Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Papierkowa robota   

Dodano 2006-11-12, w dziale opowiadania - archiwum

Zwykły budynek, kilkanaście okien, jedne frontowe drzwi, ściany koloru brunatnego - w sumie nic szczególnego. Znajduje się na najbardziej zwyczajnej ulicy, w najbardziej normalnym mieście. Wygląda tak, jak tysiące innych budowli, które mijamy setki razy - codzienność.

Niektórzy mówią, że nie należy oceniać książki po okładce i trzeba się z tym zgodzić, więc niech niepozorny wygląd tego budynku was nie zmyli. W tym miejscu swoją siedzibę ma Instytut ds. Kierowania Życiem Człowieka. Tak, to właśnie tutaj ważą się losy każdego z nas.

Pierwsza rzecz, która przykuwa uwagę po wejściu do środka, to drzwi obite skórą. Nie trzeba być szczególnie bystrym, by zorientować się, kto tam urzęduje. Oczywiście, że szef! Szanowny pan prezes Życie. Mężczyzna w średnim wieku, wysoki, o inteligentnym wyrazie twarzy. Jak przystało na kogoś, kto piastuje tak wysokie stanowisko, jest odpowiedzialny i zdecydowany, ale jego decyzje bywają również nieprzewidywalne. Jedno jest pewne, każdy jego ruch jest przemyślany - zrobiony nie bez przyczyny. To nie jest ktoś owładnięty rządzą władzy, czy zniewolony przez korupcję. Obchodzi go los każdego z nas, nikt mu nie jest obojętny. Idealny prezes.

Pokój numer 115, należy do pani Miłość. Jest ona kobietą z tzw. wyższych sfer. Zawsze dobrze ubrana i z perfekcyjnym makijażem. Niepoprawna optymistka - jak o niej mówią i choć czasem chodzi z „głową w chmurach”, pracę traktuje jak rzecz świętą.

Na następnych drzwiach widnieje tabliczka z nazwiskiem Śmierć. To gabinet młodego, przystojnego mężczyzny z zawodowymi ambicjami. Świadomy tego, że prezes powierzył mu ważne stanowisko, zawsze wywiązuje się ze swoich zadań, niczego nie odkładając na tzw. ostatnią chwilę. Jest osobą niezwykle precyzyjną.

Kolejne pomieszczenie jest miejscem pracy pani Tęsknoty. To kobieta w wieku ok. 50 lat. Charakter ma dość trudny, ponieważ jest bardzo zamknięta w sobie - nikt tak naprawdę jej nie zna. Pochłonięta pracą nie ma czasu dla swoich niewielu przyjaciół.

Natomiast pan Marzenie, która pracuje w ostatnim pokoju na parterze, jest zawsze duszą towarzystwa. To sympatyczny mężczyzna, patrzący na codzienność i przyszłość przez „różowe okulary”, wykonujący jednak swoją pracę niezwykle sumiennie.
W instytucie tym pracuje jeszcze wiele innych osób, m.in. Zdrowie, Szczęście, Grzech, Błąd. Ale ja pragnę skupić się na tej piątce, którą opisałam.
Czym tak naprawdę zajmują się owi pracownicy Instytutu ds. Kierowania Życiem Człowieka? Otóż każdy z nich zajmuje się tzw. papierkową robotą. Polega ona na wypełnianiu „akt życiowych” wszystkich ludzi. Akta te wędrują z jednego gabinetu do drugiego, a wszystko dzieje się pod czujnym okiem prezesa. Na niektórych biurkach teczka z „papierami życiowymi” pojawia się kilka, a nawet kilkanaście razy. W rezultacie każda z nich znajdzie się u zapracowanego pana Śmierć, by potem powędrować do archiwum w gabinecie szefa. Tak wygląda ich codzienna praca.
Któregoś dnia, w instytucie, miało miejsce pewne wydarzenie.
- Eh, dzisiaj mam szczególnie dużo pracy, będę musiał się zapytać pani Katastrofy – Tragedii, co się stało, że papierów mam prawie pod sam sufit – żalił się pan Śmierć, popijając kawę w towarzystwie Miłości, Tęsknoty i Marzenia.
- Powiem panu, że dla mnie to chleb powszedni – rzuciła jakby od niechcenia Miłość –zwłaszcza teraz, gdy zbliża się14 lutego.
- Tak się zastanawiam nad tymi decyzjami szefa...- niepewnie zaczęła Tęsknota. - Dzisiaj mam kilka teczek, ale czasami zdarza się, że muszę siedzieć „po godzinach”...
- U mnie jest dokładnie to samo! – przerwał pan Marzenie. - Ale uwielbiam to, co robię, więc dla mnie nie jest to problem.
- Zaraz, zaraz... Pani Tęsknota poruszyła znaczący problem – stwierdził wyraźnie zaintrygowany pan Śmierć. – Ciekawy jestem od czego to zależy, która teczka znajdzie się u kogoś z nas na biurku...
- Ja ostatnio mam tyle „młodych” akt – skarżyła się Tęsknota. – Tak dalej być nie może! Weźmy to w swoje ręce!
- Lepiej chodźmy do Życia i zapytajmy się, dlaczego tak nieproporcjonalnie rozdaje nam pracę. Jedni wręcz pływają w papierach, inni natomiast mają po kilka teczek na stole – stwierdził Śmierć.
Wszyscy zaczęli kiwać głowami na znak aprobaty, poczym wstali i udali się do gabinetu prezesa.
Życie, choć jak zwykle bardzo zapracowany, wysłuchał cierpliwie pretensji czworga swoich pracowników skarżących się na jego decyzje w kwestii przydziału akt.
- Rozumiem wasze niezadowolenie, ale jak sądzę i tak nie zdołam przekonać was do swoich racji, proponuję więc układ – powiedział spokojnie prezes.
Wszyscy popatrzyli na niego niepewnie.
- Niech każdy z was wybierze jedną teczkę z tych, które dzisiaj wam dostarczyłem – kontynuował Życie – poczym przyniesie ją do mnie. Zrobili tak, jak im kazał i po chwili znowu byli w jego biurze.
- Teraz przeczytam ostatnie informacje o osobach, których akta tutaj leżą.
Życie otworzył teczkę, którą przyniosła pani Miłość.
„Karolina Nowak.Wiek:21. Młoda mężatka, bardzo kocha swojego męża”.
Następnie akta przyniesione przez pana Marzenie.
„Piotr Nowak.Wiek:23. Pragnie dostać wymarzoną pracę, marzy o stworzeniu wraz ze swoją żoną prawdziwego domu”.
Kolejną teczkę dostarczył Śmierć.
„Stanisława Nowak.Wiek:74. Cierpi na nieuleczalną chorobę, umierająca”.
Ostatnią teczkę dała pani Tęsknota.
„Paulina Kowalska.Wiek:20. Tęskni za swoim byłym chłopakiem”
- A teraz wymieńcie się tymi aktami – nakazał prezes.
Tak oto pan Śmierć otrzymał teczkę Karoliny, pani Tęsknota wzięła akta Piotra, papiery Stanisławy przejął pan Marzenie, natomiast życie Pauliny spoczęło w rękach pani Miłość.
-Wykonajcie swoją pracę i według swoich uprawnień zadecydujcie o losie tych osób. Dodatkowo musicie obserwować ich życie przez cały dzień. Zaczniecie jutro o godzinie 6 rano, a skończycie o 22 – mówił poważnym tonem prezes . – o 22.15 widzę całą waszą czwórkę z aktami i raportami w moim gabinecie. Powodzenia!

I tak rozpoczął się dzień... Czasami mamy wrażenie jakby dzień ciągnął się nieskończenie długo? Jakby czas stanął w miejscu? Tak też było owego dnia. Samochody jeździły wolniej, ptaki śpiewały ciszej, wszyscy byli znużeni, nawet słońce świeciło słabiej. Śmierć, Miłość, Tęsknota i Marzenie nie spuszczali wzroku ze swoich podopiecznych. Śledzili każdy ich ruch aż wybiła godzina 22.00. Czas zatrzymał się. Pracownicy wpisali w aktach kilka zdań i o godzinie 22.15 siedzieli już w fotelach przed biurkiem szefa. Byli jednak w nienajlepszych humorach. Na ich twarzach malował się smutek pomieszany ze skruchą.
- Witam ponownie moi drodzy – powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy pan Życie. – Co my to mamy... - zastanawiał się otwierając pierwszą z teczek. - Zacznijmy od Karoliny Nowak. Jej akta pierwotnie były pod opieką pani Miłość, potem przejął je pan Śmierć. Przeczytajmy raport.
„Śmierć”. Dość krótki, ale treściwy – skwitował prezes. – Przejdźmy dalej. Piotr Nowak, nim zajmował się pan Marzenie, ale na moje życzenie oddał je pan pani Tęsknocie.
„Bardzo tęskni za swoją żoną, która szybko umarła. Stracił sens życia, nic nie jest w stanie go zainteresować, jest załamany” – brzmiał raport.
- Zgodzicie się chyba ze mną, że nieciekawie to wygląda. – skomentował szef. – Popatrzmy na kolejne akta. Najpierw leżały na biurku pana Śmierć, a potem przejął je pan Marzenie. I przeczytał komentarz na temat życia starszej pani po zamianie.
„Marzeniem pani Stanisławy jest aby jej jedyny wnuk był szczęśliwy, ale życie Piotra runęło wraz ze śmiercią jego żony. Starsza pani jest bardzo smutna gdyż nie wie jak mu pomóc, poza tym cierpi fizycznie – bóle, które ją męczą nie ustają”.
Jako ostatnie zostało zmienione życie Pauliny Kowalskiej, podopiecznej pani Tęsknoty, ostatecznie jednak pokierowane przez panią Miłość.
„ Zawiedziona życiem i tym co ją spotkało – przeżywa nieodwzajemnioną miłość. Znowu zakochała się w Piotrze, z którym kiedyś była związana, jednak jej „były” nie zwraca na nią uwagi, ponieważ cierpi z powodu śmierci swojej żony”. To już ostatnia teczka. Co o tym myślicie?
- Panie prezesie, my nie wiedzieliśmy, że tak będą wyglądać skutki....- zaczął tłumaczyć Śmierć.
- To było nieodpowiednie zachowanie z naszej strony – stwierdziła ze skruchą Miłość.
- Przepraszamy – dodali Marzenie i Tęsknota.

- Moi kochani, to był eksperyment, który miał was i innych czegoś nauczyć – zaczął spokojnie prezes. – Każdy człowiek ma coś przeznaczone i plan każdego jest ułożony idealnie, tak aby życie było niesamowitą wędrówką, aby znalazły się w nim chwile na marzenia, miłość, tęsknotę, aż w końcu na śmierć. Wszystko jest potrzebne, dlatego nie można naruszać lub zmieniać hierarchii jaka panuje. Przerwanie choćby jednego najmniejszego elementu spowoduje chaos. Chociaż czasami zdarza nam się bunt przeciwko życiu, powinniśmy wierzyć, że wszystko, co nas w nim spotyka, czemuś służy. Życie człowieka jest jak puzzle – gdy zabraknie jednego elementu, chociażby najbrzydszego, nigdy nie powstanie pełny obrazek. Nawiązując do tego eksperymentu... Oczywiście skontaktuję się z Instytutem ds. Czasu i poproszę, aby cofnęli ten dzień. Wszystko wróci do normy, bo przecież to tylko kwestia „papierkowej roboty”...

Oceń tekst
Średnia ocena: 6 /2 wszystkich

Komentarze [15]

~karolcia;)
2006-11-20 18:19

czegoś takiego jeszcze nie słyszałam;) superr tekst:* gratuluje;)oby tak dalej;)

~m :)
2006-11-13 18:11

Agus przeszlas sama siebie:) bardzo db pomysl:) klasa dumna jesce bardziej :D :D

~Oldzia
2006-11-13 16:52

Nie jestem znawcą, ale tekst mi się osobiście bardzo podoba. Z resztą jak dotąd wszystkie Twoje teksty mi się podobały. Super naprawdę :D

~judyta
2006-11-13 16:09

tekst bomba!bardzo mi się podoba zgadzam się z poprzednikami:)naprawde świetny:)pzdr

~nico_mindt
2006-11-13 12:17

zdecydowanie tekst najwyższej klasy na lesserze w tym roku

~nymphetamine
2006-11-13 09:59

wstęp *

~nymphetamine
2006-11-13 09:59

może tylko wtęp był przydługi…

~Flowerman
2006-11-12 22:52

Standardowo – wymiękłem, ale tym razem o wiele bardziej niż przy wcześniejszych Twoich artykułach :)po prostu: klasa. Pozdrawiam :*

~madzia_p
2006-11-12 22:46

no przyznam tak świetne, że aż mi brak słów.. :)

~anonim
2006-11-12 22:36

bardzo fajny artykuł, cóż tylko pogratulować

~Agnieszka
2006-11-12 21:44

Bardzo wciągający artykuł. Gratuluję pomysłu

~Mara
2006-11-12 20:01

zgodzę się z przedmówcami. dawno nie podobał mi się aż tak żaden artykuł. gratuluję.

jake
2006-11-12 17:39

Cóż. Zgodze się jedynie z przedmówcami. Świetne.

~anonim
2006-11-12 13:38

tu mozna tylko powiedzieć...świetnie :) !!!!!!!!!

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry