Gdzie ci mężczyźni ?
Wyobrażenia kobiet o mężczyznach są bardzo różne. Rzeczą pewną jest, że każda osobniczka płci żeńskiej pragnie chociaż raz w życiu spotkać pięknego Adonisa, który obsypywałby ją prezentami, prawił komplementy, zafundował romantyczne chwile, a gdyby jeszcze był stanu wolnego (nie pogardzając oczywiście kawalerami z odzysku) ...ech, ale nie rozmarzajmy się zanadto!
Trzeba przyznać, że w ciągu tych kilku wieków gatunek męski uległ znacznej ewolucji, ale czy na lepsze? Szczerze mówiąc, trochę śmiać mi się chce, gdy widzę w salonie piękności pana lat około dwudziestu, uprzejmie proszącego o zrobienie pasemek i manicure, ale tak, żeby jego bujna i lśniąca czupryna nie uległa pod wpływem farby uszkodzeniu, nie wspominając już o rozdwojonych końcówkach, a pani od paznokci nie zniszczyła jakże słabej już płytki. Nie ulega wątpliwości, że faceci coraz bardziej niewieścieją. Wcale nie jestem przeciwniczką męskiego dbania o siebie, chodzenia do fryzjera, mycia się i otulania mgiełką drogich perfum, ale co za dużo to niezdrowo!
Często słyszę komentarze ze strony mężczyzn, że to my kobiety jesteśmy wszystkiemu winne, bo jesteśmy wybredne, zabieramy „należne” im stanowiska i w ogóle. Winą naszą jest również fakt, że to właśnie oni czasami pełnią rolę gospodyń domowych, chodzą odbierać dzieci z przedszkola i gotują ciepłe obiadki. Prawdą jest, że przejęłyśmy dużo męskich funkcji i zadań, ale nie oszukujmy się, czy naszym panom rzeczywiście jest aż tak źle w zaciszu domowego ogniska?? Kiedyś miałam przyjemność oglądać pewne przedstawienie, w którym zostały ukazane etapy życia statystycznego „samca”. Nie będę się rozwodzić nad przebiegiem ich wszystkich. Gdy zobaczyłam ostatnią fazę bytowania „potomka rajskiego Adama”, trwającą od około trzydziestego roku życia aż do późnej starości, roześmiałam się do łez. Otóż na scenę wprowadzono kanapę, z leżącym jegomościem o znacznym „przyroście zewnętrznym”, w podartych kapciach, z pilotem w ręce i telewizorem naprzeciw. Jedynym jego sportem było namiętne ćwiczenie mięśni palców i nadgarstka poprzez zmienianie kanałów pilotem. I tu was mamy drodzy panowie! Nie ma to jak narzekanie, a w rzeczywistości cicha radość i przyzwolenie na naszą, jak wy to zwiecie „dominację”.
Jak już wcześniej wspomniałam, opinie kobiet o mężczyznach są wielorakie. Ostatnio oglądałam w telewizji program, którego nazwy nie zamieszczę ze względów „dla dobra ogółu”. W owym programie pojawiła się pewna pani lat pięćdziesięciu. Kobieta zadbana, dla wielu mężczyzn na pewno atrakcyjna. Posiadając duży już bagaż doświadczeń, podzieliła osobników płci męskiej na trzy kategorie: jajecznych, bezjajecznych i antykoncepcyjnych. Stwierdzenie to bardzo mnie zaintrygowało i czekałam aż owa pani zechce wytłumaczyć prowadzącej swoje przemyślenia. Otóż, pierwsza kategoria, czyli mężczyźni jajeczni zostali przyrównani do makaronu pięciojajecznego, co oznacza, że są fantastyczni i interesujący, warto ich „zaciągnąć” do ołtarza. Druga kategoria, czyli bezjajeczni są przystojni, ale nie posiadają tego „czegoś” (każdy wie, o co chodzi). Ostatnia kategoria- antykoncepcyjni to faceci, jak pięćdziesięciolatka określiła: „ No wiesz X, to ci, którzy mają metr pięćdziesiąt w górę, metr pięćdziesiąt wszerz i łysinkę”.
Niestety, tak już jest świat urządzony, że kobiety nie mogą żyć bez mężczyzn czy są jajeczni, czy też nie, świat byłby trochę nudny bez nich.
