Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Zagraj to jeszcze raz, Andrew.   

Dodano 2006-09-23, w dziale recenzje - archiwum
Wolfmother

14. listopada roku bieżącego do UK Music Hall of Fame wprowadzony zostanie zespół, którego jak mniemam nikomu szerzej przedstawiać nie trzeba. Led Zeppelin. Bo cóż więcej można o owych panach napisać? Że gwiazdy, legendy, że genialni twórcy? Tak, tak. Tyle tylko, że to jasne i zupełnie banalne. Tym bardziej owo wyróżnienie dziwić nie powinno. Oczywiście wydarzenie zostanie uświetnione galą. I w tym momencie warto na chwilę się zatrzymać.

Ten listopadowy londyński wieczór swym występem uświetni grupa Wolfmother. Trzech panów z Australii, którzy do porównań ze swymi zacnymi poprzednikami zdążyli się już chyba przyzwyczaić. Etykietka „nowych Zeppelinów” niemal na stałe przylgnęła już do ich rockowych mundurków rodem z lat 70-tych. Czy słusznie?

Frontmen, Andrew Stockdale, bo o nim między innymi mowa, moim zdaniem narzuca swą osobowość kolegom z zespołu. Nie zamierzam go bynajmniej oskarżać, jego towarzysze chyba też nie, bo wydaje mi się, że wszystkim ów fakt wyszedł na zdrowie. Pan Andrew na swój sposób fascynuje. Wysoki, burza loków na głowie, niewymuszony styl. Przyciąga uwagę. Zwłaszcza kobiet. Jednak jest kimś więcej niż tylko ładnym chłopcem do postawienia przed kamerą, który rusza ustami w teledysku. Charyzmatyczny wokalista, dobry gitarzysta, medialna osobowość. To chyba wystarczy. Basista Chris Ross i perkusista Myles Heskett pozostają odrobinę w cieniu. Ale dominujące osobowości mają to do siebie, że lubią się zwalczać, więc ich przesyt nie byłby raczej wskazany. Proporcja wydaje się być dobrze wyważona.

Wolfmother

W rodzimej Australii tych trzech panów zyskało już status gwiazdy. Ich krążek „Wolfmother” jest oczywiście albumem roku, pokrył się potrójną platyną. Przyszedł czas, aby zawojować Stany i Królestwo. Krok jak najbardziej przemyślany i słuszny, bo faktycznie jest czym wojować. Produkty sygnowany przez Australijczyków, to 54 minutowy kawałek dobrej muzyki. Jest coś przepięknego w tym powrocie do tradycji, do korzeni. Złośliwi stwierdzą, że do pewniaków i ogranych motywów. Oj, niesłusznie. Brzmi to cudeńko tak, jak powinno, a nawet lepiej. Gitara, bas, perkusja – wszystko na swoim miejscu, zgodnie ze standardami. Minimalistycznie, zadziornie, prosto, ale chwytliwie. „Woman” - typowy singiel, długo nie daje o sobie zapomnieć. Prześladuje, fascynuje, wkręca się gdzieś w mózg. Bo „Woman”, to taka typowa famme fatal. Moim faworytem jest jednak “Apple Tree”. Szybki, mocny, klasyk, ale nieodgrzewany. Płytę zamyka „Vagabond” – miły akcent na zakończenie. Takie do widzenia, jednak zaraz po nim następuje „wpadnijcie jeszcze”. Zdecydowanie warto. Australijskiej trójce pozostaje teraz tylko grać, grać, grać. A energii na koncertach raczej im nie brakuje. Takiego hałasu wielu może im pozazdrościć. Może zazdrość okaże się twórcza?

Robert Plant i Jimmy Page mają powody do zadowolenia. Poprzez muzykę wychowali sobie całkiem niezłych następców. Naciąganym wydaje mi się jednak stwierdzenie: „Gdyby Robbie Krieger i Ray Manzarek znów szukali wokalisty do jeszcze jednej edycji The Doors, powinni wybrać się do Sydney w Australii. Naprawdę warto.”. Jim Morrison może odpoczywać spokojnie?

Grafika:

http://umusicmedia.ca/wolfmother/wallpaper/wallpaper2_1280.jpg

http://images-eu.amazon.com/images/P/B000EJ9MTW.01.LZZZZZZZ.jpg

Oceń tekst
Średnia ocena: 6 /1 wszystkich

Komentarze [16]

~kukinoska
2006-10-07 14:38

more more more! lud się burzy… more! idę się uczyć :PP

Electric_demon_in_love
2006-09-29 21:36

dawniej na wejscie rzucalo sie miesem, obyczaje upadaja. skoro musze cie pochwalic to fajno fajn. prosze o duza czestotliwosc publikacji, zobacze co masz do napisania. o zespole nie slyszalem. chyba nie jestem sam.

ola ;p
2006-09-28 17:27

ela idź się uczyć ;p

~kukinoska
2006-09-28 17:07

weeeź Janur weeeź.... każdy Cię chwali a ja mam odwagę pojechać więc weeeź Janur nooo. na laurach jak sama mówisz jeszcze spoczniesz :pp może jeszcze jakiś dobry lesseropisarz z ciebie wyrośnie. ach te twe ukryte talenty. :))pozdro szejset ziomm.

ola ;p
2006-09-27 19:57

och, achh… no zacznę łzy wzruszenia zbierać do słoika ;p teraz to się boję coś napisać bo jeszcze wyjdzie, że spoczęłam na laurach czy coś takiego. dziękuję kasiu ;)

~Fleurette
2006-09-27 14:17

Bardzo fajna recenzja Janoszka :)) szczerze gratuluje. Mam nadzieje, ze kolejny Twoj artukuł bedzie równie dobry – bo ten jest naprawde ciekawy :))

PS. dzieki za zajecie sie sprostowaniem mojego nicku :))

~paskuda
2006-09-26 20:44

‘Woman’ – uwielbiam ten kawałek :)

ciekawie napisane, podoba mi się :)

ola ;p
2006-09-26 17:12

rodzina, rodzina ;)

ajj, aż nie wiem cóż mogę na to napisać ;)

~Anioł
2006-09-26 14:06

Chciałam zauważyć, że spośród nowych lesseropisarzy Janurek ma najwięcej głosów w plebiscycie. Nie dziwię się dlaczego:)

~Anioł
2006-09-26 13:49

ja..ja…Janoszek nie tylko maluje, ale i pisze…i to całkiem sprawnie i całkiem ciekawie;)
ja wiem…to wszystko sprawka mamy Aniołkowej:) wyssałaś to z mlekiem:)

ola ;p
2006-09-23 20:11

domcia: ja rozumiem, o gustach się nie dyskutuje i takie tam. za opinię dziękuję ;)

de: to porównanie jest skrajnie brutalne ;p

ola ;p
2006-09-23 19:41

de: się poprawi. a czy pan andrew jest przystojny tożto kwestia gustu.

jugos: och, ach dziękuję. ;p

~Domcia
2006-09-23 19:40

Powiem szczerze, że mnie ta muzyka w ogóle nie kręci, ale tę recenzję na prawdę świetnie się czyta. Masz dobry kontakt z czytelnikiem. Gratuluję :D

jugos
2006-09-23 17:22

Janur – gratuluje debiutu. Zaryzykuje stwierdzeniem, że w muzycznych recenzjach dorównujesz Aigelowi…

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry