybijają przywódcom z głów plany czynienia swego narodu największym. Kiedy jednak w grę wchodzą nacje takie jak rosyjska czy chińska to należy wiedzieć, że te państwa potrafią radzić sobie same, przynajmniej przez pewien czas (szczególnie Rosja). Korea Północna reprezentuje system, który nieznacznie się różni od systemu nazistowskiego – ludobójstwo jest faktem i świat nie ppotrafi nic na to poradzić, boi się. Tu należy upatrywać zagrożenia. Iran, kraj w istocie faszystowski. Jeśli o faszyzm chodzi to trochę nie rozumiem tej nienawiści wobec tego rodzaju rządów. Wbrew pozorom, faszyzm nie jest tworem tak odrażającym jak go zewsząd przedstawiano. Gdyby ludzie nieco poczytali to zdziwiliby się bardzo bo jestem przekonany, że wiele postulatów (także tych gospodarczych) przemówiło by do nich. Najlepszym przykładem faszystowskich rozwiązań jest Iran – rosnąca potęga gospodarcza, militarna, której obywatele żyją z dnia na dzień coraz lepiej. Ludzie nie wiedzą, że oprócz siły armii ten kraj dysponuje coraz większą klasą średnią oraz klasą bogatą. Nieprawdą jest przedstawianie Iranu jako kraju zacofanego, biednego. Iran to kraj o świetnych perspektywach rozwojowych, silnej gospodarce i poprawiającym się bycie mieszkańców. Gospodarka Niemiec w latach 1933-43 była gospodarką kwitnącą, potężną. Hitler, mimo popełnionych zbrodni był w istocie geniuszem. Podobnie nazistowscy ministrowie zbrojeń, gospodarki. Ci ludzie wyciągnęli Niemcy z kryzysu jaki w dwudziestoleciu międzywojennym panował. Ci ludzie odbudowali potęgę Niemiec. Więc mimo tych wszystkich zbrodni, które jako ludzi ostatecznie ich skreśliły, wielu nazistów było wyjątkowo zdolnych, to nie była banda czubków. Obecnie Niemcy są państwem, które większość swojej dynamiki utopiły w molochch brukselskich. Rosja dla przeciwwagi urosła do wielkości takiej potęgi, która sama jest w stanie rozmawiać z całą Europą jak silniejszy z silnym (nie jak równy z równym). To oznacza, że wbrew powszechnemu mniemaniu świat nie jest wcale ustabilizowany. Słabnące USA mogą z czasem tylko pogorszyć sytuację gdyż tym samym wracamy do stadium właśnie międzywojennego – stadium obecności kilku wielkich mocarstw, które decydują o świecie. Już nie samo USA lecz także Chiny, Rosja, Indie, Iran, Brazylia i parę innych mocarstw przyszłych dekad, które mocarstwami JESZCZE nie są. Co do Ligi Narodów i NATO... LN straciła swoją siłę w momencie gdy jej członkowie zaczęli przejawiać skrajnie różne pragnienia, chęci interesów. Nikt mi nie powie, że interesy Rosji i Gruzji są zbieżne czy też interesy USA i Rosji. Skoro więc pojawiają się chęci aby tak skrajnie różne, rywalizujące ze sobą państwa, które do publicznej wiadomości nie podają realnego stanu swoich sił zbrojnych były w jednym “sojuszu” to ja między tym “sojuszem” a Ligą Narodów dostrzegam pewną analogię. Niestety nie od nas zależy co wielcy tego świata zadecydują.

Politykiem byłbym rzeczywiście słabym bo nie potrafię kłamać w żywe oczy i bajerować wizerunkiem, którego w istocie nie mam ;) Wikileaks natomiast to inicjatywa, która może co najwyżej światu pomóc, z pewnością nie zaszkodzić. Szkoda tylko, że powoli próbują się dobrać do pana Juliana Assangea, wymyślając mu jakieś zarzuty. Aby zrozumieć ideę tego niezwykłego człowieka trzeba wyłączyć telewizor, odciąć się od medialnych doniesień, poczytać trochę o samym człowieku i przesłuchać kilka wywiadów, których przecież udziela.

~james
2010-12-03 23:12

No więc tak:
Nie mogę wykluczyć ale jest to prawie nie możliwe;) i w tym wypadku prawie nie robi różnicy,
Zapomniałeś że we Włoszech z tego co pamiętam z gimnazjum rządzili faszyści, i w paru innych krajach chyba też, nawet coś Hiszpania miała wspólnego z faszyzmem, ale to mówie z pamięci ;)
Pokój jest delikatny jednak mniej niż kiedyś – w tamtych czasach z pół Europy się “prało” a dziś – konflikty między dwoma państwami, często całkiem szybko rozwiązywane ;)
NATO – sojusz, jasne że sojusz jest mocniejszy przeciwko komuś/czemuś, ale jeśli tyle państw się jednoczy i dogaduje się (sprawy gł. zbrojeniowe), a umowy te są realizowane to chyba nie jest to fikcja- tym bardziej, że widać ważne funkcje które pełni, podobnie jest z ONZ :) Poza tym z tego co pamiętam to w Lidze Narodów było dużo “wolnej amerykanki”.
Społeczność międzynarodowa to ludzie- na prawdę żyjemy w czasach w których społeczeństwo wyraźnie decyduje o losach świata i większość ludzi popiera pokój.

Myślę, że powiązania gospodarcze między krajami są tak silne (choćby ogrom firm na rynku globalnym), że żadne większe, liczące się państwo nie chciałoby naruszyć pokoju (Przykład kryzysu w Niemczech w czasie II wojny światowej i po niej. Nie wiem jak z Japonią, ale zapewne jej gospodarka też mocno oberwała).

Fenrir, nie rozumiem co masz do WikiLeaks? Uważam, że doceniasz coś co się nazywa prawdą? Nie martw się, nikt nie posunie się do opublikowania spraw które naruszą bezpieczeństwo pokoju światowego. Albo chcesz aby polityka była w jak największym stopniu jawna albo dajesz się rżnąć, tak jak ludzie na obietnicach wyborczych (a takich ludzi pewnie potępiasz – czyli Twoje stanowisko jest niejasne). :)
Miło WłOS, że też popierasz WikiLeaks, bo mało jest osób, które rozumieją przesłanie tego projektu. Ale bylibyśmy słabymi politykami :D

~WłOS
2010-12-03 18:43

Przeprasza za “rzeby” ;)

~WłOS
2010-12-03 18:39

james: Nie możesz wykluczyć możliwości wybuchu wojny o zasięgu globalnym. Nie myśl, że uważam, iż taka kolej rzeczy jest obecnie wielce prawdopodobna jednak totalnym brakiem fantazji i ignorancją byłoby jednoznaczne skreślenie takiej ewentualności. Wojna Polski z Niemcami w 1939 roku rozpoczęła się praktycznie rzecz biorąc z powodu chęci budowy odcinka drogi przez naszego sąsiada z zachodu na terytorium naszego kraju. Gdybyś słyszał płomienne wypowiedzi Hitlera w Reichstagu z tamtych dni pewnie też powiedziałbyś, że to głupie gadanie dziwnego paranoika. W końcu jest Liga Narodów, sojusz polsko-brytyjsko-francuski. Przecież jedne Niemcy nie odważą się na wojnę, zbyt duża dysproporcja sił... Zwykle wojny wybuchają z powodu błachych z pozoru spraw. Obecność reżimu ludobójczego w Korei Północnej nie pozwala na jednoznaczne określenie zamiarów przywódcy tego kraju oraz zakresu jego możliwości. Piszesz, że jest zbyt duże znaczenie pokoju w świecie. Pokój jest delikatny jak piórko i utrzymuje się tak długo jak długo jest opłacalny dla wielkich przedsiębiorstw, ludzi piekielnie bogatych i wpływowych. Kiedy pokój przestaje się opłacać, ludzie ci nie wahają się wywołać choćby konfliktu zbrojnego. W końcu wojna nie niesie wszystkim tylko zniszczenia i płaczu. Niektórzy na wojnach, także tych o charakterze globalnym bardzo korzystali i nie ulega to wątpliwości. Dysproporcja sił... Nie wydaje mi się aby istniała jakakolwiek siła zachodu poza “społecznością międzynarodową” (czymkolwiek ona jest). USA i ich armia pokoju potrafią jedynie biadolić głupoty i straszyć paluszkiem przed budową kolejnej głowicy jądrowej. W gruncie rzeczy, Korea Północna jest popierana przez Chiny a także nieformalnie przez Rosję. USA w starciu na lini politycznej, dyplomatycznej (nie mówiąc już o militarnej) z tymi krajami są na straconej pozycji. Rosja, Chiny to państwa, przed którymi Stany Zjednoczone po prostu ulegają na każdym kroku. Działania pokojowe… Chyba jesteś jednym z tych, którzy ślepo wierzą, że sojusze typu NATO to nie fikcja i rzeczywiście są po to aby bronić. Bronić? Przed kim? Pojawiają się głosy aby Rosję wcielić do NATO. Pytam się więc “ojców założycieli” tego tworu (nazywanego też ironicznie sojuszem) : Kto wedle definicji jest oponentem, naturalnym biegunem przeciwnym NATO? W obronie przed kim ten sojusz został pierwotnie stworzony? Skoro chce się teraz pół świata wkręcał w jego struktury to po cholerę nam nowa Liga Narodów? Rzeby znowu jakiś dyktator splunął na jego postanowienia i olał to co mówi wspomniana już wcześniej “społeczność międzynarodowa”? Działania pokojowe świata przeciw wojnie w Korei polegają na wierze w to, że Kim dostając trochę pieniędzy i żarcia dotrzyma słowa i nie będzie produkował już WIĘCEJ głowic jądrowych… Mądra filozofia. Sprawdza się od lat pięćdziesiątych :) Problem tkwi w tym, że Korea Północna i tak ma już broń masowej zagłady i kompletną, dziecięcą wręcz bzdurą jest gadanie o “okrajaniu” małych krajów stojących na drodze zwycięstwa armii pokoju USA. Korea Północna jak również Iran posiadają rozbudowany program nuklearny oraz rakiety międzykontynentalne Taepong II. To połączenie gwarantuje, że każdy amerykański dyplomata wijący się przed Kimem czy też Ahmadinedżabem ma kupę w gaciach na samą myśl o tym, kogo USA mają za śmiertelnych wrogów.

Jeśli chodzi o Wikileaks to myślę że masz rację. To naprawdę dobra inicjatywa. Zbyt dużo jest kłamstwa i obłudy, także w dyplomacji i ludzie zasługują na to aby zobaczyć przebieg spraw od właściwej, prawdziwej strony.

~fenrir
2010-12-03 09:35

Myślisz, że te zeskanowane mózgi połnocnych Koreańczyków nie przypomną im o tym, że gdy wywołają wojnę z całym światem, to jeszcze ją wygrają...?
A twórca WikiLeaks powinien siedzieć w pierdlu, a nie ujawniać ściśle tajne dokumenty zagrażające życiu wielu agentom na całym świecie. Lepiej nie wiedzieć tej “wszechważnej i świętej” prawdy, po ujawnieniu której i tak nic się nie zmieni. Zmieni się tylko świadomość niektórych ludzi, ale to wszystko. Ani to nie ziębi, ani nie grzeje…

~james
2010-12-01 15:45

haha jaka wojna o światowym zasięgu ?
Praktycznie nie ma szans na takie coś, za duża dysproporcja sił, działania pokojowe, no i społeczeństwo nastawione na pokój. Za duże znaczenie jest pokoju w dzisiejszym świecie, co najwyżej “skróci się” Koreę Płn. i pewnie ze 2-3 małe państwa popierające ją.
Więc nie widzę sensu w straszeniu ludzi III wojną światową. Tym bardziej przez jakieś baby jagi.
Co do Wikileaks – założenia i cele przedsięwzięcia są naprawdę bardzo dobre, to widocznie ludzie ich nie pojmują.

~jugolina
2010-11-30 17:04

a kiedy tam napiętej sytuacji nie było :P martwmy się bardziej wikileaks, bo to dopiero jest pretekst do wojny :P

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry