Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

A świat znów oszalał!   

Dodano 2011-05-01, w dziale inne - archiwum

Eda - 29 kwietnia. Bez wątpienia historyczna data. Może nie tyle dla nas, co dla Anglików, bo to w końcu dzień, w którym drugi w kolejce do brytyjskiego tronu książę William zakończył swoje kawalerskie życie i ożenił się z Kate Middleton. Książę William i Catherine Middleton otrzymali z tej okazji tytuły księcia i księżnej Cambridge. William otrzymał dodatkowo od królowej jeszcze dwa inne tytuły – hrabiego Strathearn oraz barona Carrickfergus. Tak więc i jego małżonka będzie teraz również hrabiną Strathearn i baronessą Carrickfergus.

/pliki/zdjecia/wil 1.jpg

Ceremonia rozpoczęła się o godz. 12.02 w Opactwie Westminsterskim. W nabożeństwie uczestniczyło 1900 gości, w tym cała rodzina królewska, premierzy i gubernatorzy generalni państw członkowskich Wspólnoty Narodów (Commonwealth of Nations) oraz ludzie ze świata polityki i show biznesu m.in.: Hrabina Wessex Sofia wraz z księciem Edwardem, Książę Grecji Pavlos wraz z księżniczką Marie - Chantal, Król Grecji Konstantyn wraz z księżniczką Kentu – Micheal, Elton John z partnerem oraz David i Victoria Beckham. Na portalu onet.pl mogłam przeczytać również w ten dzień horoskop specjalnie ułożony dla książęcej pary, a przy okazji przeczytałam także informacje o zakładach bukmacherskich dotyczące tego, czy książę William potknie się w czasie ceremonii lub czy Kate ucieknie sprzed ołtarza.

Elena - Ja słyszałam, że według dworskiej etykiety określona była nawet długość sukienek zaproszonych na uroczystość pań. Te musiały zdecydowanie zakrywać kolana, a jeśli tak nie było, to panie musiały mieć na sobie płaszcz właśnie takiej długości. No ale najbardziej moim zdaniem rzucały się w oczy oryginalne kapelusze.

Eda - Masz raję, obecność kapelusza na ceremonii była ponoć obowiązkowa! A widziałaś kapelusz Victorii Beckham? Bardzo oryginalny. Ale tym razem obyło się bez niespodzianek. Przecież przygotowania do tej uroczystości trwały niemal rok.

Elena - A zwróciłaś uwagę na twarze gości i te ich poważne miny? Dobrze rozumiem, że to wielkie wydarzenie, które oglądało ponad 2 mld ludzi na całym świecie, ale myślę, że w niektórych momentach wszystko było bardzo sztuczne i napuszone, a pierwszy oficjalny pocałunek Wiliama i Kate zupełnie bez emocji. Jednak trzeba im to chyba wybaczyć, ponieważ pocałunek ten musiał odbyć się również zgodnie z etykietą, czyli musiał być krótki i niezbyt namiętny.

Eda - Szczególnie zapadł mi w pamięci jeden moment. Było to około godz. 14.00, gdy cała rodzina królewska wraz z parą młodą wyszła na balkon Pałacu Buckingham i wszyscy oczekiwali przelotu samolotów sił powietrznych RAF, m.in. i tych z drugiej wojny światowej, które miały oddać hołd młodej parze. Przelot opóźniał się, a para młoda musiała sobie jakoś radzić, stojąc przed tysiącami zgromadzonych turystów. Tak więc przez 5 minut wszyscy uśmiechali się serdecznie i pozdrawiali zgromadzony tłum po królewsku, przerywając to kilkoma szybkimi pocałunkami. A jak podobała ci się sama ceremonia?

/pliki/zdjecia/wil 2.jpg

Elena - Była po prostu normalna, bez żadnych kontrowersyjnych wydarzeń, o których mogliśmy przeczytać we wspomnianym powyżej horoskopie. Przypominała poniekąd zwyczajny ślub dwojga zakochanych w sobie osób, tyle że akurat na tych zwrócone były oczy całego świata.

Eda - Zgadzam się z tobą. Było bez zbędnego przepychu, skromnie, ze smakiem i z klasą. Kate miała śliczną dluuuuugą suknię z domu mody Aleksandra McQueena, zaprojektowaną przez Sarah Burton. Suknia ta była niezwykła. Z jednej strony skromna, a z drugiej prawdziwie królewska, w kolorze kości słoniowej, z długim trenem i przepięknym dekoltem zdobionym koronkami.

Elena - Musiało być z klasą, bo Anglia nigdy nie wybaczyła by sobie takiej wpadki. Ba, warto też zauważyć, że para młoda zachowała się przed ślubem zupełnie normalnie. Widać było, że w całej tej ogromnej fecie szukali chwil dla siebie...

Eda - Takie wydarzenia, które ogląda 2 miliardy widzów w telewizji, a 400 milionów w Internecie są dokładnie przygotowywane przez setki ludzi. Całe sztaby zajmują się przyjęciem, obsługą, dekoracją oraz strojami rodziny królewskiej. Trzeba tu wliczyć również policję, która musiała ogarnąć miliony turystów, którzy przyjechali do Anglii specjalnie na tę uroczystość. Ogromny ukłon szczególnie w stronę tej ostatniej grupy, która spisała się na medal. Na trasie przejazdu orszaku nowożeńców z Opactwa Westminsterskiego do Pałacu Buckingham zgromadziło się w końcu około miliona ludzi.

Część z nich przyjechała do Anglii już tydzień wcześniej, by zająć sobie miejsce jak najbliżej katedry Westminster Abbey. Z początku koszt całej imprezy skalkulowano na około 5 mln funtów, jednak bardzo szybko okazało się, że cała uroczystość pochłonie znacznie więcej kasy. Dziś mówi się, że może to być kwota około 80 mln funtów. Z czego najdroższe okazało się wynagrodzenie dla policji i ochrony. Ze względu na wolny dzień od pracy dla wszystkich Brytyjczyków, policjanci musieli otrzymać podwójne wynagrodzenie. No ale wróćmy do nowożeńców. Czy uważasz, że Kate łatwo było zdobyć serce Williama? Z mediów wiemy, że jej początki u boku księcia Williama były bardzo trudne. Wciąż na świeczniku, nieustannie obserwowana i ciągle na językach innych. Paparazzi też jej nie oszczędzali, czekając tylko na jej kolejną wpadkę. A sama Kate? Ta, nie będąc arystokratką, robiła wszystko, aby się arystokracji przypodobać.

/pliki/zdjecia/wil 3.jpg

Elena – Tego nie wiem, ale myślę , że William, choć należy do rodziny królewskiej, to jednak nigdy nie wykorzystał tego do swoich własnych celów i nigdy nie dał jej odczuć, że pochodzi z innej warstwy społecznej. Widocznie szukał normalnej kobiety, z którą zamierza być po prostu szczęśliwy.

Eda - Masz rację. William nie wygląda na człowieka, któremu jakoś szczególnie zależałoby na znalezieniu żony o „błękitnej krwi”.

Elena - A Kate? Cóż, wydaje mi się, że sprostała zadaniu narzeczonej księcia i teraz mam nadzieję, że będzie równie dobrą żoną. A William? Ten poszedł w ślady ojca, który również związał się z kobietą spoza swojej sfery, twierdząc, że jest to dobry wybór. Niektórzy ludzie mają jednak Kate wiele do zarzucenia. Twierdzą oto, że jest świetną aktorką i dzięki temu udało jej się wkraść w rodzinę królewską... Myślę, że to nie może być prawdą, a raczej chciałabym aby tak nie było. Poza tym to nie żyjemy już w średniowieczu, a Kate faktycznie ma w sobie coś zwyczajnego i chyba nigdy nie chciała szokować ani strojem, ani zachowaniem. Była i jest po prostu normalna. Może to jest właśnie to coś, co oczarowało Williama. Tak czy inaczej ja nie myślę o niej w taki sposób.

Eda - Ale przecież William i Kate znają się już 9 lat i to był chyba najlepszy czas na zrobienie kroku w przód i podjęcie tej ważnej decyzji. Już 2 lata temu była mowa o zaręczynach pary i ewentualnym ślubie, ale podobno wówczas królowa Elżbieta II miała jeszcze pewne zastrzeżenia. Myślę, że po tylu latach znajomości i po paru poważnych kryzysach nic już ich nie złamie.

Elena - A propos królowej Elżbiety, to odgrywała ona i odgrywa w Anglii najistotniejszą rolę. Wprawdzie podczas uroczystości widać było wzruszenie na jej twarzy, ale czy było ono tak do końca prawdziwe i szczere - tego nie wiem. Królowa trzyma pieczę nad wszystkim. Ma więc Kate nad czym myśleć. Jak spodobała się babci Elżbiecie, to powinno być dobrze, a jeśli nie, to nawet miłość Williama nie da rady...

Eda - Muszę cię uspokoić, ponieważ wydaje mi się, że relacje królowej Elżbiety i żony księcia Williama są co najmniej poprawne. Myślę, że Elżbieta zdążyła się już pogodzić z wyborem wnuczka i chyba cieszy się jego szczęściem. Kamera jednej ze stacji telewizyjnych zarejestrowała nawet krótką wypowiedź królowej, która bardzo ciepło wypowiadała się o całej uroczystości.

/pliki/zdjecia/wil 4.jpg

Elena - Na jednym z portali internetowych dla pań można przeczytać opinie na temat urody Williama i Kate i tego, czy zewnętrznie są dobraną parą. Co o tym myślisz? Mnie osobiście William jakoś nie intryguje swoim wyglądem, ale Kate wręcz odwrotnie. Trudno tu uciec od porównania ich do Karola i Diany. Z nimi była w końcu podobna sytuacja. Diana była posiadaczką anielskiej wręcz urody, a Karol, no cóż.... bez komentarza. Przeciwieństwa się ponoć przyciągają.

Eda - Książę William odziedziczył moim zdaniem urodę po swojej matce, ale to postępujące łysienie, to już bezwzględnie geny ojca.

Elena - Może skupimy się teraz na drugiej, nieco mniej istotnej tego dnia parze, czyli Harrym (bracie Williama) i Philippie Middleton (siostrze Kate), którzy to pełnili rolę świadków. Harry sprawiał wrażenie bardzo "wyluzowanego", choć trzeba przyznać, ze pomagał bratu w tych trudnych chwilach i to właśnie z nim William przybył 40 minut przed rozpoczęciem uroczystości do katedry. Harry jest posiadaczem nieokiełznanej rudej czupryny i moim zdaniem razem z siostrą Kate wyglądali bardzo intrygująco.

Eda - Philippa, to również piękna kobieta, lecz nie wydaje mi się, aby możliwy był jakiś trwalszy związek siostry Kate z księciem Harrym.

Elena - Siostra Kate pomagała jej z trenem, który zdobił suknię. Mówiono później, że tren Kate był dłuższy od tego, który miała podczas swojego ślubu Diana. Ba plotki głoszą, że żona Williama chciała nawet prześcignąć w tym temacie swoją teściową.

Eda – Kto to wie. A zauważyłaś, że William nie ma na ręce obrączki? Wiesz może dlaczego?

Elena - Dlaczego? A słyszałaś przysięgę Kate? Nie wspomniała w niej o posłuszeństwie.

/pliki/zdjecia/wil 5.jpg

Eda - Słyszałam, że książę zrzekł się obowiązku noszenia obrączki. Tak więc tylko Kate będzie nosić obrączkę z walijskiego złota, natomiast jej mąż tylko rodowy sygnet. A co do tej przysięgi, to jeszcze jej nie słyszałam, ale ciekawe jest to co mówisz.

Elena - Pierwszą panną młodą na brytyjskim dworze, która nie obiecała swojemu mężowi podczas ceremonii zaślubin "posłuszeństwa" była księżna Diana (ślub z księciem Karolem w 1981 roku). Teraz podobnie uczyniła Kate Middleton, która uznała, że przysięganie "posłuszeństwa" jest absolutnie zbyt staroświeckie i nie zamierza tego robić.

Eda – A tak przy okazji. Ciekawa jestem, co kupiłabyś sobie na pamiątką, gdybyś w tym czasie przebywała w Anglii? Czy byłby Kubek, talerzyk, a może prezerwatywa z okazjonalnym nadrukiem?

Elena - Na straganach, w sklepach i na każdym rogu można było kupić jakiś gadżet upamiętniający ślub Williama i Kate. Od standardowych kubków, popielniczek i pocztówek, przez porcelanę, aż po kopie pierścionka zaręczynowego Kate. A jeśli ktoś miał już dość wszędobylskich twarzy Williama i Kate, mógł kupić sobie specjalną papierową torebkę z ich wizerunkami i po prostu sobie ulżyć, wymiotując z przesytu... Pomysłowość ludzka nie zna granic. Myślę, że bez problemu i ja znalazłabym tam coś dla siebie.

Eda - Czasami zadziwia mnie ta ludzka pomysłowość – zwana przez innych głupotą. Nie wdaje ci się, że ludzie czasami przesadzają, nie znają umiaru. Przecież taki ślub oglądało tyle samo widzów co pogrzeb naszego papieża Jana Pawła II! A tak przy okazji, to bardzo jestem ciekawa czy na beatyfikacje naszego papieża do Rzymu wybierze się tak wiele osób jak na ślub Williama do Anglii?

Elena - No właśnie. Moim zdaniem emocje, które wywołał ten ślub będą wyczuwalne w telewizji jeszcze przez długi czas i być może przyćmią nawet te związane z beatyfikacją, która już dziś.

Eda - Pamiętajmy, że ludzie kochają się bawić, lubią szaleństwa, przepych, a niektórzy ogromnym sentymentem obdarzają rodziny królewskie. Dlatego wydaje mi się, że dla większości ludzi na świecie beatyfikacja Jana Pawła II może być tylko kolejną nudną uroczystością, którą po prostu wypada obejrzeć.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /16 wszystkich

Komentarze [26]

~Elessar
2011-05-02 21:44

Kurcze i znowu muszę pisać :P Nie, śmierć Bin Ladena nie jest dla mnie tak ważna, jak beatyfikacja. To jest związane bezpośrednio z moim światopoglądem, JPII jest dla mnie jakimś wzorem i to, że został wyniesiony do chwały ołtarzy jest dla mnie ważniejsza, niż zabicie terrorysty. Wiem, że od tego może dużo zależeć, ejdnak pewnych rzeczy w hierarchii wartości nie da się przeskoczyć. Chociaż i tak są ostatnio dla mnie wazniejsze sprawy, przy których beatyfikacja traci an wartości, ale bynajmniej nie jest to piękna akcja Omabowców. Swoją drogą, ciekawe, kiedy te Taliby zaczną się mścić Ale fakt, dobrze, że media o tym gadają... Przynajmniej ostatnio umilkł Smoleńsk…

~Luca
2011-05-02 20:53

Ej co mnie interesuje jakiś ślub? Lubomirskimi jakoś się nikt nie interesował...

~Mila
2011-05-02 20:37

No właśnie, strasznie mnie wkurza coś w stylu “rzygam na ten ślub”, bo to strasznie jest pejoratywne… nie prościej to po prostu… “olać” (o, też żeby słownie pasowało).
O papieżu i tak będą jeszcze mówić. Faktycznie, teraz to trochę przycichło, powód podałeś... ale jak już się tak czepiasz, że ślub Williama był taki nieinteresujący i nie przedstawiający żadnej wartości, to chyba nie powinieneś narzekać, bo chyba wiadomość o śmierci Osamy Bin Ladena chyba więcej wnosi do życia niż fakt, że mamy kolejnego świętego/błogosławionego, no nie?

~Elessar
2011-05-02 19:52

Taa wieeeelka wartość historyczna. Na tyle duża, że następne pokolenia na lekcjach historii będą uczyć się o tym, zamiast o Sierpniu 1980?

Co do mojej wiedzy o wydarzeniach… Może nie siedzę cały czas przed telewizorem i nie śledzę wszystkich portali internetowych bo zwyczajnie nie mam czasu, ale wystarczy spojrzeć na stronę główną Onetu – o ślubie pisali 2 dni przed i 1/2 po, zaś o beatyfikacji, która de facto była wczoraj, dzisiaj juz niemal nie ma śladu (może to zasługa duetu Obama – Osama?) W każdym razie ja nie ubolewam zbytnio and tym, że o papieżu dużo było pisane mniej, niż o Księciu i jego pannie, jednak trochę mi wstyd za Polaków, że coś tak niezwiązanego z nami jest tak rozdmuchiwane przez media.

~Mila
2011-05-02 16:16

Jest drugi w kolejce do tronu, chyba tak nawet pisze w tekście. ;)
Tutaj masz rację, bo na nas mały ma to wpływ, ale tylko się pytam – po co tak to wszystko negować?
Zresztą, nikt nikomu nie każe tego oglądać, tak jak nikt nikomu nie każe się ekscytować tym, co z papieżem – i myślę, że wcześniej trochę w tym wszystkim przesadziłeś – bo o ślubie już niewiele się mówi, a o beatyfikacji niemalże cały czas. Łatwo jest wszystko krytykować, nie mając szczegółowej wiedzy.
Poza tym ślub Willama i Kate był dość dużym wydarzeniem, chociażby biorąc pod uwagę to, z jakim rozmachem został przygotowany. Samo to ma pewną wartość historyczną – moim zdaniem.

~Elessar
2011-05-02 15:36

William będzie królem? Spoko, ale dla nas, Polaków, to znaczy… nic. Tyle, co teraz Elżbieta – funkcja reprezentacyjna. Nie będzie on moim królem i będzie miał wyjątkowo znikomy wpływ na Europę.

~Mila
2011-05-02 15:05

Ale nie gadaj głupot, bo o papieżu ciągle wałkują w telewizji, radiu, gazetach. I nie tylko okresowo, ale bardzo, bardzo często. Ślub może i nie jest największym wydarzeniem tego wieku, ale mydlenie oczu? Nie nazwałabym tego w ten sposób.
Poza tym William prawdopodobnie będzie kiedyś królem Wielkiej Brytanii, tak więc to nie do końca taki “nikt”.
Może i cały dzień gadanie o tym w tv to i za dużo, fakt, ale po co od razu się burzyć? Mnie o wiele bardziej irytuje ciągłe roztrząsanie tego kto i co takiego strasznego powiedział xxx miesięcy temu, co przecież mamy cały czas w telewizji. Po cholerę?

~Elessar
2011-05-02 14:56

Coś pozytywnego? Ale mi nie chodzi o sam fakt ślubu… Mi chodzi o to, kto się żenił. Kim dla nas jest ten cały William? Dla mnie, jako Polaka, jest zwykłem gościem z Wlk. Brytanii. Wolę, żeby media pokazywały prawdę – nawet tą najgorszą, niż mydliły oczy jakimś ślubem, z którego jest robione an siłę największe wydarzenie XXI wieku… Coś pozytywnego? Niezwykle pozytywny moment – beatyfikacja JPII (idola i wzoru dla wielu ludzi, nie tylko z Polski) był nawet mniej rozdmuchany przez media, niż ten ślub…

~Mila
2011-05-02 13:22

Elessar, a ja myślę, że to wcale nie jest źle. Bo cały czas trują nam o problemach, ile ludzi ostatnio zginęło, ile zostało rannych i o nieustających walkach polityków. I wszyscy na to narzekają. A jak pokażą nam coś pozytywnego to cóż... jest jeszcze gorzej. Kocham za to Polskę, serio :/

~Jorg
2011-05-01 22:00

Zupełnie nie rozumiem tej histerii, może dlatego, że nie lubię ani monarchii, ani ślubów i w ogóle w ostatnich dniach trzymam się z dala od TV, z małym wyjątkiem dla X Factor.

~Elessar
2011-05-01 21:15

Tekstu nie ocenię, bo nie czytałem – rzygam tym ślubem. Jednak komentarz napiszę, bo coś mi leży na wątrobie (związanego z tym ślubem). Dlaczego, do cholery, nasze media trują nam prze tydzień o tym, że jakiś księciu z bajki i łądna pani postanowili się pobrać?! Czy to nie jest zwykłe mydlenie oczu i uciekanie od ważnych tematów, o których się w mediach nie mówi? No, to tyle mojej frustracji… dziękuję.

~Mila
2011-05-01 18:41

“Całe sztaby zajmują się przyjęciem, obsługą, dekoracją oraz strojami rodziny królewskie.” – myślę, że królewskiej :)
A Kate wyglądała oszałamiająco! Bardzo naturalnie i skromnie. I cały czas się uśmiechała, bardzo to urocze było. W pewnym momencie z ruchu jej warg można było odczytać, że pyta się Williama “are you happy?”. Też taki pozytywny drobiazg.
I jej sukienka!!! <33

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry