Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Żywot smutnego człowieka   

Dodano 2014-11-10, w dziale inne - archiwum

Na każdego przychodzi taki moment, kiedy nic nam się nie chce (u niektórych trwa on ponoć całe życie). Mam tu jednak na myśli głębsze znaczenie tego powiedzenia. Wstajesz rano i od razu czujesz, że to nie będzie twój czas. Nic nie cieszy cię tak jak zwykle i zazwyczaj nic też nie wychodzi. Można odnieść wrażenie, że sam Bóg próbuje ci uświadomić, ile beznadziejnych rzeczy może ci się w ciągu 24 godzin przytrafić. Jeśli myślisz, że cały twój pech to tylko przypadkowa kosa w szkole, to zapomnij. Zapewne zgubisz jeszcze tego dnia klucze, pogryzie cię pies, ochlapie jakaś potężna, niewymiarowa ciężarówka, pokłócisz się ze znajomymi i zupełnie przypadkiem twój portfel dostanie nóżek i zwieje. Nie wierzysz? A założymy się?

/pliki/zdjecia/smut 1.jpgZastanówmy się zatem, czy można coś zrobić, gdy już się takiego doła złapie. W sieci (bynajmniej rybackiej) znalazłam bardzo interesujące porady skutecznego poprawienia sobie swojego kruchego stanu emocjonalnego. Pierwsza z nich zakłada zjedzenie kanapki z jednym z najbardziej popularnych kremów czekoladowo - orzechowych na literę "n". Oczywiście że to dobry pomysł, ponieważ jak powszechnie wiadomo słodycze poprawiają humor, bo zawierają magiczny hormon szczęścia (o szczegóły warto zapytać jakiegoś znajomego z biol-chemu, który z radością udzieli wyczerpujących informacji). No dobra, ale co się stanie, jeżeli jedna kanapka nie wystarczy i będziemy musieli zjeść ich ze sto? To raczej oczywiste, że wtedy wypadną nam zęby! W takim stanie humor na pewno ci się nie poprawi, a pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ulegnie zdecydowanemu pogorszeniu! Cóż, to chyba jednak nie jest najlepsza rada.

Kolejna poleca pójście na zakupy. Ten akapit jak mniemam zainteresuje wyłącznie część piękną, jeśli więc jesteś, drogi czytelniku, przedstawicielem tej mniej urodziwej płci, to użyj swoich zgrabnych paluszków i zjedź piętro niżej. Drogie koleżanki! Jak wszystkie wiemy, nabywanie nowych rzeczy to absolutnie cudowna rzecz! Idziesz, patrzysz, płacisz i już! Jakie to proste. Ten sposób ewidentnie działa za każdym razem i nie ma skutków ubocznych. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie przepłacić o kilka, a już nie daj Boże o kilkaset złotych.

/pliki/zdjecia/smut2.jpgZetknęłam się też z taką opinią, że jak ci źle, to warto iść sobie pobiegać. Badania dowodzą, że intensywny wysiłek fizyczny pobudza wydzielanie endorfin (magia?) i bardzo pozytywnie wpływa na funkcjonowanie umysłu. Ok, wyjdźmy zatem pobiegać! Najlepiej, jak na zewnątrz jest jeszcze jasno, żeby osiedlowy monitoring miał o czym gadać. Wolisz trochę później? Racja! Ćwiczmy po zmroku, może wtedy uda nam się spotkać jakiegoś typa, który zechce od nas "pożyczyć" telefon. Fantastyczna sprawa taki trening. Naprawdę warto spróbować. Chyba, że pobiegamy sobie dookoła własnego domu, bo tam raczej nikogo obcego nie spotkamy. Blisko, bezpiecznie i normalnie. Czemu nie? W końcu w życiu liczą się nietuzinkowe przeżycia.

Niektórzy Internetowi fachowcy polecają z kolei oglądanie horrorów. Po takim seansie będziemy się czuć jeszcze gorzej, ale co z tego. Jeżeli w roli głównej nie zobaczymy siebie na wieczornym treningu biegowym, to pewnie natrafimy na tak przerażającą produkcję, że będziemy oglądać ją przez palce i na dodatek spod kołdry, żeby dokładnie wszystkiego nie widzieć. Nieważne, że słuch działa i nasza mózgownica i tak zatrybi, co dzieje się na ekranie. Bójmy się! I co z tego, ze później będą nas gonić wyimaginowani psychopaci na schodach we własnym domu. Ma być lepiej.

Jedna z teorii poprawiania humoru poleca spanie. Ponoć fajnie jest przespać życie. Nie wie się wtedy, co słychać u znajomych, z ploteczkami też jest się do tyłu, a związki na fejsie także się skończą . A tak na poważnie, spanie to moim zdaniem całkiem niezła sprawa. Masz problem, idziesz lulu i problem znika (magia po raz kolejny). Można odpocząć, zdystansować się do wszystkiego, co nas dręczy, obudzić się i na trzeźwo pomyśleć, co się działo wczoraj na imprezie albo i gdzieś indziej. Tak czy inaczej mamy czas, żeby sobie cokolwiek przypomnieć.

/pliki/zdjecia/smut3.jpgLudzie Internetu mówią, że w trudnych momentach warto posłuchać muzyki, ale nie byle jakiej, tylko tej ulubionej, starannie dobranej i wyselekcjonowanej, odpowiadającej naszym potrzebom i upodobaniom. I wcale nie po to, żeby od dziś ulubiony „kawałek” kojarzył nam się z najbardziej pechowym dniem życia. Bynajmniej! Coś, co lubimy, pozwoli się nam zrelaksować, w przeciwieństwie do ścieżki dźwiękowej strasznego horroru (swoją drogą, jak ludzie, którzy mają problem z literką "r" wypowiadają "horror"? To musi brzmieć jak z prawdziwego dreszczowca!). New romantic, reggae czy muzyka klasyczna powinny wprowadzić nas w spokojny nastrój, dając naszym mięśniom cudownie się zrelaksować. Kuszące, prawda? Tylko kto słucha nieprzeciętnego smęcenia smyczków w duecie z delikatnym plumkaniem fortepianowych klawiszy?

Suma summarum najlepszym lekarstwem na smutki, te jesienne, zimowe, letnie i wiosenne (jeżeli takie w ogóle się zdarzają, bo słyszał kto kiedy o wiosennej chandrze?) jest brak smutków! Najlepiej być bardzo szczęśliwym człowiekiem (albo udawać, że się nim jest), bo wtedy nie musimy się martwić o to, jak sobie radzić z wszelkimi frasunkami, stanami odrętwienia, zrezygnowaniem i dołującym zwątpieniem. A jak już w nie wpadniemy, to… chyba nic nam nie pomoże.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.1 /27 wszystkich

Komentarze [4]

~Jaskier
2014-11-11 12:18

Nie martw się, prędzej się zrzygasz, niż wypadną Ci zęby wskutek jedzenia Nutelli.

Nie jest tak, że kupowanie pomaga jedynie żeńskiej części populacji. Bynajmniej. Nowy film/książka/komiks/cokolwiek na półce zdecydowanie poprawia mi humor.

~Panda z Górnika
2014-11-10 17:24

Po horrorach chce mi się..., ale niezły artykuł Godekk

~Cebala
2014-11-10 17:03

Bardzo pozytywne te artykuły Godzio (z reszta takie jak autorka). Takie idealne na jesienna chandrę :)

~Natashan
2014-11-10 15:14

Podoba mi się.Już wiem ,że nie tylko ja mam takie momenty ,,kiedy nic mi się nie chcę “.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry