Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Z deltą przez wieki   

Dodano 2011-12-05, w dziale felietony - archiwum

Wśród najczęściej słyszanych przez młodych ludzi poleceń, zaraz obok „zjedz chociaż mięso” albo  „wynieś śmieci”, króluje dumnie od lat „ucz się tej fizyki!”. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że troska rodziców o edukację swoich pociech w tej materii jest mocno nieuzasadniona i bezpodstawna. Prawda jest jednak inna. Zacznijmy od początku. Dawno, dawno temu w kraju zwanym Darem Nilu żyli sobie ludzie, którzy zbudowali piramidy. Choć, prawdę powiedziawszy, powinniśmy chyba cofnąć się jeszcze dalej.

/pliki/zdjecia/fiz1.jpg

W czasach, w których ludzie zamieszkiwali jaskinie, problem „nieumienia” fizyki nie miał racji bytu, bo jak tu obliczać deltę lub zastanawiać się nad stałością szybkości, gdy szarżuje na nas olbrzymi mamut tudzież rozwścieczony tygrys szablozębny. Niesporny jest jednak fakt, że fizyka towarzyszyła naszym przodkom już wtedy. Pożary lasu, załamanie promieni świetlnych w wodzie i wyładowania elektryczne wprawiały ludzi pierwotnych w nie mniejsze przerażenie niż dzisiejsze „wyciągamy karteczki”.

Lata mijały, ludzie nauczyli się rolnictwa, udomowili psy, koty i świnie, posiedli wiedzę, która pozwalała im wybijać się w niespotykany dotychczas sposób, a jednak zjawiska i procesy zachodzące w ich otoczeniu wciąż napawały ich nieopisanym lękiem. Słońce, dając światło, umożliwiało wzrost roślin, a w efekcie tego przeżycie. Znaleźli się więc ludzie na tyle sprytni, którzy potrafili wmówić pozostałym, że rozgniewane słońce (a właściwie Słońce, bo przyjmijmy, że bóstwo to zostało tak nazwane) srogo ukarze tych, którzy nie złożą mu pokłonu. Mniej więcej w ten sposób narodziła się, być może pierwsza w dziejach ludzkości, religia, a mianowicie kult solarny.

I tak docieramy do wezwanych wcześniej do tablicy Egipcjan. Dlaczego są oni tacy istotni? Oczywiście dlatego, że zbudowali piramidy. Biorąc pod uwagę ogrom wiedzy, jaką posiadali, ośmielam się wątpić, jakoby miało to się odbyć przy pomocy obcych. Choć z drugiej strony, jeśli zastanowić się nad krążącym w opinii publicznej zdaniem o ludziach rozumiejących fizykę, to tak, można by wówczas przyjąć, że genialni, egipscy konstruktorzy byli kosmitami. Powszechnie jednak wiadomo, że większość to idioci. Skończywszy tę małą dygresję, należałoby podać jakieś przykłady. Takie sztandarowe to oczywiście umiejętność przewidywania zaćmienia słońca (co dawało kapłanom niezłego haka na władcę) i umiejętność budowania monumentalnych konstrukcji, które przetrwały tysiąclecia, by zadziwiać po dziś dzień i dawać domniemane dowody na istnienie życia w kosmosie.

Świetność Egipcjan minęła jednak bezpowrotnie, a prym zaczęli wieźć antyczni Grecy, którzy nie znali jeszcze pojęcia kryzysu, więc wymyślili nazwę dla swojego ulubionego przedmiotu. „Fizyka” wywodzi się bowiem od greckiego słowa „physis”, które oznacza szeroko rozumianą naturę. Bo właśnie tym się zajmuje – stara się opisać otaczający nas świat za pomocą liczb i wzorów. To właśnie antyczni Grecy podłożyli podwaliny pod fizykę, jaką znamy dzisiaj. Podręcznikowym przykładem są takie osobistości jak Archimedes czy Euklides. To, co odkryli i ogłosili ci panowie kilkaset lat temu, uznawane jest przez świat naukowy za pewnik po dziś dzień, a uczniom nie pozwala spać po nocach. Można by pokusić się o stwierdzenie, że rozumienie świata, a co za tym idzie rozumienie fizyki, pozwala stworzyć i rozwinąć cywilizację do poziomu niedostępnego dla mniej zaawansowanych kultur. Przecież Grecy stali na wyższym poziomie niż Egipcjanie. Upadek obu tych wspaniałych kultur możemy więc spróbować zrzucić choćby na fakt, że ich przedstawiciele nosili sandały, ale, cytując klasyka, gdybanie zostawmy specjalistom od gdybania. Należy jednak zauważyć pewną prawidłowość – to prawda, że kultury te upadły i skarlały, ale towarzyszące im zjawiska pozostały.

Następną epoką, o której warto wspomnieć, jest średniowiecze. Tysiąc lat teocentryzmu sprawiło, że poziom wiedzy nie wzrósł o tyle, o ile powinien był wzrosnąć. Z trwogą możemy nawet stwierdzić, że zmalał. Nieliczni europejscy alchemicy wynaleźli co prawda kilka ciekawych rozwiązań, takich jak chociażby destylacja (choć dowolnego metalu w złoto nie umieli przemienić, a debaty na temat Słowian, którzy wytworzyli eliksir życia wciąż trwają), ale w ogólnym rozrachunku świat chrześcijański był lata świetlne za światem arabskim. Wiedza astronomiczna, matematyczna i medyczna rozwijała się bowiem głównie w krajach, w których religią dominująca był islam. Arabscy uczeni zachowywali i przepisywali działa greckich uczonych, podczas gdy płonęły one na stosach podpalanych przez wojów mieniących się „ideałami rycerzy”.

W międzyczasie rzeczeni Arabowie zdobyli Konstantynopol, a Krzysztof Kolumb odkrył w Indiach Amerykę. Postrzeganie świata zmieniło się. Jedne jabłka wisiały grzecznie na gałęziach, inne spadały, dając niektórym do myślenia. Odkryto, że Ziemia nie jest płaska. Nauka wróciła do łask, nastąpił rozkwit, co ponownie pozwoliło stwierdzić, że jest ona czynnikiem gwarantującym dobrobyt. Narodziła się fizyka klasyczna. Po kilkuset latach uczeni znów gdybali nad deltą.

Wniosek, jaki można wysnuć, jest prosty – mijają lata i epoki, ludzie przewijają się w kalejdoskopie dziejów, jedne imperia upadają, a na ich gruzach powstają inne, ale fizyka towarzyszy ludzkości od zawsze. Dlatego i nam wypada postarać się, aby ją zrozumieć… choć trochę.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /79 wszystkich

Komentarze [26]

~@ fenrir
2011-12-08 18:09

Napisałeś “Tu bym się pokłócił” więc ci odpowiedziałem, że nie masz powodu się kłócić, gdyż nie masz racji co do pisowni tego wyrazu.

fenrir
2011-12-08 17:44

A my się kłócimy?

~@ fenrir
2011-12-08 15:11

wygoogluj sobie to nie będziesz miał powodu się kłócić.

~Elessar
2011-12-08 12:33

Ja jakos nigdy nie spotkalem sie z “klakerem” ;)

~fenrir
2011-12-08 11:38

Tu bym się pokłócił, bo nie sprawdzałem w słowniku, ale mnie się wydaje, że to jednak klaker.

~@ fenrir
2011-12-07 20:56

to chyba klakier, a nie klaker

fenrir
2011-12-07 20:36

Klaker to osoba, która wykonuje brawa za pieniądze, tzw. klakę.

~Mila
2011-12-07 16:26

Elessar, gdyby wprowadzenie do podręczników fizyki były pisane w ten sposób, to ja może bym je nawet i otwierała! ;D

~@ fenrir
2011-12-06 22:07

A kto to jest “klaker”? Pozdro

~Chistoph
2011-12-06 21:57

Bardzo dobry tekst, dałbym 6 ale:

Kiedy niby Arabowie zdobyli Konstantynopol? Z tego co wiem to jedynie dwukrotnie go oblegali

A co do Kolumba to niekoniecznie odkrył – tak naprawdę do końca życia nie wiedział że to jest nowy kontynent :)

Ale tak jak mówie, ogólnie styl świetny, jako miłośnik historii musiałem się przyczepić do tych Arabów (rozumiem że chodziło Ci o Turków)

Suma sumarum – daję 5

~Michaszek
2011-12-06 19:51

Debiut genialny :) Świetny tekst :)
Czyta się genialnie :)

fenrir
2011-12-06 19:13

Widzę, że wraz z Jaskrem do gazetki zacznie też zaglądać jego fanklub. Nigdy nie widziałem takiego lobbowania od samego początku… Gratuluję popleczników. Klakerzy też są potrzebni ;)

~wazon
2011-12-06 17:16

Ziomek masz talent pisarski, powinienes pisac jakies felietony czy cus, ale dla czegos powazniejszego. Nie zmarnuj sie

~Osprey
2011-12-06 16:15

Ja tam nie stałem, nie biłem braw, nie tańczyłem wokół komputera, ale debiut mi się spodobał. Ode mnie 5, czekam na kolejne teksty ;)

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry