Zostać lizusem?
Świat biegnie do przodu. Jedni nadążają za modą, inni gubią się gdzieś w wirze szaleństwa jutra. W każdym człowieku drzemie potrzeba zaistnienia w świecie, bycia znanym, lubianym i podziwianym. Jedni są zdolni zrobić wszystko, byle by tylko osiągnąć sukces, inni cierpliwie i z mozołem osiągają cele, które gdzieś tam, kiedyś były tylko marzeniem, w które po prostu potrafili uwierzyć.
Kolejne etapy życia człowieka, który na początku niepozornie otwiera oczka i uśmiecha się do rodziców, potem dorośleje i zostaje panem swojego małego świata, wskazują na to, że im bardziej jesteś słodki, tym więcej osiągasz.
Spójrzmy na wspomniane przeze mnie już dziecko. Im więcej się uśmiecha, im więcej razy mówi „dobrze mamusiu, tak tatusiu”, im więcej laurek narysuje, im więcej piosenek wyśpiewa i wyrecytuje wierszyków…, tym więcej zyska. Na początku są to tylko zwykłe objawy czułości ze strony żywicieli, później owe uczucia zamieniają się w drobne prezenty, kończąc na wielkich pluszowych misiach.
Etap szkolny. Pierwsze odległości pokonywane z plecakiem, pierwsze modne piórniki, pierwsi znajomi pod tytułem „przyjaciele”. Im bardziej popularni i wpływowi, tym lepsi. Ale ile poświęcenia kosztuje taka znajomość! Trzeba się nie lada natrudzić, by zwrócić na siebie uwagę, a co najważniejsze zostać przez nich polubianym. Maślane oczka, komplementy, dobre słowo – przeżytek! Trzeba uruchomić wyobraźnie, otworzyć portfel… i do dzieła. Po prostu, nie ma nic za darmo!
Podobnie rzecz ma się w stosunku do nauczycieli, którzy wraz z kolejnymi stopniami edukacji zmieniają się z „proszę pani” na „pani profesor”. Żeby pozyskać sobie względy takowych, wystarczy ładnie się uśmiechać, być zawsze teoretycznie przygotowanym i grzecznie mówić „tak”, nawet kiedy myśli się inaczej. Niestety, w stosunku do belfrów, nie przejdzie metoda z etapu dziecka, np. ładne wyrecytowanie wierszyka… choć są i tacy, których serce zostało podbite przez uczniowskie zdolności recytatorskie. Nie ma co ryzykować, próbując dawać jakieś upominki. Nie zapominaj, nauczyciel wraz ze swoją wiedzą jest bezcenny, a Ty póki co nie pracujesz!
Dorosły człowiek. Absolwent wielu już szkół. W świecie bezrobocia, zdobył upragnioną pracę. Teraz pozostaje mu zrobić wszystko, by ją utrzymać. Wszystko? Nie wystarczy już brać nadgodziny, pracować w weekend, w święta? Niestety. Czasy się zmieniają. Poszanowanie godności człowieka, coraz częściej, z dnia na dzień, schodzi do lamusa. Myślę, że sukcesem nie można nazwać wyniszczenia psychicznego, czy upadku na zdrowiu, tylko dlatego, że nie dało się być w dziesięciu miejscach jednocześnie.
Czy więc świat nie może już istnieć bez układów i sprytu? Czy będąc szczerym człowiekiem nie uda się zrealizować marzeń? Prywatna sprawa każdego z nas. Efektem będzie świat za kilka lat. Wtedy będzie najbardziej widoczne, ile pozostało w nas pierwiastka człowieczeństwa.
Komentarze [6]
2005-05-23 22:06
diabełkowa: dziękuje za tą radę.Będę pokorna ze skruchą ;P
2005-05-20 15:58
zawsze znajdzie się coś do czego można się przyczepić, droga Paulianno oceniają Cię najlepsi poloniści, więc przyjmuj krytyke ze skruchą;p
2005-05-13 17:56
a jednak podsumowanie artykułu jedno/dwuzdaniowe jest dla mnie o wiele za krótkie.
2005-05-13 15:05
Gościu: o życiu?
Aniołkowa: wole pisać mniej a w miare na temat…
2005-05-13 13:47
ej o czym ona pisze ?
2005-05-12 15:51
hmmm mało, mało. Brak rozwinięcia i przejścia do jakichkolwiek przemyśleń.
- 1