Za, a nawet przeciw
Pewnie znowu wyjdę na osobę antyklerykalną, ale moi drodzy, jak tu żyć w zgodzie i w pokoju, kiedy - jak to określił jeden z czytelników gazety.pl - „watykańscy okupanci” wciąż próbują udowodnić swą wyższość nad nami - zwykłymi, biednymi, małymi ludźmi. AIDS to kara za seks, politycy to krwiopijcy zezwalający na in vitro (och, dzięki wam łaskawcy!), a wstrętne państwo nie chce oddać zagrabionego Kościołowi majątku. W obliczu tak wielkiej tragedii narodowej wszyscy jesteśmy chyba szatanami.
Słudzy boży wszędzie są tacy sami. Tym razem skandal z udziałem Kościoła wybuchł w Belgii, gdzie prymas arcybiskup Andre Leonard w swojej nowo wydanej książce pisze: „AIDS jest rodzajem immanentnej sprawiedliwości w obliczu sponiewierania natury ludzkiej”. A czy szanowny prymas wie, że HIV przenosi się nie tylko drogą płciową? Wychodzi na to, że według belgijskiego arcybiskupa biada także tym, którzy zapadną na tę straszliwą chorobę w wyniku chociażby ratowania komuś życia! To oczywiście nie wszystko, co Andre Leonard ma światu do powiedzenia. Parafrazując jego słowa można by bowiem też stwierdzić, że homoseksualiści to psychiczni niedorozwoje. No, nie wiem, ja bym się chyba na ich miejscu obraziła.
Życie jest cudem, a dawanie życia przez osoby pozbawione tego daru jest cudem jeszcze większym, więc o co chodzi ja się pytam? Jak nie ma problemu, to trzeba go znaleźć. I w ten oto sposób osoby popierające in vitro czeka teraz chyba ekskomunika. W wielkim świecie padło pytanie, czy politycy podpisujący się pod proinvitrowymi projektami mogą przystępować do sakramentu komunii? A Episkopat na to, że „to sprawa sumienia”. Skoro sumienie odgrywa tak kluczową rolę w życiu, to może drodzy księża niech dadzą spokój parom starającym się o dziecko za pomocą sztucznego zapłodnienia. W razie czego to przecież właśnie ci rodzice będą się smażyć w piekle. Sumienie nie jest dobrem publicznym duchownych. Niech się lepiej martwią o swoje nie zawsze czyste dusze i pozbędą się wewnętrznych problemów swojej instytucji. A skoro już muszą, to może dopiero potem niech przystąpią do zbawiania całego świata.
Sprawa odebranego majątku Kościołowi przez władze PRL-u jest sprawą dość kontrowersyjną. Zabrano, to teraz powinno się zwrócić, ale Kościół też powinien być chyba bardziej wyrozumiały i nie wymagać zwrotu nieruchomości, w których dziś mieszczą się szpitale, uniwersytety, przedszkola. A jeśli się tego mimo wszystko domaga, to przykro mi niezmiernie, ale widać nie chce dobra swoich wiernych. To przecież nikt inny jak właśnie wierni Kościoła leczą się w tych szpitalach i uczą się w tych szkołach. Ja myślałam zawsze, że do głoszenia Słowa Bożego potrzebne jest gardło i miłość bliźniego, a nie wille i hektary pól uprawnych. Nie do końca orientuję się w kościelnych zasadach, ale nie jest przypadkiem tak, że wstępujący do armii Boga składają jakieś śluby życia w ubóstwie?
Grafika:
Komentarze [9]
2010-11-02 13:15
lubię cię czytac, moja antyklerykalna sista…
2010-10-19 22:33
Przepraszam bardzo ale proszę nie mierzyć wszystkich jedną miarą.
To tak jakbym ja pisała o tym że fani Nergala to sami sataniści, wszystkie blondynki są takie jak te z kawałów, a większość lekarzy to minęła się z powołaniem i chodzi im tylko o kasiorę.
Moja zdanie na temat dzisiejszych księży nie należy do pozytywnych.
Wierzę w Boga i Kościół jako wspólnotę ludzi. Inaczej jednak mój stosunek ma się do księży. Dla wielu z nas Kościół=księża. Ja inaczej to postrzegam. Kapłani są że się tak wyrażę elementem/składnikiem Kościoła. Znam ludzi którzy nie chodzą do niego ze względu na księży-kochają Boga na swój sposób ale w niedziele nie ma ich na Mszach. Jaka to marna wymówka. Ok, możesz nie darzyć księży szacunkiem ale jak dla mnie kapłani swoją drogą a Kościół swoją. Nie jest to dla mnie jedność.Jak ci zależy to przychodzisz do Kościoła ze względu na Boga i siebie -i wtedy nawet twój stosunek do księży nie jest przeszkodą. To właśnie księża podejmują pewne decyzje-jesteśmy przeciw in-vitro,antykoncepcji itp. Księża, nie Kościół. A księża to LUDZIE, istoty GRZESZNE i OMYLNE. Dla mnie wiara nie polega na ślepym zaufaniu w ich słowa i postępowaniu tak jak mi każą. Dla mnie najważniejsze jest sumienie i życie z nim w zgodzie. Chcę myśleć po swojemu a nie mając klapki na oczach.
Co sprawia że mam z lekka inny stosunek do księży?
Przede wszystkim ich decyzje o tym co powinniśmy a co nie. Stosunek do antykoncepcji-czy wierzący mają uprawiać seks tylko po to by mieć potomstwo? Nie maja czerpać z niego przyjemności? Przecież nie jesteśmy ascetami i nie wyrzekamy się przez miłość do Boga wszystkich przyjemności prawda? W takim wypadku czy mamy bawić się w maszynę do dzieci i zakładać 15 osobowe rodziny skoro nie stać nas na nie czy też po prostu nie chcemy mieć tak licznej gromadki? Metody naturalne zawodzą, nie dają żadnej gwarancji. to jakie jest rozwiązanie? Domy dziecka? Głodowanie? Co do kapłanów-nie będę oceniała wszystkich jedną miarką. Zdaje sobie sprawę że są tacy księża z prawdziwego zdarzenia, z powołaniem, o których złego słowa nie powiem. Dostrzegam to, ale ten kij ma 2 końce. Widzę też kapłanów którzy mówią jedną a robią drugie. Tak są tylko ludźmi, popełniają błędy,są istotami słabymi. No ale jak ja mogę mieć do nich szacunek skoro z ambony głoszą miłość do Boga, wierność a na boku chodzą do pań lekkich obyczajów albo na boku mają dziecko? Chyba przysięgali Bogu miłość tak? Jemu jednemu,jedynemu. Przytoczę pewną historię-kolega brata jest świetnym matematykiem. Pewien ksiądz poprosił go o danie korepetycji jego ponoć bratankowi-9 letniemu chłopaczkowi. Gość poszedł do domu, dawał małemu lekcje, w drzwiach pojawia się wspomniany powyżej ksiądz a chłopczyk-‘O tatusiu już jesteś’?I jak on może być kapłanem? Stać przy ambonie i prawić nam kazania?
Dalej.
Chłopak popełnił samobójstwo a ksiądz nie chciał go pochować. Jakim prawem on sądzi tego człowieka tu na ziemi? Przecież Bóg powiedział-‘Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni’. To Bóg nas rozlicza z grzechów jakim prawem więc kapłan osądza nieboszczyka i odmawia jego pogrzebania? Co z jego rodziną?
Kolejna sprawa-takich jak Rydzyk jest wielu. Jeżdżą wypasionymi furami i zdzierają kasę z dewotek-wprawdzie one dają im je z chęcią ale ja się pytam-Gdzie jest teraz taki Rydzyk-moja sąsiadka przez długie lata napychała jego kieszeń skąpiąc wnukom-czy teraz w obliczu powodzi Rydzyk jej jakoś pomógł? Rozbija się takimi furami że głowa mała. No ale na ogłoszeniach oczywiście musi być-parafia ma za mało kasy-mało i mało. Są jak lekarze-babki ich nauczyły że dają kasę,prezenciki itp to teraz ciągle rękę wyciągają. A sakramenty to oni powinni udzielać za darmo a nie tyle kasiory z rąk nam wydzierać.
Podsumowując-księża też mają wiele za uszami. Są grzesznymi,słabymi ludźmi jak my. Mam do nich inny stosunek bo nie lubię grania na 2 fronty-dwulicowości. Robią jedną, mówią drugie. Zdaje sobie sprawę że są i tacy księża którym nie mogę nic zarzucić. Ba poznałam takich i szanuje ich.Skupiłam się tu raczej bardziej na negatywnych cechach księży ale tak jak pisałam nie będę wszystkich oceniać jedną miarą bo przynajmniej połowa tych których znam to kapłani z powołaniem.
2010-10-19 22:27
Zaczynam czuć presję ;) Cieszy mnie to, że we mnie wierzycie… a może liczycie na moją kompromitację? Moczo z pewnością tylko czeka na jedno niefortunne zdanie, które zaraz rozerwie, wypruje mi flaki i obniesie zdobycz w szponach po całym Lesserze. Jeśli zdecyduję się coś napisać to będę musiał oczyścić z pajęczyn i kurzu dawno nie używane pióro i pomyśleć nad tym aby moje rzemiosło nie zakrawało ani na GW ani na kolejne wydanie Gościa Niedzielnego.
Pożyjemy, zobaczymy…
2010-10-19 20:50
Włos, odwagi! Wprawdzie w bardzo wielu kwestiach nie zgadzam się z twoją wizją świata i człowieka, ale szanuję demokrację i dlatego nie potępiam cię, nie obrażam, nie wyśmiewam twoich poglądów lecz próbuję cię zrozumieć. Bardzo byś mi pomógł, gdybyś napisał taki tekst o oszczerstwach GW. Liczę zatem na tekst oparty na konkretach, które można by było sprawdzić, a nie na opiniach ludzi, którzy czytają tę gazetę z wiadomym nastawieniem. Podejmiesz to wyzwanie?
2010-10-19 20:12
WłOS, ja tak samo czekam na taki artykuł o GW. Różnica między GW a Kościołem jest taka, że gazeta nie rości sobie monopolu na prawdę i moralność, a z tego co pamiętam obecny papież w 2000 roku, czyli w standardach kościelnych dosłownie parę chwil temu głosił między innymi, że tylko wiara katolicka zawiera całą prawdę. Sądzę, że Adam Michnik daleki jest od głoszenia na łamach GW takich bzdur o swoim dzienniku.
Moim zdaniem w tej kwestii istnieje subtelna różnica między GW a Kościołem.
2010-10-19 19:18
WŁOS: Napisz tekst jako czytelnik o tych wszystkich kłamstwach i oszczerstwach GW, z chęcią poczytam :) o kampani antyklerykalnej z resztą też. pozdrooo :)
2010-10-19 17:38
ajax: Odwagi mi nie brak, argumentów również więc witam Cię serdecznie. To, że jestem katolikiem i głęboko wierzę nie znaczy, że wszystko to co mówi nam Episkopat, kościół (instytucja, przedstawiciele) jest jedyną i świętą racją dla mojej osoby. Kościół zwykle opornie reagował na nowe sytuacje, które wprowadzały go w swoisty dylemat dogmatyczny, moralny. Dajmy władzom kościelnym troszkę czasu a i one zaczną mówić łaskawszym językiem. Przykro słyszeć, że nawet niektózy biskupi potrafią tak pogardliwie i haniebnie wypowiadać się o chorych na AIDS. Jest mi za nich wstyd. Nie zmienia to jednak faktu, że katolikiem nadal pozostaję a przed Bogiem wszyscy jesteśmy równi :) Sporo się tutaj narobiło tych artykułów traktujących o kontrowersyjnych księżach, biskupach. Proponuję dla odmiany stworzyć artykuł o kłamstwach i oszczerstwach jakie przez lata fundowała i funduje nam nadal Gazeta Wyborcza albo o ogólnointernetowej kampanii antyklerykalnej… Sporo tych pomysłów, które byłyby swoistym novum. Dość mam już wypowiadania swoich racji na tematy jak dla mnie fundamentalne i oczywiste. Co za dużo to niezdrowo. Myślę że nadszedł czas aby ktoś odważył się odbić piłeczkę a nie podążał do tej samej ściany, pod którą stoi prawie cała redakcja Lessera. Pozdrawiam i ją :)
2010-10-19 17:22
Włos, ciekawe dlaczego do tej pory nie wypowiedziałeś się jeszcze w poruszonej tu materii. Czyżby brak odwagi? A może argumentów? Liczę na ciebie!
2010-10-18 18:50
Zgadzam się z autorką chyba co do słowa, a wypowiedź biskupa na temat AIDS to szczyt bezczelności, biorąc pod uwagę, że kościelny zakaz stosowania prezerwatyw kosztuje życie setek tysięcy Afrykańczyków. Oto mądrości innego biskupa: (cytuję z artykułu z Rzeczpospolitej)
“Dylemat, przed jakim stają niektórzy afrykańscy katolicy, został dobitnie zilustrowany w nadanym przed kilku laty programie BBC „Panorama”. Katoliczka z Ugandy opowiada w nim, jak zdecydowała się na seks bez zabezpieczeń ze swoim zakażonym mężem. „Nie pójdziemy do nieba, jeśli będziemy używali kondomów” – tłumaczy. Następnie dziennikarz pyta arcybiskupa Kampali kardynała Emmanuela Wamalę, czy kobieta podjęła słuszną decyzję. – Jeśli stosowanie kondomów jest złem, to jej decyzja była słuszna – mówi kardynał. – Nawet jeśli kosztowałoby by to ją utratę życia? – pyta dziennikarz. – Tak – mówi biskup.”
- 1