Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Źdźbło w oku   

Dodano 2011-12-11, w dziale felietony - archiwum

Chyba każdy to zna. Dorośli bardzo lubią rozprawiać o tym, jaka ta dzisiejsza młodzież jest i potrafią wówczas jednym tchem wymienić całą listę naszych wad i przywar. Czy naprawdę jest z nami aż tak źle? Zgadzam się, że do szablonu wykreowanego przez dorosłych da się dopasować z pewnością niejedną młodą osobę, ale żeby tak od razu wszystkich? No, bez przesady!

/pliki/zdjecia/dor1.jpg

Moim zdaniem większość młodych ludzi zachowuje się - wbrew panującej powszechnie opinii – naprawdę przyzwoicie. No, ale co ja tam mogę wiedzieć. To przecież dorośli określają standardy zachowań i wiedzą wszystko najlepiej. Zastanawiające jest tylko to, że zasadniczo to dorośli widzą tylko nasze potknięcia, a sobie nie mają generalnie nic do zarzucenia (przynajmniej w kwestii zachowania). Czyżby faktycznie byli aż tak nieskazitelni? Spróbujmy ocenić ich wg tych samych reguł, wg których oni oceniają nas, nastolatków…

Zacznijmy od kwestii ubierania się, bowiem „jak Cię widzą, tak Cię piszą”. W tym temacie ilu ludzi, tyle opinii, co mnie w sumie zbytnio nie dziwi. Moda zmienia się nieustannie i to, co było na topie jesienią, wiosną jest już po prostu niemodne. Wygląd jest poza tym prywatną sprawą każdego człowieka i dlatego każdy człowiek ma prawo do samodzielnego decydowania o swoim wyglądzie czy stylu. To, co podoba się jednemu, wcale nie musi się podobać drugiemu. I ja to szanuję, choć mam świadomość pewnych ograniczeń. No, bo jak to wygląda, gdy dojrzała kobieta, ze sporą nadwagą, zakłada np. super obcisłe dżinsy albo mini spódniczkę i golf? O strojach noszonych przez niektóre celebrytki i gwiazdki nawet nie będę pisać…

Kolejna kwestia to punktualność, a w zasadzie jej brak. Każdemu z nas zdarzyło się zapewne nie raz się spóźnić. Nawet szkoła toleruje te nasze spóźnienia (co prawda w „Koperniku” tylko trzy, ale zawsze). Poza tym nie zawsze spóźniamy się z własnej winy. Czasem nie zadzwoni budzik, innym razem spóźni się autobus, a niekiedy przedłuży nam się trochę wcześniejsze spotkanie… Ale ze spóźnień tłumaczą się tylko nastolatki, bo dorośli to już raczej niekoniecznie… I nie ważne, że ojciec, który obiecał podwieźć syna na „korki” nie dotarł na czas i syn na pewno nie zdąży. Nie ważne, że ciotka, która obiecała nam pomóc w opiece nad młodszym rodzeństwem, abyśmy mogły wyjść na umówione spotkanie, nie dotarła o ustalonej wcześniej godzinie. To wszystko drobiazg. Dorosłym wolno. Im zawsze coś może wypaść, ale nam nigdy.

Teraz słów kilka o naszym języku. Przeklinanie stało się już chyba społeczną normą. Wulgaryzmy słychać dosłownie wszędzie. To prawda, że używają ich dzieci i nastolatki, ale nie mniej często słychać je z ust tych, którzy powinni świecić przykładem, czyli właśnie dorosłych. A to przecież ci sami dorośli wymagają od nas, abyśmy używali języka literackiego. Czyżby nie mieli świadomości, że w ten sposób stają się niewiarygodni? /pliki/zdjecia/dor2.jpgW tym miejscu warto byłoby też wspomnieć o tzw. młodzieżowym slangu. Dorośli „czepiają się” nas równie często o to, że nie rozumieją niektórych używanych przez nas określeń. Ba, uważają to generalnie za brak szacunku dla mowy ojczystej. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że zapożyczenia z języków obcych też były chyba kiedyś uznawane za brak szacunku dla rodzimego języka, a teraz, po latach, to już chyba mało kto wie, które z używanych przez nas wyrazów są rdzennie polskie. Tak samo będzie zapewne z niektórymi określeniami używanymi dziś przez młodych ludzi. Myślę, że z biegiem lat wejdą do powszechnego użycia? A jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to wystarczy po prostu zajrzeć do „Słownika slangów i mowy potocznej” i po kłopocie.

Kolejne sprawa to natrętne przerywanie cudzych wypowiedzi, niedotrzymywanie słowa i niespełniania złożonych obietnic. Tego pierwszego nie trzeba chyba komentować, bo wszyscy wiemy o co chodzi. Ma to miejsce wtedy, gdy jedna strona nie daje dojść do słowa drugiej i odwrotnie. Takie słowne przepychanki przeradzają się często w awanturę, za którą obwinia się z reguły nastolatka. Przecież dorosły to z założenia człowiek kulturalny, z którym można spokojnie pogadać na każdy temat i który zawsze chętnie cię wysłucha… Taki kit można wciskać chyba tylko przedszkolakom i to pewnie już nie wszystkim. Niedotrzymywanie słowa i niespełnianie obietnic kończy się równie często awanturą, tylko że w tym wypadku chodzi zazwyczaj o zaniedbanie obowiązków lub niespełnienie czyjejś prośby. Skutek? Obydwie strony czują się pokrzywdzone, ale dorosły czuje się niewinny, bo przecież spełniłby złożoną obietnicę, gdyby tylko „młoda” lub „młody” dotrzymał słowa. Ha, ha… myślałby kto - obiecanki cacanki, a głupiemu radość.

No i na koniec oczywista oczywistość, czyli słów kilka o sztuce zachowania się przy stole. To już ponoć absolutna domena dorosłych. Tutaj mają prawdziwe pole do popisu, bo zawsze potrafią znaleźć w naszym zachowaniu coś niestosownego. Ale czy oni sami są w tej materii doskonali? Przekonajmy się. Sprawdźmy, jak zachowują się przy stole w sytuacjach uroczystych, a nie tych codziennych (żeby nie było, posłużę się fachową literaturą z zakresu savoir-vivre’u)!

Pomijając te najbardziej podstawowe zasady, jak nie mówienie z pełnymi ustami, czy też nie poruszanie poważnych tematów podczas posiłków, przejdę od razu do tych moim zdaniem ważniejszych.

/pliki/zdjecia/dor3.jpg

  • Dobrze wychowany mężczyzna odsuwa i przysuwa kobiecie krzesło. Niby wszyscy znają tę zasadę, ale tak naprawdę, to mało kto ją w życiu stosuje.
  • Obie ręce trzymamy podczas całego posiłku na stole, a nie na kolanach.
  • Nogi powinny być podczas posiłku zwarte, nieskrzyżowane (wyjątek przewidziany jest tylko dla pań w szpilkach).
  • Sztućce raz wzięte do rąk nie mają prawa dotknąć ponownie obrusa. Nie należy ich także opierać o stół lub o brzeg talerza.
  • Pieczywo rwiemy i w kawałkach wkładamy do ust, a nie gryziemy, gdyż pozostawione ślady zębów mogą odebrać innym apetyt.
  • Talerza nigdy nie nachylamy!

I co? Powiecie mi może, że każdy znany wam dorosły stosuje się choćby do tych kilku podstawowych, obowiązujących w naszej kulturze od lat zasad. A może się jednak mylę?

Ja rozumiem - nikt nie jest idealny. Nikt, nigdy taki nie był i pewnie nigdy nie będzie. Ale jaki jest sens „najeżdżania” na młodych ludzi, kiedy gołym okiem widać, że dorośli również nie są bez wad. Zgadzam się, że trochę krytyki nikomu nie zaszkodzi, ale osobiście uważam, że nie należy z nią „przeginać”. Na pewno warto jest natomiast spojrzeć na samego siebie od czasu do czasu krytycznym okiem …

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /22 wszystkich

Komentarze [4]

~Luca
2011-12-12 22:10

Dobre, wreszcie ktoś o tym napisał. Piąąąątkaaa…

~Pesiolino
2011-12-12 18:19

podobno dobrze wychowany człowiek nawet banana je widelcem i nożem, także…
pacinka: więcej spóźnień wpływa na zachowanie

~Pacinka
2011-12-11 21:57

o co chodzi z tym, że nasza szkoła toleruje 3 spóźnienia? co jest po następnych?

james
2011-12-11 19:58

"Sztućce raz wzięte do rąk nie mają prawa dotknąć ponownie obrusa. Nie należy ich także opierać o stół lub o brzeg talerza. Pieczywo rwiemy i w kawałkach wkładamy do ust, a nie gryziemy, gdyż pozostawione ślady zębów mogą odebrać innym apetyt"
Czyli jak jemy sztućcami to nie mamy szans na zjedzenie pieczywa :D

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry