W Koperniku nie ma X Factora
Za nami pierwszy dzień XIX Szkolnego Przeglądu Talentów. Na scenie przygotowanej na małej sali gimnastycznej Kopernika zaprezentowały się dziś dziesiątki uczniów w czterech muzycznych kategoriach: zespoły, instrumentaliści, poezja śpiewana oraz soliści. My również pojawiliśmy się na tym konkursie, aby na własnej skórze doświadczyć spotkania ze sztuką i móc rzetelnie ocenić poziom prezentacji przygotowanych przez tegorocznych uczestników. Teraz, gdy już ochłonęliśmy, możemy śmiało powiedzieć, że zaskoczył nas poziom tegorocznych zmagań, który okazał się być wyjątkowo niski.
Andrew: Najgorzej było chyba z poezją śpiewaną. Chodzi mi przede wszystkim o liczbę uczestników, którzy zgłosili swój udział w tej kategorii, a nie poziom ich prezentacji. Pojawiło się ich zaledwie troje. Widzowie w swoim głosowaniu zdecydowali, że najlepsza była Agnieszka Woźniak. Trudno się z tym nie zgodzić, bowiem jej występ zapadł i mnie głęboko w pamięć.
Fenrir: Ze względu na małą liczbę uczestników Mateusz Leć nie miał innego wyjścia, mógł tylko zająć kolejne miejsce.
Andrew: Według mnie jego występ był lepszy i z pewnością nie zasłużył na trzecie miejsce, ale na pierwsze.
Fenrir: Jako trzeci i ostatni w tej kategorii wystąpił znany wszystkim uczniom „Kopernika” Krzysztof Wiączek...
Andrew: O, Boże…
Fenrir: Moim zdaniem Krzysztof mógłby spokojnie wystąpić w drugim dniu Szkolnego Przeglądu jako kabareciarz.
Andrew: Tak, zdecydowanie. Krzysztof postawił w tym roku na Ivana Komarenkę. Nie wyszło mu to najlepiej, umówmy się. Kiedy zobaczyłem listę wykonawców i ich repertuar, a przy nazwisku Krzyśka piosenki z repertuaru Ivana, to wiedziałem, że będzie źle.
Fenrir: Starał się zrobić z siebie jednoosobowy boysband. Konferansjerzy przed jego występem uprzedzili wprawdzie publiczność, że zmienił repertuar, ale moim zdaniem kompletnie się w niego nie wstrzelił. Jego „kocie” ruchy na scenie potwierdziły to. Niedogolona szyja, rozpięta, różowa koszula oraz czarne adidasy zrobiły z niego raczej „atrakcyjnego Kazimierza”...
Andrew: Swoim występem zdefiniował kicz, ale jak wiadomo ludzie to uwielbiają. Disco Polo rządzi, słyszałeś te piski?
Fenrir: Tak! Jego własny klasowy fanklub jeszcze bardziej to nakręcał. Kompletny niewypał. Krzysio się spalił, a że o zmarłych mówi się dobrze, albo w ogóle, więc słowem się już nie odezwę.
Andrew: No dobrze. Na szczęście na każdego antybohatera przypada także bohater.
Fenrir: W tym wypadku czarnym koniem tegorocznego konkursu okazał się być Daniel Zberaz.
Andrew: Miotał się nieco bez ładu i składu po scenie, ale jego ciekawy, rockowy wokal przesądził o wygranej. Ja widziałbym go bardziej w połączeniu z ostrym, metalowym brzmieniem, a nie w ckliwych balladach. Tak czy inaczej, wielkie brawa!
Fenrir: To chyba jego pierwszy występ na Przeglądzie Talentów. Nigdy o nim nie słyszałem, więc moje zaskoczenie jest podwójne. Myślę, że spokojnie mógłby zająć pozycję nadwornego śpiewaka szkoły – Łukasza Sławińskiego.
Andrew: Łukasz Sławiński… Wokalnie dobrze i to trzeba mu sprawiedliwie oddać. Jak zwykle większą uwagę skupił jednak na swoim ruchu scenicznym i sposobie trzymania kabla od mikrofonu. Mnie w tym roku jednak nie zachwycił.
Fenrir: Wielką nieobecną zmagań solistów okazała się Ola Lewandowska. Nie było nam dane usłyszeć jej głosu. Natomiast Kasia Osóbka rokrocznie zachwyca nas swoim śpiewem. Co tu dużo mówić – jest profesjonalistką. Chwalenie wirtuoza za dobrą grę jest tak oczywiste, że aż obraźliwe, więc komentarz do jej śpiewu jest co najmniej zbędny.
Andrew: Głos raz jej zadrżał. I to było na swój sposób piękne w tym występie. Pokazała bowiem, że nie jest katarynką, która w kółko odgrywa te same piosenki, ale chce i potrafi przekazywać emocje, a to jest bardzo ważne. Udało się jej. I ten drżący głos to były emocje – lubię to. Podobał mi się także występ Sylwii Zych. Do ostatniej chwili zastanawiała się nad dobrą piosenką na ten konkurs. W Końcu postawiła na klasykę i Annę Jantar. Wyszło dobrze, ale wszyscy wiemy, że Sylwię stać na znacznie więcej.
Fenrir: Po raz pierwszy w tym roku solowo wystąpił Jan Waleriańczyk i to w dwóch odsłonach. Na początku ze swoją klasową koleżanką Elą Kubik, a potem sam. Niestety nie można tych występów zaliczyć do najbardziej udanych. Jak to mówią: pierwsze śliwki – robaczywki.
Andrew: Uwielbiam śpiewać i najczęściej robię to pod prysznicem. Może on też powinien? Janek, spróbuj za rok!
Fenrir: Niespodzianką okazał się beatboxer Wojtek Tymicki. Chociaż jury kręciło nosem, mnie jego występ bardzo się podobał.
Andrew: Szczególnie ten fragment „Billy Jeana” Jacksona!
Fenrir: Po raz pierwszy od kilku lat zaprezentował się nam beatboxer w roli solisty. Dobrze, że uczniowie Kopernika są otwarci na nowe horyzonty muzyczne.
Andrew: Publiczność porwał jednak Jacek Magda. Jego wykonanie „I Feel Good” Jamesa Browna, mimo początkowych problemów technicznych, można z pewnością zaliczyć do udanych.
Fenrir: Mnie jego wokal oraz choreografia bardzo przypadły do gustu.
Andrew: Zupełnie jak taniec św. Wita…
Fenrir: Nie przesadzaj, Andrew. Choć jego wcześniejszy występ z zespołem nie spodobał się tak, jak popis solowy, to i tak ode mnie wielkie słowa uznania.
Andrew: A co myślisz o Ani Kołtoń? Mnie się wydaje, że nie trafiła z piosenką, nie mówiąc już o różowych cekinach.
Fenrir: Piosenka ogólnie dobra, ale na występ w podstawówce. Była tak słodka, że aż podłoga się lepiła.
Andrew: Wspomniałeś o Jacku. Fallen Halo było świetne. Bardzo dobra sekcja perkusyjna, keyboard i gitary sprawiły, że był to moim zdaniem najbardziej profesjonalny występ tego dnia.
Fenrir: Skoro mowa o zespołach, to warto wspomnieć o dwóch pierwszoklasistkach wykonujących dość spokojny kawałek Marylina Mansona. Wyszło im przyzwoicie, przeciwnie do The Cookies. Ich niezdarna imitacja trąbki była po prostu dziecinna, a wokalistki miały na dodatek problemy z angielskim.
Andrew: Nie zgadzam się z Tobą. The Cookies innowacyjnie podeszło do występu. Fakt, wokale były trochę mało słyszalne, ale w połączeniu z brzmieniem gitary i jamba, nawet ta niezgrabna trąbka zabrzmiała jakoś tak słodko.
Fenrir: Urzekł mnie natomiast występ Pustynno-Jaskiniowych Ascetów, choć para wokalistów była kompletnie źle dobrana. Zjawiskowa Klaudia Zygmunt z burzą czerwonych włosów była kontrastowana przez miałkiego i byle jakiego Michała Kopyto, który zachowywał się jak pan i władca na małej sali. Gdyby nie on, to byłbym stuprocentowo pewny ich zwycięstwa.
Andrew: Z tego występu zapamiętałem przede wszystkim tani strój Klaudii, która wyglądała jak Courtney Love po wizycie u psychoanalityka oraz ręce Michała, które przez całą piosenkę spoczywały w jego kieszeniach.
Fenrir: Znowu przesadzasz, Andrew. Strój Klaudii był może ekstrawagancki, ale na pewno nie tani i plastikowy. Powoli tradycją staje się udział w przeglądzie profesjonalnego zespołu naszego kolegi, Janka Skubidy. Po raz kolejny pokazali nam oni ciemną stronę mocy. Mnie, jako fana metalu, ich występ usatysfakcjonował, ale mam wrażenie, że publiczności nie doceniła ostrego brzmienia ich elektrycznych gitar. Tak czy inaczej zebrali spore brawa.
Andrew: Na szczęście widzowie docenili Wojtka Grocholę, który oczarował nas swoim kunsztem gry na akordeonie. Udowodnił, że instrument, który odchodził już do lamusa, dzięki ludziom takim jak on może przeżyć drugą młodość. Świetnie zaprezentowało się także klarnetowe Trio Bez Nazwy i grający na gryfie gitary Marcin Godek. Był po prostu niesamowity!
Fenrir: Niezasłużone brawa zebrał zespół Zitzen feat. RedTuber’s. Ich banalne wykonanie „Barbry Streisand” było godne pożałowania. Tak głupie, że aż nieśmieszne, a mimo to zebrało spore oklaski.
Andrew: Warto również wspomnieć o skandalicznym zachowaniu publiczności. Szkoda, że nasze koleżanki i koledzy z klas pierwszych nie potrafili docenić wysiłku uczestników. W kółko wchodzili i wychodzili z Sali, przeszkadzając we wszystkich prezentacjach. To przykre.
Fenrir: Osoby siedzące obok mnie zatykały uszy, starając się usilnie uczyć na kolejne zajęcia. Gros osób przyszło tu chyba nie po to, by oglądać zmagania utalentowanych koleżanek i kolegów, ale by opuścić kilka lekcji. Niewątpliwie występy uczestników przeszkadzały im w rozmowach. Takie zachowania nie powinny mieć miejsca i myślę, że dyrekcja powinna wyciągnąć wnioski z tegorocznego zachowania widzów i zaskoczyć nas doborem klas za rok!
C.D.N.
Grafika: własna oraz Artur Badawika
Komentarze [80]
2011-03-19 22:30
2)Daniel się miotał-źle, Krzysiek przygotował własną choreografię-też źle to czego ty chcesz?
Piosenkarz nie musi być tancerzem to chyba oczywiste.
Utwór który wykonał Daniel to żadna ckliwa ballada,radzę się trochę podszkolić. A jeśli chodzi o wykonanie to genialne, ma chłopak głos i w tym utworze zaprezentował go od świetnej strony. Zdecydowanie jeden z najlepszych występów.3)Co do Łukasza S chłopak ma kawał głosu i to jest po prostu faktem. Wkurzająca jest maniera ruchu jednej z jego reki-tej drugiej w której mikrofonu nie trzyma-dla tego zawsze jak go słucham zamykam oczy i skupiam się na samej muzyce i wtedy jestem absolutnie zadowolona z występu.
‘Jak zwykle większą uwagę skupił jednak na swoim ruchu scenicznym i sposobie trzymania kabla od mikrofonu. ‘-dlatego tobie proponowałabym to samo, jest tyle rzeczy odnośnie występu Łukasza o których mógłbyś wspomnieć a ty skupiłeś się na objechaniu go za sposób trzymania kabla.4)Kasia O ma głos całkiem niezły aczkolwiek repertuar jej mi się nie podoba, nie zachwyca mnie i może dlatego nie widzę tej jej ‘wirtuozji’
5)‘Uwielbiam śpiewać i najczęściej robię to pod prysznicem. Może on też powinien?’- a może jednak nie? trzeba być odważnym, spełniać swoje marzenia i robić to na co ma się ochotę, chłopak miał odwagę i za to ma plusa
6)Co do Ani K miałam (nie)przyjemność słyszeć i widzieć występ i akurat tutaj z wami się zgodzę, słodko, mdło, w sam raz na podstawówkę, niemniej brawa za odwagę
7)‘Z tego występu zapamiętałem przede wszystkim tani strój Klaudii,’- no bo trzeba jakoś dowalić no nie? Jezu, co to ma wspólnego z muzyką? Trzeba było ślepka zamknąć i nie skupiać uwagi na jej fatałaszkach, każdy ma swój styl i tobie nic do tego, oceniaj głos a nie ciuszki z lumpeksu, biedronki czy Housa bo mnie guzik obchodzi marka jej ubrania
8)‘Niezasłużone brawa zebrał zespół Zitzen feat. RedTuber’s. ‘- słuszne czy niesłuszne nie jesteś od tego by mówić co jakie było, humoru nigdy dość, a każdy ma inne, mnie kawały o Żydach nie bawią
Rozumiem że głównym celem przy pisaniu tego artykułu było dokopanie kolegom, wylansowanie się na cwaniaczków i wzbudzenie kontrowersyjnych reakcji wśród czytelników - udało wam się.
2011-03-19 22:16
~Linka
“‘Jego własny klasowy fanklub jeszcze bardziej to nakręcał.’-co zazdrościsz? Tak nakręcał i co z tego? To jest nasz człowiek i gwizdów pod jego adresem nie usłyszysz”
Zawsze mnie śmieszą teksty w stylu “zazdrościsz”
Poprawiłaś mi humor =)
2011-03-19 22:12
~Linka
Kolejne słowa wyjęte z d... Nic z tego co napisałaś oni nie zawarli w swoim tekście.
1 za brak przygotowania? Jaki brak przygotowania? Myśle że jedyny taki brak byłby wtedy gdyby ich nie było na przeglądzie. Idąc po najmniejszej linii oporu? Przekroczyli granice? No prosze cie.
2011-03-19 22:11
A teraz co ‘lepsze’ kąski:
1)Krzysiek zaprezentował się w takim repertuarze w jakim czuł się dobrze. Nie raz zniesmaczało mnie kiedy ktoś porywał się na poważne piosenki a ich nie czuł albo po prostu czuć było w tym fałsz np. słynna Kulawik z Mam talent i Dziwny jest ten świat. I co z tego że Krzysiek zaśpiewał utwór Ivana? Co to koncert muzyki poważnej? Chciał to mógł wyjść na środek i sobie ‘Zuzia lalka nieduża’ zanucić. Wkurza mnie takie jeżdżenie po Bogu ducha winnym Krzysku. To równy gość który ma swój świat i sobie w nim egzystuje. Oczywiście nie jest wybitnym muzykiem ale nie o to w tym wszystkim chodzi. On robi show. Wielu się z niego śmieje, z tego że wychodzi na scenę i sobie raz zafałszuje, raz zrobi dziwny gest w kierunku podłogi czy oczu ale on robi show i ja wolę takiego Krzyśka na scenie kiedy coś się dzieje, kiedy publika się dobrze bawi niż kogoś kto smętnie zawodzi-przepraszam tutaj z góry Kasię Osóbkę. Nie wiem czy mu tego zazdrościcie, czy nie rozumiecie jego ‘fenomenu’-publika po prostu widzi na scenie sympatycznego,zabawnego,robiącego show Krzyśka który funduje im rozrywkę i dlatego wybiera go na swojego ulubieńca.
‘niedogolona szyja, rozpięta, różowa koszula oraz czarne adidasy zrobiły z niego raczej „atrakcyjnego Kazimierza”...’-to już jest cios z lekka poniżej pasa który mnie zniesmacza, wprawdzie jego szyi dokładnie się nie przyglądam ale z tego co widziałam koszulę miał białą,elegancką co wyraża też pewien szacunek dla widza i sceny.
‘Jego własny klasowy fanklub jeszcze bardziej to nakręcał.’-co zazdrościsz? Tak nakręcał i co z tego? To jest nasz człowiek i gwizdów pod jego adresem nie usłyszysz
‘Kompletny niewypał. ‘-jak dla kogoMożna krytykować ale trzeba mieć szacunek do ludzi, do tego co robią. Wyśmiewanie się z kogoś tylko dla tego że ma swój świat,swoją bajkę jest żenujące i świadczy tylko o prostocie tego kto to czyni.
2011-03-19 22:08
Nie mów, Kroma, że treść nie jest ciekawa ;) Gdyby nie była to nie byłoby tu ani pół komciaka ;)
2011-03-19 21:53
Myślę że Panowie chcieli pobawić się w takiego Kubę Wojewódzkiego ale po pierwsze wiele wam do niego brakuje,do jego sposobu wypowiedzi, inteligentnej riposty a po drugie kopiowanie kogoś jest żałosne tak jak właśnie cały ten artykuł. Robienie się na największego krytyka 3 RP i jechanie po niewinnych ludziach którzy tak naprawdę nawet nie są profesjonalistami jest że tak powiem prymitywne. Nikt wam nie zabroni mieć swojego zdania, ja to nawet chwalę ale trzeba znać pewne granice. Ode mnie 1 za brak przygotowania i napisania artykułu od d... strony idąc po najmniejszej linii oporu.
2011-03-19 19:53
Szkoda, że teraz celem artykułu na lesserze jest wywołanie burzy i kontrowersji, a nie ciekawa treść... Czasem w tekście można znaleźć za dużo “jadu”, a niektórym może być po prostu przykro, więcej subtelności na przyszłość życzę ;)!
2011-03-19 17:55
Ahh… tylko na to czekałem. Burza komentarzy jeżdżących tylko po mnie i Andrewie. Ze swojej strony cieszę się z aż takiej frekwencji, bo artykuł spełnił swój cel. Każdy komentarz nabity pod tym i następnym tekstem utwierdza mnie w przekonaniu, że było warto, co zauważył już core.
Obiektywne dziennikarstwo nie istnieje. Na pierwszych warsztatach z dziennikarstwa się o tym dowiedziałem.
Owszem, skrytykowaliśmy wszystko co się dało, ale chyba osób pochwalonych jest tyle samo, jak nie więcej? Jak mogliśmy faworyzować swoich kolegów? Przyznaję, oba Wojtki (Grochola i Tymicki) są z mojej klasy, ale obaj zaprezentowali coś oryginalnego, czego z przyjemnością się słuchało, a Krzysiek jest naszym redakcyjnym kolegą, więc to nie jest tak, że krytykowaliśmy go, bo go nie znamy i się bedziemy bać potem przejść koło niego na korytarzu.
W ogóle nie widzę w tym tekście takiego bestialstwa i zwierzęcego jechania po kimś jak to niektórzy stwierdzili. Ktoś się źle zaprezentował, coś komuś nie wyszło – wychwyciliśmy i oceniliśmy. Subiektywnie, jak na dziennikarzy przystało ;)
2011-03-19 15:17
Zdjęcia ze wszystkich trzech dni przeglądu oraz wideo z koncertu finałowego możecie/będziecie mogli zobaczyć na www.mojadolina.pl
Serdecznie zapraszam
2011-03-19 15:10
ZA GROSZ WYCZUCIA GUSTU. Krzysiek był najlepszy! Najładniej śpiewał a reszta fałszowała!
2011-03-19 14:31
Wszyscy wiemy jak chamski był pojazd po Krzysiu i Łukaszu, ale proszę NIE NABIJAJMY KOMENTARZY, bo autorom tego tekstu o to chodzi, a naprawdę na to nie zasługują...i to tyle z mojej strony
2011-03-19 13:45
Jestem jedną z osób skrytykowanych. Nie powiem, bym miała cytując “ból d... ”, trochę mnie śmieszył ten artykuł. Osobiście nie czuję się urażona, ale pewne osoby jednak mogą. Nie twierdzę, że Przegląd powinno się opisywać w samych superlatywach, właściwie był bardzo chaotyczny i niedopracowany, ale krytyka powinna mieć poziom. Ta nie ma. Autorom artykułu radzę popracować nad bardziej subtelnym wyrażaniem swojego zdania, krytycznego i nie tylko, a reszcie komentujących proponuje odpuszczenie sobie. Za miesiąc nikt o tym już mówił nie będzie. Jak już napisano, tak jest co roku.
2011-03-19 13:27
~Aga
Marne dziennikarzyny? To ty lepiej wróć do robienia tipsów. Oni potrafili przynajmniej wywołać burze komentarzy tym tekstem i dobrze, o to chodzi, a taki tekst zawsze będzie subiektywny. A jeśli ty jesteś obiektywna i niemarna dziennikarzyna to napisz coś swojego. Pozdro
2011-03-19 13:22
Coroczny ból d... pokrzywdzonych. Tak mi smutno.