Spolaryzowani
Bieżący rok szkolny przyprawia mnie o silną cephalgię (znaczy ból głowy – ukłon w stronę mgr Marii Zielińskiej). Bynajmniej nie ze względu na naukę, bo już dawno doszedłem do bardzo zdrowego wniosku, że oceny wcale w życiu najważniejsze nie są (i tym sposobem mam 2 z matematyki), lecz ze względu na dziwne zjawisko otaczające mnie zarówno w szkole, jak i poza nią (zwłaszcza poza nią). Młodzież nam się spolaryzowała, cholera jasna!
Dawno, dawno temu, gdy prezydentem był p. Kwaśniewski, a „Spice Girls” królowały na wiejskich dyskotekach, wszyscy ludzi wydawali mi się tacy sami. Nie chodzi mi o powszechną unifikację, lecz o to, że misz-masz indywidualności tworzył jedną, spójną całość. Teraz nie ma tak dobrze, oj nie. Teraz mamy antagonistyczne fronty: niewolników popkultury, tudzież wygasającego już (na szczęście) urban/street stajla oraz super alternatywnych, przesiąkniętych tru mhrokiem i naszpikowanych żyletami, ewentualnie postmodernistycznych do bólu ARTYSTÓW (i krytyków sztuk wszelkich).
Wojna między prawicą i lewicą trwa w najlepsze (a swoją drogą, co jest co?). Centrum zaś, co sprzeczne z jego naturą, zostało zepchnięte na margines. A czym jest owo centrum? Tą samą, dawną mieszanką indywidualności, w której każdy żyje sobie po swojemu, akceptując innych i nie wadząc nikomu, wolną od lansu, nie ulegającą presji mas, stojącą na barykadzie, a nie po żadnej z jej stron?
A teraz trochę poważniej. Nie mierzi was pełne pogardy spojrzenie różowej laseczki na obcasach, w mini i jej przedwcześnie wyłysiałego (tudzież owłosionego, ale z mnóstwem żelu na szczecinie) chłoptasia, na „w czerń odzianego”, długowłosego metalowca? A co z szyderczym uśmiechem mhrocznych panien, na widok dziewczyny wychodzącej z Trolla? I na cóż to ludziska, na cóż? Nie ma ludzi lepszych i gorszych. To samo dotyczy stylów. Po prostu – jednym podoba się Mandaryna, innym Iron Maiden. Dyskusja w stylu „co lepsze?” jest kompletnym bezsensem. T O L E R A N C J A …
Powyższy artykuł dedykuję „ultra-alternatywnej”, byłej dziennikarce S.G.I. Lesser – MadziZ.
Komentarze [23]
2007-01-24 20:14
tolerancja = obojętnośc
Jugos = słaby Lesserowiec
dawna jednolitośc masy = czasy bycia dziecmi
2007-01-24 18:46
Jeśli mówisz że to ostani Twój teskt w tej gazecie, to wyjątkowo powstrzymam się od wydania mojej opini na jego temat. Gratuluje wyboru jedynej słusznej decyzji w sprawie rezygnacji. Życze powodzenia w leczeniu swoich kompleksów w innym miejscu. P.S. No i kto teraz przejmie miano najgorszego dziennikarza SGI Lesser?
2007-01-24 16:50
jugos nie ośmieszaj się (znowu…) to jakaś notatka blogowa? gorzkie żale? dziwny jesteś jakiś
2007-01-23 21:55
no to żalll.
2007-01-23 21:32
wspieramy cie ;p
2007-01-23 20:09
ej, i to nie jest tak, że jugos się stacza, talent traci m(o ile miał) i w ogóle. jugosowi się świat przebiegunował i najwyraźniej pisanie go już nie bawi, meczy, robi to na odwal się i wstyd mu za to. Dlatego postanowił sobie dac siana…
2007-01-23 19:49
a jednak :/ bleeee! już miałem nadzieje, że dacie sobie siana z publikacją... jestem zażenowany po raz drugi. tym razem sobą. nadszedł czas na emeryturę jednak…
(a tak wogóle, to wiecie, że dzisiaj przeczytałem ten tekst po raz pierwszy? zianie, nie?)
ale dygresząc (taki nowy-jugosowy neologizm) – T O L E R A N C J A, ludzie – niby każdy wie (co czyni to banałem), ale większościowo nie stosuje (albo wydaje jej sie że stosuje)
2007-01-23 19:41
tolerancja, tolerancja, tolerancja. bla bla bla. jedno i to samo. ludzie już o tym wiedzą. po co więc pisać?
2007-01-23 19:32
jugos sięgnął dna. zróbmy mu badanie dna, bo moze to inny jugos. nie przystoją takie mądrości. krótko i o niczym.